Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alarm w śląskich aptekach: Brakuje leków ratujących życie. Sprzedane za granicę

Agata Pustułka
Dominika Matyja z apteki św. Jana w Katowicach uważa, że w pierwszej kolejności leki powinny zostać zabezpieczone dla polskich pacjentów: - Nie może zabraknąć leków ratujących życie - mówi
Dominika Matyja z apteki św. Jana w Katowicach uważa, że w pierwszej kolejności leki powinny zostać zabezpieczone dla polskich pacjentów: - Nie może zabraknąć leków ratujących życie - mówi Lucyna Nenow
Alarm w śląskich aptekach: Aptekarze alarmują, że często brakuje im leków ratujących życie. Skupują je... apteki "słupy". Śląska Izba Aptekarska chce m.in. dużych kar finansowych dla łamiących prawo sprzedawców

Alarm w śląskich aptekach: Brakuje lekarstw:

Dziwicie się, że w aptece coraz trudniej dostać leki przeciwcukrzycowe, przeciwzakrzepowe, onkologiczne czy na chorobę Parkinsona? To, niestety, nie przypadek - tanie lekarstwa trafiają na Zachód, gdzie są sprzedawane z dużym zyskiem.

Aptekarze są bezsilni - coraz częściej zdarza się bowiem, że nie mają leków ratujących życie. Często błagają firmy farmaceutyczne lub hurtownie o sprzedaż pojedycznych opakowań. Rosną góry niezrealizowanych recept.

Zaalarmowana przez wielu farmaceutów Śląska Rada Aptekarska jako jedna z pierwszych dostrzegła ten problem i wręcz zmusiła Ministertwo Zdrowia oraz posłów do działań. - Domagamy się zmiany przepisów i surowych kar dla uczestników nieuczciwego procederu - mówi dr Piotr Brukiewicz, prezes Izby.

Okazuje się, że hurtownie odkupują od współpracujących z nimi aptek leki. Potem sprzedają je za granicę, najczęściej do Niemiec i Wielkiej Brytanii.

- Jeszcze niedawno sprawa dotyczyła kilku specyfików. Teraz to cała lista. Nasze leki są najtańsze w Europie i dlatego stały się tak łakomym kąskiem - mówi posłanka PO Beata Małecka-Libera, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji zdrowia. Jeszcze na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu sejmu posłowie mają przegłosować przepisy blokujący nielegalny wywóz leków.

Czuję się bezsilna, to nie jest normalne, żebym błagała osoby pracujące w (tu nazwa firmy farmaceutycznej - dop. red.) o wypisanie choć jednego opakowania leku, przecież często jest to lek ratujący życie pacjenta - to fragment listu, jaki trafił do Śląskiej Izby Aptekarskiej od jednej ze zrozpaczonych farmaceutek.

Takich skarg było więcej: - Zawsze były trudności z dostępnością tych leków, ale od około 4-6 tygodni sytuacja jest dramatyczna. Sporadycznie otrzymuję po opakowaniu Madopar HBS (lek na chorobę Parkinsona), pozostałe dawki są niedostępne. W aptece rosną "góry" recept od zdesperowanych pacjentów, oczekujących na realizację - czytamy w kolejnym mejlu.
Aptekarze w imieniu zdesperowanych pacjentów alarmują, że brakuje leków onkologicznych, insulin, leków na chorobę Parkinsona, kardiologicznych, przeciwzakrzepowych i psychiatrycznych. Dlaczego? Bo nieuczciwe hurtownie i współpracujące z nimi apteki, często apteki "słupy", wykupują w Polsce niektóre leki, a potem sprzedają je drożej w innych europejskich krajach.

- W ostatnim czasie otrzymujemy coraz więcej niepokojących informacji od aptekarzy o ograniczeniu dostępności wielu leków. Właśnie przyszły kolejne. Obecna, coraz bardziej dotkliwa dla pacjentów sytuacja oraz niedopuszczalna działalność niektórych firm farmaceutycznych, polegająca na utrudnianiu, a czasami wręcz uniemożliwianiu aptekom zakupu wielu ważnych leków, stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów. Taki stan rzeczy uniemożliwia aptekom wypełnianie ustawowych obowiązków - wyjaśnia prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej, Piotr Brukiewicz.

