Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smolorz o wyborach: Kryptonim "RAŚ-izm"

Paweł Smolorz
Niewątpliwie za sprawą PKW tegoroczne wybory przejdą do historii dzięki pobiciu rekordu ilości chały na metr kwadratowy. Stawkę podbił "odmęt absurdu i szaleństwa", w który mieli wpaść kontestatorzy uczciwości wyborów, nie zaś malarze tego bohomazu. Ta swojska retoryka ma na Górnym Śląsku swój monument - bo "absurdu i szaleństwa" ci u nas dostatek.

Przyglądam się - zdaje się nie tylko ja - Ruchowi Autonomii Śląska od lat. Ba! Nawet mu szczerze kibicuję. Ta grupa pasjonatów z ulicy Bończyka budzi mój podziw, bo mimo ekonomicznej mizerności, bezinteresownie pracuje na rzecz demokracji oddolnej, ochrony języka i dziedzictwa kulturowego na Śląsku.

Oni przypominają mi "indianerów" otoczonych z każdej strony kolonistami; "indianerów", którzy za pomocą prymitywnego toporka próbują nie dać sobie z głowy ściągnąć kolorowych piór.

Niewątpliwie też jestem "indianerem", dlatego wyostrzyłem zmysły grubo przed wyborami, przekonany, że wkrótce zobaczymy "szaleńczy i absurdalny" serial, w scenariuszu którego RAŚ postawiony będzie w roli antagonisty.

Nie myliłem się. Grupa "indianerów" z Górnego Śląska stała się punktem centralnym brudnej - skąpanej bajdurzeniem - kampanii. Mogę pójść o zakład, że przeciętny widz tego serialu po seansie musiałby uznać autonomistów za powstańczą bojówkę, agresywną grupę psychopatycznych rosłych mężczyzn, uzbrojonych w czołgi i działa przeciwlotnicze; zaś w domach ich siedzą oklejone trotylem kobiety, czekające na "zignal", by zdetonować swoje piękne ciała w bańce linii nr 15 - oczywiście zaraz po przekroczeniu Brynicy.
Aby zdyskredytować RAŚ, wstydu nie szczędzili sobie wysoko postawieni urzędnicy państwowi, choćby marszałek województwa śląskiego czy wicewojewoda.

Aktywowała się pewna pani senator, a w rolę "autorytetu" zatroskanego o Śląsk wcielił się profesor z Zagłębia. Rozgrzewali swoje pióra publicyści, poczynając od mało poważnych "smoleńskich" gazetek, kończąc na poczytnym tygodniku katolickim. Publiczne media pomijały Ruch w debatach, a anonimowi patrioci doklejali do plakatów wyborczych autonomistów karteczkę o treści "separatysta".

I to wszystko "ło rzić rozczaś"; w radzie stolicy województwa - o dwóch "iindianerów" więcej, w sejmiku - o jednego.
RAŚ-izm osiągnął efekty. Nieoczekiwane.


*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
*Zielony młody jęczmień najlepszy na odchudzanie. Jak przyrządzić? [WIDEO]
*Górnik Zabrze na dnie. Komu zależy na upadku klubu? Socios Górnik chce go ratować

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Smolorz o wyborach: Kryptonim "RAŚ-izm" - Dziennik Zachodni