Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna lekarzy z farmaceutami o bazgroły

Agata Pustułka
Dziś za bazgroły lekarzy na receptach płacą aptekarze, bo jeśli wydadzą błędnie wypisany lek refundowany (do którego dopłaca NFZ), to zwracają różnicę. Teraz resort zdrowia chce, by lekarze też płacili, jeśli wypiszą receptę na zniżkowy lek osobie nieubezpieczonej lub nieuprawnionej do refundacji.

Lekarze protestują. Aptekarze się cieszą. Chcieliby jeszcze dostawać czytelne recepty i pytają, czy lekarze uczą się na studiach, jak wypisać receptę, żeby jej nikt nie odczytał? Patrząc na "dzieła" wielu naszych doktorów, trzeba przyznać, że to całkiem możliwe, bo większość to mistrzowie bazgrolenia.

- Nauczyłem się odczytywać pismo wszystkich lekarzy z mojego miasta, czyli Mikołowa. Z obcymi bywa różnie - mówi dr Stanisław Piechula, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej, który zaproponował, by wprowadzić obowiązek wypisywania recept literami drukowanymi.

Niestety, Ministerstwo Zdrowia odrzuciło ten pomysł. Tymczasem obowiązujące rozporządzenie dotyczące recept mówi jasno, że recepta powinna być czytelna, choć nie określa dla kogo. Dla pacjenta, lekarza czy farmaceuty?

- Dlatego pacjent już po wypisaniu druku u lekarza powinien sprawdzić, czy odczyta nazwy przepisanych leków - podpowiada dr Piechula.

Jeśli aptekarz nie potrafi odczytać recepty, powinien wrócić do lekarza, by ją ponownie wypisał.

- Tak dzieje się w 3-4 przypadkach na sto, ale jest ich tak mało, bo nasza apteka jest przy przychodni i znamy pismo wszystkich lekarzy - tłumaczy Barbara Wiktor, kierownik apteki Urtica w Sosnowcu.

Barbara Wiktor czasem rozpoznaje nazwę leku na recepcie po pierwszej literze, intuicyjnie, bo reszta jest nieczytelna.

- Dla początkującego aptekarza to ogromny problem - przyznaje. Mgr Wiktor była naszym redakcyjnym ekspertem w teście na odczytywanie recept. W jury znalazło się 10 dziennikarzy. Obok widzicie rezultaty.

Wygląda na to, że aptekarze to ludzie obdarzeni wizjonerskimi umiejętnościami, bo żeby odczytać takie hieroglify, trzeba mieć... boski dar.

Lekarze sami wiedzą, że bazgrolą i dlatego domagają się od Ministerstwa Zdrowia wprowadzenia elektronicznej recepty.

- Wtedy nie byłoby już żadnych problemów - mówi dr Michał Feldman z portalu Konsy- lium24, który uważa, że medykom psuje się pismo w... czasie studiów, gdy szybko muszą robić tysiące stron notatek. - Sam się czasami nie potrafię odczytać.

Są jednak chlubne wyjątki. Za lekarza wypisującego idealne recepty uchodzi dr Krzysztof Dyczkowski ze Szpitala św. Barbary w Sosnowcu, który druki wypisuje jak komputer, pismem technicznym. Jego recepty jako wzór wystawiono nawet w jednej z krakowskich aptek!

Przygotowana przez resort zdrowia nowa ustawa refundacyjna budzi opór, bo ma wprowadzić finansową odpłatność lekarza, gdy zniżkowy lek przepisze osobie nieuprawnionej.

Dlatego medycy domagają się, by pacjent miał obowiązek okazania dowodu ubezpieczenia temu, kto przyjmuje receptę - czyli farmaceucie oraz żeby ministerstwo opracowało dokument potwierdzający prawo pacjenta do refundacji leku.

Kto powinien odpowiadać za nieczytelną receptę? Komentuj!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wojna lekarzy z farmaceutami o bazgroły - Dziennik Zachodni