Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seksting, nowa "zabawa" młodych. Co to jest seksting?

Katarzyna Domagała-Szymonek
Seksting: Już co dziewiąty nastolatek w Polsce wysłał swoje roznegliżowane zdjęcie przez internet lub telefon. W ten sposób świadomie dokuczają drugiej osobie lub myślą, że polepszają swoją samoocenę. Magdalena Wieczorek, konsultant z Regionalnego Ośrodka Metodyczno-Edukacyjnego Metis w Katowicach,opowiada o dzieciach w sieci.

Seksting:

Okazuje się, że co dziewiąty nastolatek w Polsce wysłał za pośrednictwem internetu swoje roznegliżowane zdjęcie. Fundacja Dzieci Niczyje to zjawisko nazywa "sekstingiem". Gdzie są jego źródła?
Nastolatki podążają za tym, co widzą w telewizji, internecie czy w tabloidach. A nagość w tych środkach przekazu jest wszechobecna. Młodzi uważają, że to jest normą. W momencie kliknięcia myszką nie myślą o konsekwencjach. Do tego rodzice, których rolą powinno być wychowywanie, nie do końca spełniają się. W domach nie podejmuje się tematów damsko-męskich. Zaś nastolatek bombardowany zewsząd seksem, nagością przesyła erotyczne zdjęcia myśląc, że jest bezimienny, bezpieczny i nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Rodzice powinni mu uświadomić, że nie ma czegoś takiego jak pełna anonimowość w internecie.

Zaskoczyły panią wyniki badania, które przeprowadziła FDN?
Nie zaskoczyły mnie. Od lat pracuję z nauczycielami, którzy mają pod opieką młodych ludzi. Nieraz opowiadali mi podobne historie. Przyznaję, że nie miałam świadomości, że zjawisko dotyczy aż tak dużej liczby nastolatków.

Z badania wynika, że przesłanie erotycznego zdjęcia jest dla młodych między innymi sposobem na zwrócenie na siebie uwagi. Nie łatwiej zacząć z kimś rozmawiać, zaprosić do kawiarni czy na spacer? Nawet porozmawiać on-line.
Pewnie byłoby prościej. Tak kiedyś, szukając dla siebie dziewczyny czy chłopaka, młodzi ludzie nawiązywali znajomości. Teraz robią to w świecie wirtualnym, w obszarze kultury masowego przekazu. Po co te wszystkie ceregiele - myślą może młodzi - kwiaty, kawiarnie, randki - to już było, przeminęło, odeszło do lamusa. Stało się niemodne.

Skoro otacza nas kultura obnażania, to prościej i szybciej wrzucić nagą fotkę do internetu i za chwilę dostać już informację zwrotną.

Aż 7 proc. dziewczyn wysyła takie zdjęcia, by świadomie dokuczyć drugiej osobie. Taką motywację ma też 3 proc. chłopców. Skąd w młodych ludziach tyle niechęci do drugich?
Mamy tu do czynienia z tzw. efektem kabiny pilota - sprawca bombarduje ofiary i nie widzi ich bezpośredniego cierpienia. Kiedy wysyła się komuś zdjęcie na komórkę lub poprzez internet, to przestaje się być jego właścicielem. Nie ma się wpływu na to, jak zostanie wykorzystane - ani jak odbije się na reputacji autora wysłanej foty. Nigdy wcześniej nie było chyba tak łatwo o rozsyłanie i przechowywanie cudzych błędów i wpadek. Nigdy nie było łatwiej szargać cudzą reputacją. Czasami... osoba, która dostała rozbierane zdjęcia, rozsyła je dla zabawy komu popadnie, czasami chłopak, którego rzuciła dziewczyna, upublicznia jej nagie zdjęcia w akcie zemsty. Raz umieszczone kompromitujące zdjęcie w necie, w celu dokuczenia lub dokopania komuś, pozostaje tam na zawsze.
Jest też grupa młodych, którzy w taki sposób podwyższają swoją samoocenę. Jest to możliwe?
Według mnie wysyłanie nagich zdjęć wcale nie poprawia samooceny. Wręcz odwrotnie. Obniża ją i prowadzi do niemiłych konsekwencji. To tylko sposób na nudę, na poprawienie swego wizerunku, podniesienie swej atrakcyjności wśród rówieśników. Dziewczyny chcą słyszeć, że są piękne, seksi i atrakcyjne. Myślę, że jeżeli ktoś decyduje się to zrobić, to zdradza siebie samego.

