Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

96 lat temu do Poznania przyjechał Paderewski. Na ulicę wyszły tysiące ludzi

Zbyszek Snusz
Zbyszek Snusz
Tak rok temu wyglądała inscenizacja przyjazdu Ignacego Paderewskiego do Poznania
Tak rok temu wyglądała inscenizacja przyjazdu Ignacego Paderewskiego do Poznania Waldemar Wylegalski
Tak jak przed 96 laty na poznańskim dworcu kolejowym poznaniacy znowu powitają Ignacego Jana Paderewskiego. Zanim do tego dojdzie, przypomnijmy sobie, co działo się w stolicy Wielkopolski 26 grudnia 1918 roku.

Święta Bożego Narodzenia 1918 r. W Gdańsku pojawia się Ignacy Paderewski wraz z angielską misją wojskową. W stolicy Wielkopolski kompozytor ma się zjawić w drugie święto wieczorem. Radosna wieść szybko obiega całe miasto. Na ulicach pojawiają się sztandary i chorągwie – polskie i koalicyjne. W oknach widać narodowe emblematy i napisy. Wzdłuż dróg, którymi mają przejeżdżać goście ustawiają się skauci, Straż Ludowa i tłumy poznaniaków. Jednocześnie wśród zgromadzonych nie brakuje obaw, czy władze niemieckie nie będą chciały udaremnić przyjazdu.

Podróż z przeszkodami
Paderewski wsiada do pociągu w Gdańsku. Zgodnie z przypuszczeniami przejazd nie mija bez przeszkód... W Rogoźnie lokomotywa zostaje zatrzymana. Do wagonu, którym podróżuje muzyk wsiada kapitan niemiecki, przedstawiciel V Korpusu. Paderewski dowiaduje się, że urząd spraw zagranicznych pozwala na przejazd do Warszawy, a zabrania do Poznania.

Do rozmowy włączają się inni. Poseł Korfanty peroruje, że misja zatrzymała się tylko na krótki odpoczynek i za chwilę pociąg ruszy w dalszą podróż. Paderewski potwierdza, że do Poznania dotrze. A przedstawiciel rządu angielskiego, pułkownik Wade, wyjaśnia, że otrzymał od swojego rządu – na podstawie podjętych uchwał komisji rozejmowej w Spaa – polecenie udania się m. in. do Poznania i spotkania się tam z dwoma innymi członkami misji angielskiej. Kapitan niemiecki składa protest i odchodzi.

Po chwili na peronie zjawia się wyższy oficer niemiecki z depeszą niemieckiego ministerstwa spraw zagranicznych, protestującą przeciw dalszej jeździe Paderewskiego do Poznania. Wyrażono w niej gotowość oddania do dyspozycji pociągu nadzwyczajnego jadącego do Aleksandrowa. Jednak i te działania nie pomagają. Pociąg rusza dalej.

Im bliżej Poznania, z tym większym entuzjazmem przyjmowany jest Paderewski. Na dworcu w Obornikach delegacja obywatelska wita misję chlebem i solą oraz okrzykami na cześć gości, Polski i Koalicji. Podobnie w Wargowie.

W Poznaniu
Tymczasem na dworcu głównym w Poznaniu zniecierpliwienie sięga zenitu. Pociąg miał dotrzeć o 20.30. Jest 21.00 – gości nadal nie widać. Straż Ludowa stara się utrzymać porządek. 10 minut po 21 pociąg wjeżdża na stację. Zebrani krzyczą i wiwatują. „Niech żyje Paderewski”, „Niech żyje Polski Komitet Narodowy w Paryżu”, „Niech żyje Koalicja i Wilson”.

Jako pierwsi wysiadają Paderewski z małżonką. Wita ich poseł Nowicki. Po czym wśród szpaleru honorowego oddziału Straży Ludowej goście udają się do furty dworcowej, gdzie oczekuje na nich prezydium Rady Ludowej miasta Poznania. Paderewskiego, jako delegata Komitetu Narodowego w Paryżu, wita dr Meissner. Do misji angielskiej przemawiają dr Rydlewski i poseł Korfanty.

Przed dworcem czekają już powozy, które mają zawieźć gości do Bazaru. Widok jest niesamowity. Setki płonących pochodni, świateł magnezjowych, dźwięki orkiestry i wiwaty zgromadzonego tłumu, towarzyszą wsiadającym do powozów. W pierwszym Paderewski z małżonką, za nimi pułkownik Wade, major Iwanowski i poseł Korfanty.

