Podpalacz z Rybnika: seria pożarów nie mogła być przypadkiem [ZDJĘCIA]

Seryjny podpalacz grasował w weekend w familokach na ulicy Ogrodowskiego w Rybniku? To wyjaśni śledztwo rybnickiej policji. - Nasi policjanci byli na miejscu podpaleń i po oględzinach podjęta została decyzja, że zostanie wszczęte śledztwo w tej sprawie - poinformował nas wczoraj dyżurny rybnickiej policji.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Rybnik: Seryjny podpalacz grasował wczoraj w familokach? Cztery pożary w dwie godziny

Przypomnijmy, że w sobotni wieczór mieszkańcy ulicy Ogrodowskiego przeżyli koszmar. W ciągu dwóch godzin doszło tam do czterech pożarów. - Pierwsze zgłoszenie o pożarze w jednej z piwnic na ulicy Ogrodowskiego otrzymaliśmy o godz. 21.14. Potem kolejno takie zgłoszenia otrzymywaliśmy o godz. 21.21, 22.37 i 23.25 - poinformowali rybniccy strażacy. Po serii zgłoszeń powiadomiono o całym zajściu także rybnicką policję, która będzie prowadziła dochodzenie w tej sprawie. - Taka seria podpaleń w tak niewielkim odstępie czasu i w miejscach położonych od siebie tak blisko, wskazuje, że to nie mógł być przypadek.

Sprawca w każdej z piwnic przygotowywał sobie trochę śmieci albo liści i je podpalał. W jednej z piwnic podpalił nawet futrynę w drzwiach - twierdzą strażacy i zapewniają, że z taką serią pożarów nie mieli do czynienia bardzo dawno. Na tym się nie skończyło, w niedzielę o godz. 15:15 doszło do kolejnego pożaru. W jednym z czterech budynków, w którym dzień wcześniej paliła się piwnica, teraz ktoś podłożył ogień na poddaszu.

Mieszkańcy się boją

- Mieszkam tu od pięciu lat. Nigdy nie spotkałem się z czymś takim. Mam piwnicę obok schowka, który spłonął i przecież sam mogłem stać się ofiarą jakiegoś podpalacza. Trzymamy tu węgiel, opał, rowery. To chyba nie był przypadek, że paliło się w kilku blokach naraz - relacjonował nam Grzegorz Widuch, który mieszka w jednym z podpalonych budynków.

W każdym z tych bloków znajduje się od 10 do 12 mieszkań. - Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby ogień rozprzestrzenił się na dalszą część budynku. Powinni nam tu zamontować domofony, żeby nie wchodził żaden niechciany gość - dodaje pan Grzegorz.

Niebezpieczna dzielnica

Dzielnica Paruszowiec-Piaski, w której stoją bloki, nie cieszy się najlepszą sławą. - Tu się kręci pełno nieciekawych typów i strach wieczorami samemu wychodzić z domu - napisał na naszym portalu "Jurgen".

Władze ZGM-u wprowadziły wczoraj dozór na osiedlu familoków. Jeśli możecie pomóc w ustaleniu sprawcy podpaleń, kontaktujcie się z policją pod nr. telefonu: (32) 429-52-44. Jeśli podpalenie nie było przypadkowe, sprawcy grozi więzienie.
Remont za 8 milionów

Familoki, w których doszło do pożarów, kilka lat temu przeszły remont wart 8 milionów złotych.

Za 8 mln złotych 10 familoków, w których znajduje się w sumie 110 mieszkań socjalnych, przeszło w 2011 roku kapitalny remont.

Pieniądze na ten cel dało miasto. Budynki należą do rybnickiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.

Prace objęły wymianę dachów, gontów, remont elewacji. ZGM zadbał nawet o to, by odświeżone zostały detale, które gmachom dodają uroku, czyli między innymi drewniane okiennice.

Przebudowano również mieszkania, odnowiono elewację zewnętrzną. Ponieważ czyszczenie czerwonej, zabytkowej cegły było zbyt kosztowne, budynki zostały pokryte plastikowymi płytkami, które wyglądają jak cegły.

Po wczorajszym pożarze ucierpiała elewacja na jednym z bloków, kilka piwnic jest okopconych. Ile wyniosą straty - na razie nie wiadomo. Familoki na Ogrodowej to wiekowe budynki. Podobne stoją jeszcze w innych rybnickich dzielnicach, m.in. w dzielnicy Niedobczyce, Chwałowice i na ulicy Słonecznej. (KUB)

*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
*Zielony młody jęczmień najlepszy na odchudzanie. Jak przyrządzić? [WIDEO]
*Górnik Zabrze na dnie. Komu zależy na upadku klubu? Socios Górnik chce go ratować