Opony zimowe napompowane azotem. Czy warto?

Choć meteorolodzy wieszczą wieszczą jeszcze ocieplenie, to fachowcy zdecydowanie zalecają już wymianę opon na opony zimowe.

- To, że temeperatura otoczenia może jeszcze być dość wysoka, o tej porze roku praktycznie nie ma już znaczenia. Jezdnia nie nagrzewa się już tak, jak latem, więc możemy spokojnie zakładać opony zimowe, bez obawy o to, że je zniszczymy. O tej porze możemy już jeździć na zmowych oponach– przekonuje Marcin Kopeć, serwisant w Środula Autokompleks w Sosnowcu.

Na co, jako kierowcy, powinniśmy według fachowców zwrócić uwagę kupując zimowe opony?

CZYTAJ KONIECZNIE:
OD 1 LISTOPADA OBOWIĄZEK OPON ZIMOWYCH W POLSCE NIE ISTNIEJE

Przede wszystkim liczy się bieżnik zimowch opon. Według opinii fachowów powinien być gruby i mieć minimum 6 milimetrów wysokości.

- Liczy się też rocznik. Zimowa opona starsza niż pięć lat traci swoje właściwości, bo guma, z której jest zrobiona twardnieje – dodaje Marcin Kopeć.
Ostatnio modne stało się napełnianie opon zamiast zwykłym powietrzem – azotem. Po co?

- Mamy gwarancję równomiernego ciśnienia w oponie. Opona nie nagrzewa się tak, jak w przypadku opon pompowanych powietrzem – mówi Marcin Kopeć.

Nie znaczy to jednak, że opony zimowe napompowane powietrzem nie spełniają swojej roli. Warto też wspomnieć, że o ile pompowanie kół powietrzem jest wliczone w cenę wymiany opon, to za napompowanie ich azotem, trzeba dodatkowo zapłacić. Średnio ok. 4 złotych od koła.

*Prawybory z DZ: Kto prezydentem? Kto burmistrzem? ZOBACZ i ZAGŁOSUJ
*Wybuch w kamienicy w Katowicach: Dlaczego doszło do wybuchu?
*Śmieszne, dziwne, nietypowe plakaty wyborcze, czyli dużo śmiechu [ZDJĘCIA]
*Najlepsza jednostka OSP w woj. śląskim ZAGŁOSUJ W PLEBISCYCIE FINAŁOWYM