Otóż przewoźnik jeździ pijany. I bez prawa jazdy, które mu zabrano. A zabrano, bo - jak łatwo się domyślić - jeździł pijany. Tylko w ciągu kilkunastu październikowych dni pięciokrotnie policyjne alkomaty wykryły w jego organizmie od 1,5 do 2 promili alkoholu. I co? Ano nic. Przewoźnik znów wsiadał do pojazdu. Pijany oczywiście.
Sytuacja każe szukać oczywistych analogii z warszawskim przypadkiem kierowcy, znanego szerzej jako Frog - równie bezkarnego i równie niebezpiecznego na drodze. A przypadek ten jest niezwykle frustrujący, bowiem ukazuje niebywałą bezradność państwa wobec drogowych piratów.
Podobną bezradność państwo wykazuje wobec przewoźnika z Lublińca. Czy musi dojść do kolejnej tragedii, by coś się zmieniło?
Twitter: @G_Lisiecki
*Prawybory z DZ: Kto prezydentem? Kto burmistrzem? ZOBACZ i ZAGŁOSUJ
*Wybuch w kamienicy w Katowicach: Dlaczego doszło do wybuchu?
*Śmieszne, dziwne, nietypowe plakaty wyborcze, czyli dużo śmiechu [ZDJĘCIA]
*Najlepsza jednostka OSP w woj. śląskim ZAGŁOSUJ W PLEBISCYCIE FINAŁOWYM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?