Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narkobiznes kwitnie w Częstochowie. Kolejna plantacja marihuany

Bartłomiej Romanek
To nie pierwszy przypadek w ostatnim czasie, że w naszym regionie wykryto plantację konopi. Policja jest na tropie kolejnych
To nie pierwszy przypadek w ostatnim czasie, że w naszym regionie wykryto plantację konopi. Policja jest na tropie kolejnych arc. policji
Wczoraj policjanci znaleźli przy 31-letnim mężczyźnie 450 działek marihuany. To kolejny dowód, że narkobiznes kwitnie pod Jasną Górą.

W ostatnich tygodniach nie ma praktycznie dnia, żeby policja z Częstochowy i okolic nie informowała o odkryciu nielegalnej plantacji marihuany albo o zatrzymaniu dilera, który sprzedaje ten narkotyk.

A plantatorów przybywa. Służą im polskie przepisy, które umożliwiają legalny zakup całego asortymentu potrzebnego do hodowli konopi indyjskiej, począwszy od nasion i nawozów, a kończąc na specjalistycznych lampach bardzo wysokiej mocy.

Hodowle są prowadzone wszędzie - w przydomowych ogródkach, w lasach, garażach, a nawet w mieszkaniach. Plantatorzy są różnej płci i są w różnym w wieku. Najstarszy z nich to 64-letni mieszkaniec powiatu myszkowskiego, który został przyłapany w lesie przez policję w momencie, kiedy przycinał krzewy.

- W większości są to plantacje na własny użytek, a produkcja nie odbywa się na skalę przemysłową. Jednak często jest tak, że kiedy plantacja rozwija się lepiej niż spodziewał się "hodowca", to sprzedaje on nadwyżki "produkcji" - mówi prokurator Tomasz Ozimek.

Joanna Lazar, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, przyznaje, że w ostatnim czasie odkryto więcej plantacji konopi, ale jej zdaniem nie świadczy to o rosnącym problemie. - Po prostu jesteśmy ostatnio skuteczniejsi w ściganiu przestępstw narkotykowych - mówi Joanna Lazar.

Kilka dni temu częstochowska policja zlikwidowała ogromne pole konopi. Przy ulicy Warszawskiej w Częstochowie rosło 870 krzewów. Część z nich przekazano biegłym, którzy mają się wypowiedzieć, czy produkcja narkotyków z tych roślin była możliwa. Pozostałe krzaki zostały zniszczone.

W ubiegłym roku policja rozbiła szajkę Wietnamczyków, która uprawiała marihuanę na skalę przemysłową w wynajmowanych domach. Zatrzymanie przestępców było niemiłą niespodzianką dla właścicieli budynków. Jeden z nich musiał zapłacić 60 tysięcy złotych za energię elektryczną. Pozostali byli zmuszeni do przeprowadzenia kapitalnych remontów.


*Proces apelacyjny Katarzyny W.: Kochałam Madzię. Nie jestem zła
*Najlepsza jednostka OSP w woj. śląskim ZAGŁOSUJ W PLEBISCYCIE FINAŁOWYM
*Sprawdź, czy jesteś satanistą: Szokująca broszura ks. Sawy
*Najlepsze MEMY po meczu Polska – Niemcy ZOBACZ ZDJĘCIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!