Zgodnie z polskim prawem, apteki mogą sprzedawać leki tylko pacjentom oraz do gabinetów lekarskich. Niektóre jednak odsprzedają kupione leki hurtowniom. Oczywiście nielegalnie uczestniczą w tzw. odwróconym łańcuchu sprzedaży leków (z aptek poprzez hurtownie na eksport równoległy).

Dr Brukiewicz mówi, że obecna sytuacja zagraża zdrowiu i życiu pacjentów, którzy nie mogą kontynuować koniecznych kuracji. - Apteki, nie mając możliwości zakupu ważnych leków i zapewnienia ciągłości ich sprzedaży pacjentom, nie mogą więc odpowiadać za tragedie, do których może dojść z powodu braku leków - informuje prezes Brukiewicz.

Śląscy aptekarze domagają się wprowadzenia przepisów, które ukrócą ten proceder. M.in. widzą konieczność wprowadzenia dotkliwych kar finansowych dla nieuczciwych aptek i hurtowni (100 tys. złotych i cofnięcie zgody na prowadzenie aptek), a także udzielania zgody na wywóz tylko nadwyżki leków przez Główny Inspektorat Sanitarny. Problemem zajęli się posłowie Platformy Obywatelskiej, którzy zainspirowani propozycjami m.in. Śląskiej Izby Aptekarskiej chcą wprowadzić zmiany w przepisach.

- Już podczas najbliższego, zaczynającego się 5 grudnia, posiedzenia Sejmu stosowna ustawa będzie procedowana. Chcemy, by jak najszybciej weszła w życie - mówi posłanka PO Beata Małecka-Libera. - Do wypływu leków za granicę doszło z tego powodu, że są to leki najtańsze w Europie, w co może nie dowierzają klienci aptek, ale rzeczywiście udało się naszemu Ministerstwu Zdrowia wynegocjować korzystne ceny. Początkowo proceder dotyczył kilku specyfików, ale ostatnio to już potężna lista. Nie możemy pozwolić, by leków zabrało polskim pacjentom - dodaje Małecka-Libera.
Obrót lekami

Kulisy procederu

Jak dochodzi do sprzedaży leków za granicę?
Hurtownia zamawia określoną partię leków w firmie farmaceutycznej. Po zakupie leków powinna go sprzedać aptekom, a te pacjentom lub do gabinetów lekarskich. Kiedy zaczyna się nielegalny proceder? Gdy "współpra-cująca" z hurtownią apteka nie sprzedaje leków pacjentom, tylko oddaje/sprzedaje je - łamiąc prawo - do hurtowni. Wtedy hurtownia (już zgodnie z prawem) sprzedaje lek zagranicznym odbiorcom i zarabia na transakcji.

Co zmieni się w przepisach
Posłowie chcą, by o sprzedaży leków za granicę decydował Główny Inspektorat Farmaceutyczny.
Leki będzie można sprzedać za granicę dopiero za zgodą GIF, który sprawdzi, czy zabezpieczona jest dostępność dla polskich pacjentów. Inspektorat będzie miał siedem dni na sprawdzenie.

Polacy kupują mnóstwo leków
18 mld wydaliśmy na leki w ubiegłym roku.
Na leki refundowane, czyli takie, do których zakupu dopłaca NFZ, wydaliśmy średnio 1709 zł, zaś na leki nierefundowane ponad 1800 złotych.

Co sądzisz o przedstawionej sytuacji? Jak jej zaradzić? Dyskutuj z autorką tekstu


*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
*Zielony młody jęczmień najlepszy na odchudzanie. Jak przyrządzić? [WIDEO]
*Górnik Zabrze na dnie. Komu zależy na upadku klubu? Socios Górnik chce go ratować

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!