Lubię wyzwania - mówi Sławomir Hankus, trener kadry kobiet w skokach narciarskich, szkoleniowiec Szkoły Mistrzostwa Sportowego Szczyrk w Buczko-wicach. Niełatwa to praca zważywszy, że męska kadra skoczków to numer jeden w polskich sportach zimowych biorąc pod uwagę zainteresowanie kibiców oraz wyniki uzyskiwane przez zawodników. A jednak Hankus świadomie podjął się wyzwania, jakim jest praca z dziewczynami skaczącymi na nartach
- Obserwowałem dziewczyny w poprzednim sezonie, gdy stawialiśmy początkowe kroki. Uważam, że potencjał mamy ogromny. Mamy dziewczyny, które potrafią skakać. Nasza rola w tym, by dobrze je poprowadzić i motywować się do tego, co chcą robić - zaznacza Hankus.
Ale akurat motywacji im nie brakuje - dziewczyny widzą, że mają szansę osiągnąć sukcesy.
Widzą to także szefowie Polskiego Związku Narciarskiego.
- Trzy lata temu powołaliśmy dwa etaty trenerskie do pracy z dziewczynkami - w Tatrach i Beskidach - przypomina Apoloniusz Tajner, prezes PZN. - Pierwsze mistrzostwa Polski w Szczyrku pokazały, że dwie, a może i trzy zawodniczki, będą gotowe do startu w igrzyskach olimpijskich w 2018 roku - uważa szef PZN.
Podkreśla, że ważne jest, by mając dobrze skaczącą kadrę męską mieć także dobrze skaczące na nartach dziewczyny - w kontekście konkursów drużyn mieszanych na olimpiadzie w 2018 roku może mieć to nawet medalowe znaczenie.
- Zazdroszczę chłopakom patrząc na ich skoki. Chciałabym osiągnąć to, co oni - nie ukrywa Magdalena Pałasz, pierwsza mistrzyni Polski wskokach narciarskich kobiet. To właśnie ona jest na dzień dzisiejszy nadzieją na sukcesy w tej dyscyplinie w nadchodzącym sezonie.
- Mam cele, ale zachowuję je dla siebie. Po sezonie ocenię czy się udało. Najważniejszą imprezą są oczywiście mistrzostwa świata, gdzie będę starała się jak najlepiej skoczyć - mówi.
Dziewczyny są szkolone w dwóch ośrodkach - w Zakopanem i SMS Szczyrk. W Beskidach kadra liczy pięć dziewcząt to m.in. Kinga Rajda, Anna Twardosz, Joanna Szwab
- To zawodniczki z Wisły, Gilowic, Szczyrku i Lanckorony. Obszar jest więc rozległy - uśmiecha się Sławomir Hankus. - Trenują wspólnie z chłopakami. Wiadomo, że treningi i obciążenia oraz sprawy techniczne są różne, ale najogólniej mówiąc trening wygląda właściwie jak u chłopaków - przyznaje trener.
Ale z przyciągnięciem dziewcząt do skoków nie jest łatwo. Hankus mówi wprost - potrzebny jest taki sam proces, jak w przypadku Adama Małysza.
- Dopóki jakaś zawodnika nie osiągnie wyniku, po którym będzie mówiło się o niej w mediach, dopóki małe dziewczynki tego nie zobaczą, będziemy tak, jak w czasach Adama Małysza. Wtedy był tylko on, a z młodymi było krucho. Teraz młodzieży mamy sporo - wyjaśnia Sławomir Hankus.
*Prawybory z DZ: Kto prezydentem? Kto burmistrzem? ZOBACZ WYNIKI
*Śmieszne, dziwne, nietypowe plakaty wyborcze, czyli dużo śmiechu [ZDJĘCIA]
*Gala Miss Polski 2014 LIVE: Piękne dziewczyny[ZDJĘCIA KANDYDATEK]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?