Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z notatnika recenzenta: Czy można namalować obraz muzyką i grą aktorów? W Teatrze Rozrywki się udało

Henryka Wach-Malicka
Gdzie biegnie granica pomiędzy wyobraźnią a życiem? Wioletta Białk (Dot) i Kamil Franczak (George) w  obrazie Georgesa Seurata
Gdzie biegnie granica pomiędzy wyobraźnią a życiem? Wioletta Białk (Dot) i Kamil Franczak (George) w obrazie Georgesa Seurata Teatr Rozrywki
Chorzowska scena zaprasza w niecodzienną podróż przez tajemnice sztuki. To spektakl dla wszystkich widzów, zafascynowanych nie tylko teatrem.

Nowe media zadomowiły się już w teatrze i prawie nie ma inscenizacji, w której reżyserzy by ich nie wykorzystywali. Nie zawsze z sensem; częściej na zasadzie "byle nowocześnie". Tymczasem w Teatrze Rozrywki w Chorzowie powstał niesamowity spektakl, który ilustruje to, jak wielki artystyczny potencjał tkwi w nowoczesnej technice. A przede wszystkim, jak można tę technikę twórczo połączyć z innymi elementami widowiska - muzyką, aktorstwem i choreografią.

Musical, który właśnie wszedł na afisz Rozrywki (po raz pierwszy w Polsce) to "Niedziela w parku z Georgem" Stephena Sondheima (muzyka) oraz Jamesa Lapinea (libretto).

Szczęśliwie, artyści zaangażowani w przygotowanie tej premiery nadawali chyba na identycznych falach, bo choć robota była karkołomna, to przecież żaden element inscenizacji nie wymknął się spod kontroli.

Bohaterem "Niedzieli…" jest malarz i jego obraz, a dokładniej: proces powstawania malowidła, które (jak się dziś okazuje) było rewolucją z rozwoju sztuki. To konkretny artysta - Georges Seurat i konkretny obraz - "Niedzielne popołudnie na wyspie Grande Jatte". Akcja musicalu dzieje się zaś we… wnętrzu tego płótna, które artystę w jakimś sensie emocjonalnie "pożarło", czyniąc głuchym na prawdziwe życie i na ludzi, którzy go kochali lub... nienawidzili.

Reżyser spektaklu - Andrzej Bubień - akcentuje ten rozdźwięk między rzeczywistością a kreacją, zderzając intensywność relacji prawdziwych postaci z martwymi sylwetkami na obrazie, powstającym (uwaga!) na oczach widzów. Tak więc Seurat - w tej roli wyrazisty Kamil Franczak - jest aroganckim, pochłoniętym ideą osiągnięcia malarskiej doskonałości, egocentrykiem, depczącym uczucia kochającej go modelki Dot. Ona zaś, delikatna i wrażliwa, odchodzi, by wrócić w drugiej części przedstawienia jako nieprzemijające wspomnienia muzy artysty. Wioletta Białk w roli Dot, a potem staruszki Marie (córki Dot) to po prostu kreacja. Mam wrażenie, że z granych przez nią postaci, nie da się już nic więcej wydobyć… A przecież prócz aktorstwa, mamy tu do czynienia z wyjątkowo pięknym śpiewem i trudnym zabiegiem "postarzania" głosu w partiach Marie.

Opowieść dzieli się na dwie części; pierwsza dzieje się w Paryżu, pod koniec XIX wieku; druga współcześnie, w USA. W Rozrywce szczególnie urokliwie wypada fragment paryski. Realizatorzy, w tym Jarosław Staniek - autor choreografii, świetnie oddali nastrój dojrzewającej rewolucji obyczajowej końca wieku. I czasu przełomów artystycznych, których prekursorem był Georges Seurat - twórca pointylizmu, czyli metody malowania kropkami różnych barw, w oku widza łączących się w nowy, intensywny kolor. Tę malarską technikę "naśladuje" muzyka Sondheima, zaś twórcy przedstawienia przekładają ją na multimedia, autorstwa Marii Porzyc. Oglądamy powstający szkic i etapy komponowania obrazu. Efekt jest imponujacy, a choć ścieżka melodyczna musicalu pozbawiona jest "hitów do nucenia", całość wypada bardzo, bardzo ciekawie.


*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
*Zielony młody jęczmień najlepszy na odchudzanie. Jak przyrządzić? [WIDEO]
*Górnik Zabrze na dnie. Komu zależy na upadku klubu? Socios Górnik chce go ratować

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!