Pochód otwiera kierownictwo Straży Ludowej. Dalej dumnie powiewa sztandar związkowy „Sokoła”. Tuż za nim orkiestra i oddział honorowy Straży Ludowej w sile 100 mężczyzn w mundurach wojskowych i pod bronią. W końcu powozy, a za nimi kolejny oddział SL. Na chodnikach od dworca do Bazaru stoi jeden imponujący i nieprzerwany łańcuch ludzi. Na powozy sypią się kwiaty.

W Bazarze
Godz. 22.15. Pojazdy po przeszło godzinnym pochodzie docierają pod Bazar. Na gości czekają tutaj Komisariat Naczelnej Rady Ludowej oraz prezydent miasta Jarogniew Drwęski. W imieniu Rady przemawia dr Krysiewicz:

Wielce Czcigodny i Szanowny Panie.
Od samego początku wojny rozumieliśmy doskonale, że tylko zwycięstwo państw koalicyjnych może wyzwolić naszą Ojczyznę i przywrócić wolną, niepodległą i zjednoczoną Polskę.
W tym kierunku szła przez cały ciąg wojny nasza praca, a Polski Komitet Narodowy w Paryżu, który dla wszystkich Polaków z obydwóch półkul był wyrazem tej myśli politycznej, uznawaliśmy zawsze za swoje przedstawicielstwo, któreśmy z całem zaufaniem i bez zastrzeżeń popierali.
Znasz Szanowny Panie lepiej i szczegółowiej od nas wszelkie trudności, które Komitetowi wypadało pokonać, żeby na gruncie państw koalicyjnych przygotować i wygładzić drogi wiodące do urzeczywistnienia naszych aspiracji politycznych.
My dzisiaj mając zaszczyt powitać w Twojej Osobie nasz Polski Komitet Narodowy, składamy Mu na Twoje ręce naszą najszczerszą podziękę za Jego olbrzymią pracę i wyrażamy Mu najgłębszy hołd ze Jego poświęcenie dla sprawy Polski.

Paderewski mówi:

Wielce szanowni przedstawiciele Wielkopolski! Szanowne Rodaczki i Rodacy, Siostry i Bracia! Co się w tej chwili w duszy mojej dzieje, każdy z Was odgadnie. Po tem, co przed chwilą przeżyłem słowo na ustach zamiera. Żyjemy w czasach, gdy każdy winien panować nad uczuciami. I ja opanować muszę wzruszenie, a że mówić winienem, więc mówię.
Za to przyjęcie Wam tu i tym tłumom tam na ulicy serdecznie dziękuję. To coście mnie zgotowali nie do mojej odnosi się osoby. Jestem symbolem pewnej idei, tej samej, której służy Polski Komitet Narodowy.
Jako człowiek, czuje się szczęśliwym, że dożyć mogę tej chwili, że mogę być symbolem. A dla człowieka to zaszczyt wielki, tem większy, że spotkał mnie tu na tej wiekopomnej odwiecznej Wielkopolskiej Ziemi. Od Was, coście nie dali się prześcignąć w spełnianiu obowiązków narodowych, coście w pracy organicznej i gospodarczej Polsce całej byli przykładem. A zaszczyt ten nie spotkał mnie od jednej warstwy, od jednej klasy, ale od całego wielkopolskiego ludu.

Później kompozytor wychodzi na balkon Bazaru i witany owacyjnie przemawia do zgromadzonego tłumu. Wszystkie okoliczne place i ulice są szczelnie zapełnione. Mimo to udaje się zachować spokój, a wielotysięczna rzesza ludzi po wystąpieniu Paderewskiego rozchodzi się do domów z uczuciem radości w sercu. Wszyscy mają świadomość, że uczestniczą w wielkim dniu.


26 grudnia 2014 roku W Poznaniu ponownie zjawi się Paderewski. Wszystko za sprawą poznańskiego chórmistrza Ryszarda Łuczaka, który od ponad 20 lat organizuje inscenizację przyjazdu kompozytora. Rekonstrukcję tego wydarzenia będzie można zobaczyć o godz. 16 na Dworcu Letnim PKP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski