Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straż miejska przyśle Ci mandat za 3 miesiące

Teresa Semik
W tym roku mandaty od straży płacimy już po nowemu
W tym roku mandaty od straży płacimy już po nowemu Marzena Bugała
Strażnicy miejscy także, podobnie jak policjanci, mają nowy taryfikator mandatów. Z ich punktu widzenia najważniejsze zmiany dotyczą wydłużonego czasu wystawienia mandatu. Do tej pory musieli się z tym uporać w ciągu 30 dni, teraz mają aż 90 dni.

- Jeśli ktoś zaparkował auto w niedozwolonym miejscu, będziemy mogli szukać kierowcy przez trzy miesiące, by mu wystawić mandat - mówi Władysław Sieruga, naczelnik Straży Miejskiej w Sosnowcu.
W przypadku danych z foto-radarów czas na wystawienie mandatu wydłużył się aż do 180 dni.

Wysokość mandatów wzrosła. W przypadku niektórych wykroczeń strażnikom pozostawiono "widełki", w ramach których sami określą, jaką grzywną ukarzą sprawców.

Za niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia strażnik miejski może wlepić mandat od 50 do 250 zł. Sam oceni np. na ile pies biegający bez smyczy i kagańca po parku zagraża
bezpieczeństwu spacerowiczów. To samo dotyczy używania słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym. To strażnicy zdecydują, czy ktoś, kto klnie w autobusie, zawinił bardziej od przeklinającego w bibliotece.

Jednak w większości przypadków nowy taryfikator nie daje wyboru: nie uprzątniesz śniegu i lodu z chodnika wzdłuż nieruchomości- zapłacisz 100 zł; pijesz alkohol w miejscu objętym zakazem - 100 zł; sprzedajesz papierosy na terenie szkoły albo szpitala - 500 zł. A może sprzedajesz je osobie poniżej lat 18? Wtedy płacisz 500 zł. Jeśli zaś w Twoim lokalu nie ma informacji o zakazie palenia - kara wynosi 150 zł. Wysokość mandatu nie może przekroczyć 500 zł. Jeśli strażnik miejski uzna, że w danej sytuacji jest to dolegliwość zbyt łagodna, zawsze może skierować sprawę do sądu i wnioskować o surowszą karę.


Od 50 do 100 zł
- tyle wynosi mandat za słowa nieprzyzwoite w miejscu publicznym.
Używanie wulgaryzmów reguluje Kodeks wykroczeń: "Kto w miejscach publicznych używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, nagany lub grzywny do 1500 zł". Jeśli nie zapłacisz mandatu albo klniesz tak, że stuzłotowa kara nie wystarczy, strażnik miejski może skierować sprawę do sądu, by ukarał surowiej.

Od 50 do 100 zł
- tyle zapłacisz za publiczne dopuszczenie się nieobyczajnego wybryku. Na przykład jeśli upijesz się do nieprzytomności w miejscu publiczny, a potem śpisz na chodniku aż do wytrzeźwienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!