Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gospoda Polska w Szczyrku spłonęła. Szczyrk stracił kultowy lokal

Łukasz Klimaniec
Z krytej strzechą gospody wiele nie zostało. Ogień całkowicie strawił dach i piętro, które runęło
Z krytej strzechą gospody wiele nie zostało. Ogień całkowicie strawił dach i piętro, które runęło Łukasz Klimaniec
Nocny pożar strawił Gospodę Polską w Szczyrku. Strażacy szacują, że straty sięgną nawet 2 mln zł. W pokrytym strzechą lokalu miała się odbyć zabawa sylwestrowa. Właściciele liczyli na gości.

Gospoda Polska to znany lokal, można powiedzieć kultowy i mający swoją tradycję. Jego pożar to potężna strata dla właścicieli, ale także dla miasta - mówi Antoni Byrdy, burmistrz Szczyrku. W nocy z czwartku na piątek ogień strawił jeden z najbardziej znanych lokali pod Skrzycznem, słynący m.in. z organizowania wesel, imprez okolicznościowych i cyklicznych, jak np. międzynarodowy Festiwal Golonki. Strażacy szacują straty na 2 mln zł.

Ogień, jaki pojawił się na krytym strzechą dachu, zauważył jeden z mieszkańców. To on ok. godz. 2.30 zaalarmował strażaków. Pierwsi do gaszenia ruszyli ochotnicy ze Szczyrku, którzy siedzibę OSP mają tuż obok Gospody Polskiej. Wkrótce dołączyły jednostki z Bielska-Białej, Wilkowic i Mesznej - dowódcy zdawali sobie sprawę, że mają do czynienia z wielkim drewnianym obiektem.

- Gdy strażacy dotarli na miejsce, zauważyli, że pożar objął już pierwszą kondygnację. Palił się dach budynku pokryty trzciną impregnowaną, około pięciu metrów kwadratowych wokół komina - mówi mł. bryg. Witold Inerowicz, zastępca dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej 1 w Bielsku-Białej.

Na piętrze gospody znajdowały się drewniane ławy, stoły i inne sprzęty. Pod ich ciężarem nadpalona konstrukcja zawaliła się i wszystko, co znajdowało się na piętrze, wpadło na parter budynku. Sprzęty spłonęły lub zostały nadpalone.

- Strażacy mieli trudności z wejściem do środka - przyznaje Inerowicz.

Pożar był trudny do opanowania - nie dość, że płonął drewniany obiekt pokryty strzechą, to jeszcze silny wiatr, jaki panował tamtej nocy w Beskidach, błyskawicznie roznosił płomienie.

Burmistrz Antoni Byrdy, który na miejsce pożaru dotarł około godz. 4.00, zorganizował ciężki sprzęt m.in. koparkę, która okazała się konieczna do usunięcia zwałów trzciny.
- Prócz gaszenia pożaru równie ważną rzeczą było udrożnienie drogi, aby autobusy mogły odwieźć ludzi do Bielska-Białej. Udało się to dopiero przed godz. 6.00, wcześniej nie dało się tego zrobić - po prostu nie było szans. Było tak gorąco, że nie było czym oddychać - mówi Antoni Byrdy.

Wczoraj przez kilka godzin przejazd ul. Myśliwską w rejonie spalonej gospody był niemożliwy. Strażacy zrzucali resztki strzechy i spalone części budynku. Policja zorganizowała objazdy.

Rafał Korczak, współwłaściciel obiektu, nie ukrywa, że sytuacja jest trudna dla wszystkich.

- To szok i duża strata dla nas i pracowników - powiedział. - Lokal dzień wcześniej był czynny jak zwykle, w oczekiwaniu na gości. Po nieudanej poprzedniej zimie mieliśmy nadzieję na zmiany i poprawę - przyznał.

W drewnianej gospodzie miała odbyć się zabawa sylwestrowa. Bilety kosztowały 249 zł od osoby.

Korczak nie chciał wypowiadać się na temat możliwych przyczyn pożaru. Zaznaczył natomiast, że władze miasta zadeklarowały pomoc. - To niespotykana sytuacja w małych miastach. Tutaj jednak ta chęć pomocy jest, za co bardzo jesteśmy wdzięczni - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gospoda Polska w Szczyrku spłonęła. Szczyrk stracił kultowy lokal - Dziennik Zachodni