Czy głośne katastrofy z ostatnich lat, pod Szczekocinami w 2012 r. (16 zabitych, 57 rannych) czy też w Babach w 2011 r. (2 ofiary śmiertelne, 162 rannych), niczego nie nauczyły służb odpowiadających za bezpieczeństwo na torach?
W obu zdarzeniach, a na to wskazują akty oskarżenia, zawinił człowiek. Po wypadkach obiecywano nam podróżnym, wprowadzenie automatycznych systemów zabezpieczających przed ludzkim błędem, zarówno pomyłką dyżurnych ruchu jak i maszynistów. Skoro wszystko działa tak jak należy, dlaczego nadal dochodzi do sytuacji zagrożenia jak w XIX w., gdy życie pasażerów było w rękach dróżnika?
Twittter: @januszSzymonik
Janusz Szymonik, zastępca redaktora naczelnego DZ
CZYTAJ WIĘCEJ:
Dwa pociągi na jednym torze! Wstrzymano ruch Katowice-Lubliniec i Tarnowskie G.-Herby Nowe [ZDJĘCIA]
*Proces apelacyjny Katarzyny W.: Kochałam Madzię. Nie jestem zła
*Najlepsza jednostka OSP w woj. śląskim ZAGŁOSUJ W PLEBISCYCIE FINAŁOWYM
*Sprawdź, czy jesteś satanistą: Szokująca broszura ks. Sawy
*Najlepsze MEMY po meczu Polska – Niemcy ZOBACZ ZDJĘCIA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?