Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Dyrektor pogotowia wiedział o molestowaniu? Zajęła się nim prokuratura

Beata Marciniak
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wyjaśnia czy Leszek Łyko, dyrektor Pogotowia Ratunkowego popełnił przestępstwo urzędnicze. - Dyrektor miał posiadać wiedzę o molestowaniu pracownic przez jednego z sanitariuszy i nie powiadomił o tym policji - mówi Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej. - Postępowanie zostało wszczęte w zakresie przestępstwa urzędniczego, na razie nie dotyczy wolności seksualnej. Pokrzywdzone będą przesłuchiwane i wtedy wyjaśnią nam wszystko.

Doniesienie na szefa pogotowia o niedopełnieniu obowiązku złożył 12 stycznia Damian Chmielarz, przewodniczący Komisji Zakładowej Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego. - W maju ubiegłego roku pielęgniarz obmacywał na dyżurze pielęgniarkę, która powiadomiła ona o tym dyrektora. Pielęgniarz dostał tylko słowną naganę - wyjaśnia Chmielarz. - W listopadzie na dyżurze pielęgniarz dorwał ratowniczkę medyczną w pokoju, zatkał jej usta i zaczął się masturbować. Koleżanka powiadomiła o tym dyrekcję. Doszło do spotkania dyrektora ze stronami zdarzenia i pielęgniarz został zniesiony z funkcji koordynatora i przeniesiony do pogotowia pod Częstochową.

Chmielarz powiadomił o tej sytuacji władze miasta. - Chcę, żeby prezydent wyciągnął konsekwencje wobec dyrektora pogotowia - dodaje związkowiec.

- Prezydent Matyjaszczyk zlecił przeprowadzenie kontroli w pogotowiu Grażynie Strampskiej Świrczyńskiej. naczelnikowi Wydziału Zdrowia urzędu miasta - mówi Tomasz Jamroziński z biura prasoweg magistratu. Poszkodowane pracownice pogotowia ratunkowego także złożyły zawiadomienie karne. Twierdzą, że pielęgniarz dziwnie zachowywał się od lat, jednak nikt nie chciał głośno mówić o jego zboczeniu.

- Kilka lat temu dostał naganę za takie zachowanie - zdradza jedna z poszkodowanych kobiet. - Dyrekcja długo tolerowała jego dewiację i nie wiem dlaczego dopiero teraz kiedy doszło do tak drastycznej sytuacji go przeniosła. Dla mnie to bardzo nieprzyjemna sprawa. W prokuraturze opowiem o wszystkim.

Pielęgniarz odpiera zarzuty. Mówi, że robiona jest nagonka na jego osobę. - W sierpniu zwolniono w moim zespole ratownika, bo robił dziwne rzeczy i za to związki się mszczą na mnie. Wymierzono mi już cztery kary przeniesiono mnie, dano mi naganę, pozbawiono premii i zdjęto z funkcji koordynatora - denerwuje się pielęgniarz. Z dyr. Łyko nie udało nam się skontaktować. Do poniedziałku jest na urlopie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!