Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pili, gdy ich syn wypadł z okna. I znów wpadli po pijaku. Odbiorą im dzieci?

Katarzyna Śleziona
Małżonkowie Joanna i Piotr J. z Żor po raz drugi upili się, gdy pod ich opieką znajdowały się dzieci. Niedawno syn wypadł z okna ich mieszkania...

Minęło 1,5 miesiąca, a Joanna i Piotr J. - 38-letni rodzice 6-letniego Samuela i 21-miesięcznej Wiktorii - znowu po pijaku opiekowali się dziećmi. Małżonków na osiedlu Korfantego w Żorach kompletnie pijanych zastali policjanci, którzy przyszli na... rutynową kontrolę. Oboje wydmuchali blisko 3 promile alkoholu!

Niestety, nie pierwszy raz. Zdarzenie z początku września tego roku - o czym pisała cała Polska - nic ich nie nauczyło. Wtedy także kompletnie pijani (kobieta miała blisko 2,5 promila, a jej mąż prawie 3 promile alkoholu) sprawowali opiekę nad dziećmi. Na domiar złego nie zauważyli, że ich 6-letni syn... wypadł z okna mieszkania na parterze. Na szczęście chłopczykowi nic poważnego się nie stało. Rodzicom postawiono jednak zarzut narażenia na niebezpieczeństwo i utratę życia lub trwały uszczerbek na zdrowiu, za co może grozić kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat. Oboje wyrazili skruchę i dobrowolnie poddali się karze. Dzieci trafiły pod opiekę wujostwa do Łazisk. Postanowiono, że o dalszym losie dzieci i ich rodziców zdecyduje sąd rodzinny - rozprawę wyznaczono na 28 października w Żorach.

To właśnie kilka dni temu opinię o małżonkach - która była potrzebna do rozprawy sądowej - chcieli sporządzić mundurowi, którzy zapukali do mieszkania 38-latków.

Jakież było ich zdziwienie, kiedy wyczuli woń alkoholu od rodziców. - Policjanci w efekcie podjętej interwencji przekazali maluchy tymczasowym opiekunom, a pijane małżeństwo trafiło do policyjnej izby zatrzymań. Gdy wytrzeźwieli, zostali wypuszczeni do domu - mówi asp. sztab. Kamila Siedlarz, rzeczniczka żorskiej policji.

Jak się okazuje, sytuacja sprzed miesiąca i groźba utraty dzieci niczego ich nie nauczyły. - Nie wiemy, co im strzeliło do głowy. Od ostatniego zdarzenia małżonkowie byli pod opieką asystenta rodziny i pracownika socjalnego. Byli też pod opieką terapeuty uzależnień i korzystali ze wsparcia psychologa. Codziennie odwiedzali dzieci u wujostwa. Pomagali też w zbieraniu dokumentów, potrzebnych do rozprawy sądowej - usłyszeliśmy w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Żorach. Jaka będzie przyszłość dzieci i ich rodziców?

- O tym, czy rodzicom zostanie ograniczona władza rodzicielska - i w jakim stopniu - lub czy zostaną jej pozbawieni, zdecyduje sąd rodzinny po zebraniu materiału dowodowego, po wywiadzie środowiskowym, ewentualnym przesłuchaniu świadków. Najważniejsze w tej kwestii będzie dobro dzieci - mówi Joanna Dzierżawa-Ignacek, prezes Sądu Rejonowego w Żorach.


*Nowy Supersam w Katowicach będzie nową galerią handlową ZDJĘCIA
*Najlepsza jednostka OSP w woj. śląskim ZAGŁOSUJ W PLEBISCYCIE FINAŁOWYM
*Praca w Oplu w Gliwicach: Kogo poszukują, jakie zarobki SPRAWDŹ
*Śląsk, którego nie było. Niesamowite wizjonerskie projekty śląskich miast

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!