Zamek Bąkowiec w Morsku będzie odrestaurowany

To może być już kolejna turystyczna perełka na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Nowi właściciele Zamku Bąkowiec w Morsku koło Zawiercia podpisali porozumienie z Towarzystwem Miłośników Ziemi Zawierciańskiej. Na mocy tego dokumentu nowym zarządcą zamku jest właśnie TMZZ. Ta zmiana ma zwiastować lepsze czasy dla turystów, którzy do tej pory nie mogli wchodzić do zabytkowego obiektu.

- Chcemy zabezpieczyć i częściowo udostępnić ten zamek dla ruchu turystycznego, ponieważ obecnie obiekt jest zagrożeniem. Wchodzenie do niego to duże ryzyko. Ostatnie prace zabezpieczające odnotowano tu w 1961 roku - tłumaczy Jacek Panek, wiceprezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Zawierciańskiej.

Pierwszy etap zakłada badania archeologiczne, przygotowanie dokumentacji czy też zabezpieczenie ubytków w murach. TMZZ ma niebawem wystąpić do Wojewódzkiego Konserwatora Ochrony Zabytków o pozwolenie na prowadzenie badań. Nie obejdzie się też bez rozmów z przedstawicielami Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, ponieważ w zamku znajduje się duże siedlisko nietoperzy (od kilku miesięcy monitorowane przez TMZZ).

- Być może jest to największa kolonia nietoperzy w środkowej części Europy - wyjaśnia Jacek Panek.

Pierwszy etap prac odnowy Zamku Bąkowiec pochłonie ponad 600 tysięcy złotych. Część środków zapewni TMZZ, a resztę towarzystwo zamierza pozyskać z funduszy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Smoleń nie do poznania

To nie pierwszy odnawiany zamek na Jurze. Nie tak dawno remontu doczekał się bowiem Zamek Ogrodzieniecki w Podzamczu, gdzie zmodernizowano ścieżkę zwiedzania. Jest ona obecnie jednokierunkowa, co ułatwia turystom poruszanie się po obiekcie. W ramach inwestycji wykonano też m.in. ganki na murze kurtynowym i przygotowano iluminacje.

Z myślą o turystach zajęto się również renowacją mniej znanego zamku w Smoleniu. Obiekt był zaniedbany, a poruszanie się w jego sąsiedztwie groziło utratą zdrowia. Teraz to już się zmienia. Przedsięwzięcie warte ok. 4 milionów zł podzielono na trzy etapy i zrealizowano już dwa z nich. Trzeci - zaplanowany na przyszły rok - zakłada utworzenie infrastruktury, która ułatwi turystom podziwianie ruin zamku. Gmina ma już nawet gotową dokumentację i przyznane środki z Regionalnego Programu Operacyjnego. Powstaną bezpieczne wejścia na zamek, ścieżki przez rezerwat, toalety i parkingi. Już latem, pomimo zakazów, warownia była oblegana przez turystów i aż strach pomyśleć o tym, co będzie już po zakończeniu inwestycji.

Warto wspomnieć też o odbudowanym przez prywatnych właścicieli (rodzinę Laseckich) Zamku Bobolice. Były ruiny, a teraz turyści mogą podziwiać obiekt niczym z bajki.

Skąd taki "boom" na odnawianie wyjątkowych warowni? Archeolog Błażej Muzolf podkreśla, że wpłynęło na to kilka czynników.

- W obecnych czasach pozytywne jest to, że można pozyskać pieniądze na renowację tego typu obiektów. Wzrasta również zainteresowanie takimi zamkami, na co duży wpływ ma rozwój turystyki i rosnąca popularność między innymi grup rekonstrukcyjnych oraz stowarzyszeń, które zajmują się opieką nad zabytkami - uważa Błażej Muzolf. - To bez wątpienia napędza popularność. Nie da się również ukryć, że zmienia się mentalność Polaków. Zdecydowanie wzrasta u nas zainteresowanie małymi ojczyznami, w tym zabytkami - podkreśla archeolog.

*Prawybory z DZ: Kto prezydentem? Kto burmistrzem? ZOBACZ i ZAGŁOSUJ
*Wybuch w kamienicy w Katowicach: Dlaczego doszło do wybuchu?
*Śmieszne, dziwne, nietypowe plakaty wyborcze, czyli dużo śmiechu [ZDJĘCIA]
*Najlepsza jednostka OSP w woj. śląskim ZAGŁOSUJ W PLEBISCYCIE FINAŁOWYM