Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święty Marcin: czas na gęś

Katarzyna Domagała-Szymonek
Gęś na św. Marcina od kilku lat coraz częściej pojawia się na naszych stołach. Najlepiej smakuje upieczona z jabłkiem i przyprawiona majerankiem i tymiankiem. Warto zapłacić więcej, by kupić dobrą sztukę
Gęś na św. Marcina od kilku lat coraz częściej pojawia się na naszych stołach. Najlepiej smakuje upieczona z jabłkiem i przyprawiona majerankiem i tymiankiem. Warto zapłacić więcej, by kupić dobrą sztukę Katarzyna Domagała-Szymonek
Na świętego Marcina na stołach powinna pojawić się gęsina. Najlepiej, by było to mięso z ekologicznej hodowli. Wtedy będzie najsmaczniejsze.

Gęś najlepiej smakuje upieczona z kwaśnym jabłkiem, przyprawiona majerankiem lub tymiankiem. Swoje święto obchodzi 11 listopada, w imieniny św. Marcina. Tradycja podawania gęsiny na polskich stołach pojawiła się już w XVII wieku. W czasach PRL-u o tym smakowitym zwyczaju zapomniano. Od kilku lat gęsina przeżywa swój renesans. Jednak eksperci przestrzegają, że gęś gęsi nierówna. Trzeba wiedzieć, jaką gęś kupować, by zjeść tę najsmaczniejszą i najzdrowszą.

Gęś a gęś to różnica
Moda na gęsi wraca na nasze stoły. Od czterech, pięciu lat hodowcy tego szlachetnego drobiu zauważają większe zainteresowanie tym mięsem wśród Polaków. W hipermarketach czy dyskontach kilogram gęsi możemy kupić już za niecałe 10 złotych.

- Zastanowiłbym się, czy kupować takie mięso, tym bardziej że jadamy je zazwyczaj od święta - przyznaje Józef Gruszczyk, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Gęsi i od razu wyjaśnia dlaczego: gęsi hodowane w Polsce jedzą zboże i trawę, przez ostatnie trzy tygodnie życia tuczone są głównie owsem. Wtedy mamy pewność, że mięso z gęsi będzie naprawdę smaczne i zachowa walory zdrowotne. Związek wyliczył, że za samo wyhodowanie takiej eko-gęsi trzeba zapłacić 9,5 zł. Kiedy doliczymy do tego koszt transportu, uboju, pensje dla pracowników i zarobek dla hodowców, cena powinna sięgać ok. 25 zł za kilo mięsa.

- Tymczasem te tańsze gęsi zazwyczaj pochodzą z Węgier, gdzie przez całą hodowlę karmione są głównie kukurydzą - podkreśla Gruszczyk. Przyznaje też, że spotkał się z przypadkami, kiedy do polskich sklepów trafiały niesprzedane w Niemczech gęsi zamrożone dwa lub trzy lata temu. Prezes apeluje, by smakosze gęsiny dokładnie czytali, skąd pochodzi mięso lub wybierali sprawdzonych polskich hodowców tego szlachetnego drobiu.

Gęś dla zdrowotności

Gęsina to nie tylko aromat i smak, ale też zdrowie. Choć jest najbardziej kalorycznym drobiem (100 g to 339 kcal, indyk ma w 100 g tylko 129 kcal, a kurczak 158 kcal), to zawiera dużo kwasów jedno- i wielonienasyconych, w tym znacznie więcej korzystnych dla serca kwasów omega-3 i omega-6. Na tym nie koniec jej zbawiennego wpływu na zdrowie. Mięso z gęsi dostarcza wielu niezbędnych witamin - A, E, witaminy z grupy B - oraz składników mineralnych.

Gęś to nasza tradycja

W Polsce tradycja podawania gęsiny na św. Marcina sięga XVII wieku. Jak zaznacza dr Grzegorz Odoj, etnolog z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Śląskiego, tradycja świętomarcińskiej gęsi była mocna w rejonach Polski, gdzie bardzo silny jest wpływ niemieckiej kultury. - Na Śląsku zwyczaj podawania gęsi był bardzo popularny, jednak przodują w nim mieszkańcy Wielkopolski - podkreśla etnolog. I jak dodaje, w dawnych czasach był to jeden z nielicznych dni odpoczynku od prac w gospodarstwie. By go uczcić, zastawiano stoły, serwowano alkohole i szykowano się do tańców. Gęsina na stole zapowiadała też czterdziestodniowy okres adwentowy, w którym nie wolno było jeść mięsa. - Na obżarstwie i zabawie się nie kończyło. Była też część magiczna - dodaje dr Odoj.

Po zjedzeniu gęsi chłopi spoglądali na kolor kości. Jeśli były jasne, oznaczało, że zima będzie lekka i przyjemna. Jeśli gęś miała szare kości, szykowano się na zimę mroźną i pochmurną. Popularne było też wróżenie z gęsiego tłuszczu formowanego w kulki. Na ulice wychodzili przebierańcy z latarniami, palono też ogniska, by odstraszyć złe duchy, a dobre duchy ogrzać.
- Dziś ta tradycja "kręci się" wokół pieczenia gęsi i spotykania się w gronie rodzinnym - podkreśla etnolog. I jak dodaje: - To bardzo dobrze, ale nie zapomnijmy, że jedzenie było tylko częścią dnia św. Marcina.

By dzień św. Marcina był doskonały, na stole musi znaleźć się gęś. Oto przepis:

Najsmaczniejsze jest mięso z młodych sztuk, które ważą 3-4 kg. Gęś można faszerować jabłkami, gruszkami czy suszonymi śliwkami i kaszą gryczaną. Najlepiej pasują przyprawy: majeranek, kminek mielony, rozmaryn, jałowiec, a także imbir. Oto sprawdzony przepis: 1 gęś, ok. 4-5 kg, #1 kg jabłek winnych, 300 g śliwek suszonych, sól, pieprz, majeranek, kilka ząbków czosnku, liście laurowe, ziele angielskie, 200 ml wytrawnego czerwonego wina. Przyprawy utrzyjmy w moździerzu i w umytą i osuszoną gęś wetrzyjmy je (na zewnątrz i od środka). Tak przygotowaną zostawiamy na 24 godziny w chłodnym miejscu. Po tym czasie polewamy ją winem i nadziewamy farszem z jabłek i śliwek. Mocno wiążemy wykałaczkami i nicią. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 st. C, po półtorej godziny zmniejszamy do 150 st. C. Pieczemy jeszcze 1,5 godz. dwa razy obracając. Najlepiej położyć ją na brytfance z kratką w środku, by tłuszcz mógł z niej spływać. Co 30 minut polewamy ją wytworzonym sosem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!