Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy mity o przemocy domowej. Jak wyjść cało z bardzo trudnych związków

Grażyna Kuźnik
To mit, że bliski się zmieni i będzie dobrze, że potrzeba tylko czasu
To mit, że bliski się zmieni i będzie dobrze, że potrzeba tylko czasu 123rf
Ci, których kochamy, mogą krzywdzić fizycznie, emocjonalnie, ekonomicznie. Jak się bronić? Międzynarodowy Dzień Przeciwko Przemocy Wobec Kobiet obchodzimy 25 listopada już od 23 lat

Bardzo zdziwił się 38-letni mężczyzna z Knurowa, któremu za znęcanie się nad rodziną sąd kazał opuścić mieszkanie. Takie wyroki zapadają od niedawna, dotąd zwykle to kobieta z dziećmi musiała uciekać z domu. Ale podejście sądu powoli się zmienia. Agresor nie może już grozić, że powyrzuca bliskich z mieszkania; to on będzie musiał się wynosić.

- Takie rozwiązanie z trudem przebija się w sądach, ale i tak bardzo cieszy - mówi socjolog dr Jolanta Klimczak. - Wytrąca sprawcom z rąk argument ekonomiczny. Przemoc na tym tle jest, niestety, dość powszechna.

Według statystyk, jest jej nawet coraz więcej. Tylko w pierwszym półroczu 2014 r. w kraju zanotowano 627 przypadków przemocy na tle ekonomicznym. Kilka lat temu takie zgłoszenia były dość sporadyczne, ofiary bały się ryzykować. Rozumiały zasadę, że kto zarabia, ten wymaga, czasem bije. Najczęściej ofiarami przemocy ekonomicznej są kobiety. Kiedy nie mają własnych dochodów, zdają się na dobrą wolę partnera. Według dr Klimczak, przemoc ekonomiczna to skutek mitu, że...

... są królewicze z bajki o złotych sercach

Dziewczyna spotka swojego księcia i będą żyli razem szczęśliwie za jego pensję. W znanej roli - ona w kuchni, on w pracy zawodowej.

- A tymczasem na naszych oczach upada tradycja, że mężczyzna sam powinien utrzymywać rodzinę. Czy ktoś go za to jeszcze podziwia? - zastanawia się dr Klimczak. - Niezarabiająca żona to obciążenie dla domowego budżetu. Inne przecież pracują. Finanse stają się przyczyną konfliktów. Kobieta uzależnia się od męża, a im dłużej pozostaje bez pracy, tym bardziej.

Przemoc ekonomiczna to jednak nie tylko męska specjalność. Głośno było niedawno o kobiecie, która musiała opuścić swoje mieszkanie za bicie dzieci i konkubenta. Mężczyzna przestał zarabiać po wypadku samochodowym, poruszał się o kulach. Ona zarabiała na dom. Wtedy kobieta straciła do partnera szacunek, stała się agresywna. Biła go po nogach do tego stopnia, że połamała je na nowo. Maltretowała też dzieci, wymawiała im jedzenie. Nie mogła znieść odpowiedzialności finansowej. Ojciec dzieci zgłosił przemoc i kobieta musiała się wyprowadzić.

Kolejny mit, który doprowadza do przemocy domowej, to wiara, że...

... bliski się zmieni, wystarczy tylko poczekać

Dotyczy to nie tylko bicia, ale również szantażu emocjonalnego czy presji psychicznej. Taką sytuację pokazała Magda Piekorz w swoim nowym filmie "Zbliżenia". Chodzi o związek matki i córki, które nie odcięły na czas pępowiny. Matka chce mieć wpływ na każdą decyzję młodej kobiety, nie daje jej dojrzeć, obie duszą się wzajemnie swoją miłością. Reżyserka przyznała, że trudne relacje dzieci z rodzicami to niemal norma wśród jej znajomych, ale o tym opowiada się niechętnie.

- W naszej tradycji ojciec i matka są święci, trzeba ich zawsze szanować. Ale kiedy nas krzywdzą, straty są ogromne. Usuwają nam spod nóg poczucie bezpieczeństwa, wpędzają w poczucie winy i niższości - komentuje dr Klimczak.

Szantażystą emocjonalnym, wiecznym zmartwieniem może być brat, który się narkotyzuje, syn hazardzista, córka nałogowa zakupoholiczka z długami. Wnuk, który pojawia się tylko po emeryturę dziadków. To przemoc, do której ofiarom trudno się przyznać. Przez wieczne wyciąganie kogoś bliskiego z kłopotów straciły spokój, mają depresję, poczucie winy. Ich życie zaciemnia lęk o nieodpowiedzialną osobę, którą kochają.

Tolerowanie szantażu psychicznego może skończyć się nieszczęściem.

