Wcale nie jestem niezastąpiony. Myślę, że zagra za mnie Tomek Mokwa i z pewnością sobie poradzi - mówi obrońca Piasta Gliwice Adrian Klepczyński, który zagrał we wszystkich meczach swej drużyny w ekstraklasie od pierwszej do ostatniej minuty. "Klepy" jednak zabraknie w niedzielnym spotkaniu Piasta w Gdańsku z Lechią, bo z Wisłą Kraków zobaczył czwartą żółtą kartkę i musi pauzować.
Gra we wszystkich meczach od początku do końca jest nie lada sztuką. Zależy to przecież od decyzji trenera, na dodatek mogą się przytrafiać kartki lub kontuzje. Częściej są zmieniani napastnicy niż zawodnicy bloku defensywnego.
W Piaście Klepczyński jest jedynym, który zaliczył komplet 1530 minut. Kamil Wilczek ma 17 występów, ale 13 w całości, co daje 1339 minut, a Piotr Brożek - 1407 minut w 16. meczach.
- Cieszę się, że trener na mnie stawia i że omijają mnie kontuzje - mówi Klepczyński. - Lubię grać na prawej obronie, bo można trochę pobiegać do przodu, podłączyć się do ofensywnych akcji. Na środku obrony, gdzie grywałem wcześniej, praktycznie nie ma takiej możliwości. Szkoda tej czwartej żółtej kartki. To był mój pierwszy faul w meczu i sędzia natychmiast mnie ukarał. Od razu wiedziałem, że nie zagram przez to z Lechią. Trudno, obejrzę mecz w telewizji. Jestem pewien, że chłopcy sobie dadzą radę.
W Górniku jest dwóch niezastąpionych graczy - to Adam Danch i bramkarz Pavels Ste-inbors. Obaj rozegrali po 17 pełnych spotkań. Danch ma trzy żółte kartki, dlatego musi uważać dziś w meczu z Legią. Właśnie przez kartkową pauzę raz zabrakło w składzie Radosława Sobolewskiego (w 14. kolejce przeciw Pogoni Szczecin, 1:1). Dotychczasowy bilans "Sobola" to 16 meczów i 1431 minut. Zabrzańską drużynę trudno sobie też wyobrazić bez Romana Gergela (17 występów, 1509 minut), Rafała Kosznika (17 gier, 1421 minut), Łukasza Madeja (16 meczów, 1338 minut), czy Dominika Sadzawickiego (16 spotkań, 1380 minut).
Mateusz Zachara, którego zadaniem jest strzelanie goli, zagrał w 16. meczach, ale tylko 9 razy od początku do końca, co daje 1325 minut. Robert Jeż rozegrał tylko 5 pełnych spotkań, ale w sumie pojawiał się na boisku 16 razy - 1126 minut.
W Ruchu Chorzów mamy jednego niezastąpionego, czyli bramkarza Krzysztofa Kamińskiego, który stał między słupkami we wszystkich do tej pory rozegranych meczach Niebieskich. "Kamyk" będzie też pewnie na posterunku w poniedziałek w spotkaniu z Podbeskidziem.
17 występów w tym sezonie w chorzowskiej drużynie mają też Łukasz Surma (1485 minut) i Filip Starzyński (1369). Gdyby nie czwarta żółta kartka komplet pełnych meczów zaliczyłby Piotr Stawarczyk (16 spotkań, 1440 minut) "Stawara" ominęły Wielkie Derby Śląska z Górnikiem w 11. kolejce - 1:2. Bartłomiej Babiarz też raz pauzował, ale w 16. meczach 11 razy nie grał przez 90 minut (w sumie - 1248). Grzegorz Kuświk ma 17 występów, ale tylko 5 pełnych (1122 minuty). Marek Zieńczuk uzbierał 1171 minut w 16. grach (8 pełnych).
Podbeskidzie ma dwóch prawie niezastąpionych. Damian Chmiel i Anton Sloboda mają po 16 meczów - odpowiednio 1390 i 1306 minut. Przed nadmiar kartek obaj pauzowali podczas spotkania z Górnikiem w 14. kolejce. Z tego samego powodu zabrakło wtedy Macieja Iwań-skiego (15 meczów, 1311 minut). Bez tych trzech ogniw Górale przegrali u siebie 2:4. a
*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Nowe władze woj. śląskiego: Koalicja PO, PSL, SLD. Marszałek Saługa. Zarząd wybrany
*Niesamowote zdjęcia nocne Katowic. Takich Katowic jeszcze nie widzieliście [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?