Można mówić, że wysyłanie zdjęć jest sposobem na oswojenie nagości dla młodzieży?
Cielesność jest kusząca. Każdy musi się z nią oswoić sam, na swój sposób. Najlepiej, aby każdy ja zaakceptował, po prostu polubił. Nie jest to łatwe, bo jest związane z wieloma aspektami - kulturą masową, cyberprzestrzenią, mediami, ale też z charakterem każdego z nastolatków. Jednak wysyłanie swoich nagich zdjęć nie jest najlepszym sposobem na jej oswojenie.

Zabranie telefonu czy ograniczenie dostępu do komputera raczej się nie sprawdzi. Jak wytłumaczyć 15- czy 16-latkom, że konsekwencje takich zachowań mogą być kosztowne?
Kara nie działa. Odbieranie telefonu czy wyłączenie komputera i zakaz używania internetu też nie. Nastolatek zawsze znajdzie sposób, jak te zakazy ominąć. Należy z nim rozmawiać i tłumaczyć. Od tego są rodzice i inni dorośli. A jeżeli młodzi nie posłuchają nas, to niech doświadczą efektów. Nieraz porażka lub konsekwencja czynów daje lepsze efekty niż kara i zakazy. Okres dojrzewania dzieci to swego rodzaju sprawdzian, przede wszystkim dla rodziców, dla ich mądrości, wrażliwości i tolerancji. Nastolatek znikający za progiem swojego pokoju tak naprawdę wcale nie chce być sam, nie chce sam rozwiązywać swoich problemów. To są tylko pozory. Potrzebuje akceptacji, zrozumienia i zainteresowania jego światem. Musi czuć, że jest kochany. Rodzic musi poradzić sobie z poszukiwaniem przez dziecko odrębności i indywidualności. Nie należy bać się jego świata, ale spróbować go zrozumieć i rozmawiać ze swoimi dziećmi o zagrożeniach i konsekwencjach tych zagrożeń.

Nastolatki mają zbyt beztroskie podejście do tego, co umieszczają w sieci

Na początku listopada Fundacja Dzieci Niczyje rozpocznie kampanię społeczną poświęconą problemowi sekstingu wśród dzieci i młodzieży.

Chodzi o wysyłanie przez nastolatków swoich nagich lub półnagich zdjęć i filmów przez telefon lub internet. Z badań przeprowadzonych na zlecenie Fundacji Dzieci Niczyje wynika, że w Polsce już co dziewiąty nastolatek (11 proc.) w wieku 15-18 lat wysyłał za pośrednictwem telefonu lub internetu swoje nagie lub prawie nagie zdjęcia. Jedna trzecia respondentów (34 proc.) przyznała, ze otrzymuje takie fotki. Ponad połowa młodych ludzi (58 proc.) uznała, że zjawisko przesyłania zdjęć o charakterze erotycznym jest obecne wśród ich rówieśników.

- Badania i nasze doświadczenia ukazują stosowanie podwójnych standardów z uwagi na płeć uczestników sekstingu - chłopcy są zazwyczaj usprawiedliwiani, czy wręcz podziwiani, podczas gdy dziewczyny prezentujące się nago oceniane są negatywnie, często przy użyciu wulgarnych epitetów - komentuje Łukasz Wojtasik z Fundacji Dzieci Niczyje, do której coraz częściej trafiają przypadki sekstingu. - Problem wzmaga beztroskie podejście młodych ludzi do dysponowania swoim wizerunkiem, również o charakterze seksualnym, podmiotowe traktowanie dziewcząt, przypisywanie wyglądowi szczególnej wartości i gotowość do krytykowania osób odbiegających od powszechnych kanonów urody. Jest to w dużej mierze wpływ wzorców płynących z przekazów medialnych - reklam, teledysków, relacji z życia gwiazd show-biznesu, czy w końcu popularnej wśród młodych ludzi pornografii, która zastępuje często rzetelną edukację seksualną - dodaje Wojtasik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Seksting, nowa "zabawa" młodych. Co to jest seksting? - Dziennik Zachodni