Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List do DZ: Fałszywe oblicza wojny [ŚLĄZACY W WEHRMACHCIE]

Redakcja
W ostatnich latach bardzo modne stały się "przedstawienia wojenne" i rekonstrukcje różnych bitew. Czytelnik uważa jednak, że jest to rodzaj profanacji strasznych wojennych przeżyć naszych przodków
W ostatnich latach bardzo modne stały się "przedstawienia wojenne" i rekonstrukcje różnych bitew. Czytelnik uważa jednak, że jest to rodzaj profanacji strasznych wojennych przeżyć naszych przodków Arkadiusz Ławrywianiec
Nie wszyscy byli skorzy do wspominania strasznych przeżyć: mój kuzyn Wilhelm do końca życia nie obejrzał żadnego filmu o wojnie

Co wynika z reportażu

W piątkowym Magazynie (21 XI 2014) "Dziennika Zachodniego" przeczytałem reportaż o młodych Górnoślązakach, którzy chcą Śląska bez ciągłej wojny hanysów z gorolami. Niemniej ważne jest to, by młodzi Górnoślązacy umieli obronić się przed propagandowym zniekształcaniem przeżyć wojennych swoich przodków.

Oto fragment reportażu: "Ktoś, kto z Wehrmachtu dostał się do alianckiej niewoli, mógł tam spędzić ostatnie lata wojny. Alianci przestrzegali konwencji genewskiej, żołnierze mieli wikt i opierunek, mogli w piłkę kopać…". To dotyczyło żołnierzy Wehrmachtu, którzy byli Niemcami. "…Mieli też do wyboru: iść na front, do polskiego wojska. Kilkadziesiąt tysięcy Ślązaków wybrało walkę o Polskę. To jest patriotyzm, przed którym inni chylą czoła".

Wojenna relacja sąsiada

Rzeczywistość była zupełnie inna. Mój sąsiad w 1939 roku odbywał służbę wojskową w 33. Pułku Piechoty w Łomży i we wrześniu bił się z Niemcami na Kurpiowszczyźnie, gdzie dostał się do niewoli, z której został zwolniony jako Ślązak, który dla Niemców to Niemiec. Myślał, że dla niego wojna już się skończyła.

Wkrótce dostał powołanie do Wehrmachtu. Kolejny raz dostał się do niewoli angielskiej. Nie zdążył kopnąć sobie w piłkę, ponieważ w obozie jenieckim nastąpiła selekcja, po której Górnoślązaków i Niemców oddzielały druty, bo Anglicy - nie konsultując się z Niemcami - orzekli, że Ślązak to Polak.

Sąsiad i kilku innych upierało się, że skoro zostali wzięci do niewoli jako żołnierze niemieccy, to chcą być traktowani tak samo. Dostali szpadle i kazano im zryć kawał udeptanego placu. Nie dostali papierosów. Pilnujący ich Anglik zapalił papierosa, który rzucił na ziemię po kilku zaciągnięciach się.

Jeden z nieszczęśników podniósł papierosa, a wtedy Anglik skopał mu tyłek. Po kilku dniach takiej "obróbki" zaakceptowali podyktowany im rodowód i byli już w armii Andersa. W taki sposób "…kilkadziesiąt tysięcy Ślązaków wybrało walkę o Polskę".

W niemieckiej części obozu byli oficerowie wśród żołnierzy i nadal obowiązywała tam dyscyplina wojskowa. W polskiej części obozu żołnierze bez oficerów tworzyli tzw. cywilbandę. Gdy wtoczono tam cysternę z wodą, rozległ się okrzyk: Hurra! Wodę nam przywieźli! Spragnieni natarli na cysternę jak na wroga, skutkiem czego cysterna się przewróciła i woda wylała się na ziemię. Anglik kręcił głową i oczom nie dowierzał.

Profanacja tragedii

Nie przeczę, że byli tacy, którzy dobrowolnie szli do polskiego wojska, ale nie było ich kilkadziesiąt tysięcy. Prawdopodobnie selekcji byli też poddani Wielkopolanie. Żołnierze armii Andersa nie tylko ginęli w walkach z Niemcami, ale byli również wzięci do niewoli niemieckiej. Jaki los czekał Górnoślązaków i Wielkopolan?

Inny sąsiad przed wojną odbywał służbę wojskową i w 1938 roku napadł na Czechosłowację, skąd w roku 1939 uciekał ze swoim oddziałem na wschód przed Niemcami. W Bielsku zostali ostrzelani z wielu okien i oddział się rozproszył. Sąsiad po jedenastu dniach był już we Lwowie, gdzie dostał się do niewoli sowieckiej, skąd został odebrany przez Niemców, bo on też był ich "Niemcem". W sowieckiej niewoli było zapewne wielu Górnoślązaków z Armii Kraków. Nie znam opracowań historyków na temat selekcji w obozach jenieckich.

W ostatnich latach z różnych okazji odbywają się tzw. rekonstrukcje wydarzeń historycznych o charakterze wojennym.

Odbieram to jako dziecinną błazenadę w wykonaniu ludzi dorosłych. Jest to pewien rodzaj profanacji strasznych wojennych przeżyć przodków. Żadna wojna nie jest tak piękna, jak pokazana w filmie "Czterej pancerni i pies".
(Źródło: przekaz ustny Konrada B., Józefa G. i Alojzego S.). A (JJ)

Andrzej Piontek,
Wodzisław Śląski


*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
*Zielony młody jęczmień najlepszy na odchudzanie. Jak przyrządzić? [WIDEO]
*Górnik Zabrze na dnie. Komu zależy na upadku klubu? Socios Górnik chce go ratować

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!