W Chorzowie policja zatrzymała 29-letniego mężczyznę, który uważał, że jego babcia musi dawać mu więcej pieniędzy. Najpierw prosił, potem krzyczał, robił awantury i groził, w końcu ją bił. Miał poczucie krzywdy, że 77-letnia babcia ma jakieś własne wydatki. Pobita kobieta zgłosiła się w końcu na policję. Może w ostatniej chwili.

Terapeuci Bill Klate i Kate Thompson w książce "Jak kochać kłopotliwych bliskich?" (Wydawnictwo Helion Gliwice) odzierają ze złudzeń: "Pozbądź się fantazji, że możesz zmienić drugą osobę". Dlaczego?

Bez względu na to, jak bardzo masz rację, jak się starasz i jak ci zależy, nie dasz rady. Specjaliści piszą: "Porzucenie tej fantazji nie wiąże się z opuszczeniem bliskiej ci trudnej osoby i skreślaniem jej z twojego życia, ale pamiętaj; w kontaktach z nią zawsze stawiaj siebie na pierwszym miejscu".
Ofiary przemocy emocjonalnego wierzą jednak, że jeśli poświęcą bardzo dużo czasu i wysiłku na pomoc komuś bliskiemu, to on poprawi swoje zachowanie. To kolejny mit, że...

... uda mi się uratować trudną osobę

Tak postępują żony ukrywające przed pracodawcą alkoholizm męża, rodzice szukający posad dla swojego dziecka, z których zaraz wylatuje, czy ci, którzy tolerują agresję partnera i obwiniają innych o jego kłopoty z prawem.

Bill Klate i Kate Thompson, po kilkudziesięciu latach pracy socjalnej, dochodzą jednak do wniosku, że nie wolno wkładać więcej wysiłku w ratowanie kogoś, niż to czyni sam zainteresowany. Ostrzegają, że wydawanie zbyt dużo pieniędzy, poświęcanie całego czasu albo zapasów energii na rozwiązywanie problemów trudnej osoby, wyczerpuje emocjonalnie i doprowadza do chorób. Do wyboru są depresje, zawały, udary, różne schorzenia psychosomatyczne.

Co należy robić? Gdzie indziej zaspokajać swoje emocjonalne potrzeby. Chodzi o pielęgnowanie dojrzałych związków. O kontakty z ludźmi, o których nie trzeba ciągle się bać, którymi nie musimy się zajmować, ani nie trzeba ich wciąż chronić przed nimi samymi. Autorzy radzą: "Baw się dobrze i niech cię zainspirują relacje z dorosłymi, zdrowo funkcjonującymi osobami".

- Sprawcy przemocy niepokoją się, gdy ich ofiara ma kontakty z innymi, którzy mogą stanąć po jej stronie - podkreśla dr Klimczak. - Często wtedy rezygnują z agresji i szantażu. Wielu z nich też było ofiarami przemocy domowej i sami nie wiedzą, gdzie są granice. Trzeba im to stanowczo pokazać. Dobrze też, jeśli ktoś z zewnątrz oceni sytuację obiektywnym okiem.

Dlatego tak ważne jest szczere mówienie o problemie. Terapeuci piszą, że poleganie tylko na sobie powiększa emocjonalną udrękę i może zagrażać fizycznie. Proszą: "Nie wstydź się zwracać do innych o pomoc i pozwól sobie ją przyjąć. A jeśli wokół ciebie, na przykład w rodzinie, nie ma nikogo, kto chce dać ci wsparcie, szukaj dalej. Nie uciekaj w samotność".
Czy jedynym ratunkiem jest zerwanie na zawsze ze sprawcą przemocy i obojętność? Nie, to może być ponad twoje siły. Znajdź kompromis. Co oznacza, że robisz, co możesz, żeby pomóc, ale pod warunkiem, że się nie pogrążasz. Utrzymujesz więź uczuciową, ale nie kosztem wykorzystywania i nadużyć.

Warto zapamiętać słowa Kate Thompson, trenerki psychologicznej i pisarki: "Kochamy, mimo że osoba najbliższa bywa źródłem naszych największych cierpień. Nieważne, czy chodzi o twojego partnera, rodzeństwo, rodziców czy dziecko - nie możesz przecież przestać ich kochać. Możesz za to zmieniać swoje nastawienie. Ludzie jakoś będą cię ranić, ty jednak zawsze możesz znaleźć w sobie siłę, która pozwoli ci zachować równowagę i wyjść z tego bez większych obrażeń".


*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
*Zielony młody jęczmień najlepszy na odchudzanie. Jak przyrządzić? [WIDEO]
*Górnik Zabrze na dnie. Komu zależy na upadku klubu? Socios Górnik chce go ratować

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!