Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olecha-Lisiecka: Gliwiczanie okazują niezadowolenie, ale też doceniają Frankiewicza. Od 21 lat

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka arc.
Fenomen w polskiej polityce samorządowej: najdłużej urzędujący prezydent w Polsce nokautuje rywali w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Gliwicach. Po 21 latach rządów Zygmunt Frankiewicz znów bez problemów wygrał. Blisko 56 proc. głosów (wyniki nieoficjalne, choć potwierdzone) daje mu silną legitymację do rządzenia miastem przez kolejne cztery lata.

WYNIKI WYBORÓW NA ŻYWO:
WYBORY SAMORZĄDOWE 2014: WYNIKI Z KAŻDEGO MIASTA ZNAJDZIESZ TUTAJ

Gdyby spytać gliwiczan, kto rządził miastem przed Zygmuntem Frankiewiczem, większość nie potrafiłaby wskazać takiej osoby. I słusznie. Dla gliwiczan Frankiewicz jest „od zawsze”. I wybierają go nadal.

Jak to możliwe? Jest bezpartyjny, politycznie zahartowany przez tyle lat rządzenia. Polityczne awantury na sesji mu niestraszne.

Chce rządzić miastem i je zmieniać. Gliwiczanie to widzą. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że Katowice i Gliwice to dwa najprężniej rozwijające się miasta na Śląsku.

Wygrana Frankiewicza to także fenomen z tego względu, że on nie ma silnego konkurenta. Jarosław Wieczorek z PiS zyskał drugi wynik na fali poparcia dla partii w ogóle. Borys Budka, nadzieja PO, w Gliwicach jest wciąż mało rozpoznawalny. Dla gliwiczan on jest z Zabrza. Po prostu.

A sam Budka, wystawiony przez PO, łatwego zadania nie miał, bo jeszcze jako radny zabrzański, wielokrotnie chwalił Gliwice i decyzje Frankiewicza. A teraz przyszło mu z nim rywalizować. Walczył uczciwie, poległ. Jest na trzeciej lokacie.

Nie, Zygmunt Frankiewicz nie jest idealnym prezydentem. Jego upór i skłonność do podejmowania czasem niezrozumiałych decyzji są znane. Jest introwertykiem, co niektórych mieszkańców irytuje.

Ale z drugiej strony gliwiczanie nie potrzebują prezydenta, który niemal codziennie przecina wstęgi, fotografuje się na każdej imprezie ze wszystkimi mieszkańcami i politykami. Potrzebują menedżera, którego pracę widać na ulicach.

Gliwice to miasto specyficzne. Gliwiczanie są dumni: z siebie i z miasta. Gdy trzeba, potrafią wyrazić sprzeciw, okazać niezadowolenie. Ale potrafią też docenić, że Gliwice stały się miastem nowoczesnym. Tylko tyle i aż tyle.

WYNIKI WYBORÓW 2014: PIS ODBIŁ ŚLĄSK PLATFORMIE OBYWATELSKIEJ


*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Zielony młody jęczmień najlepszy na odchudzanie. Jak przyrządzić? [WIDEO]
*Górnik Zabrze na dnie. Komu zależy na upadku klubu? Socios Górnik chce go ratować

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Olecha-Lisiecka: Gliwiczanie okazują niezadowolenie, ale też doceniają Frankiewicza. Od 21 lat - Dziennik Zachodni