Codziennie rano dzieci miały wybór: iść albo nie iść na roraty. Bo nic na siłę. Nie zmuszałabym. Ale chciały - mówi Monika Wyród, mama 7-letniej Justynki i 4-letniego Maciusia, którzy codziennie z lampionikami maszerowali do kościoła pw. bł. Karoliny Kózkówny w Tychach.
Roraty zaczynały się o 6.40, wstać trzeba było o 5.45. Całą godzinę wcześniej niż wtedy, gdy Justyna idzie do szkoły na ósmą. - Ale roraty podobały się dzieciom. Codziennie szły z karteczkami z odpowiedzią na pytanie zadane poprzedniego dnia i z nadzieją na nagrodę, bo karteczki brały udział w losowaniu nagród. Dwa razy się udało - opowiada mama "rannych ptaszków". - Atrakcją były też puzzle z wizerunkiem patronki naszej parafii. Codziennie jeden fragmencik.
Tegoroczne roraty w tyskiej parafii bł. Karoliny Kózkówny - jedynej pod tym wezwaniem w całej archidiecezji katowickiej - były szczególne, bo rozpoczęły się tuż po obchodach 100. rocznicy śmierci patronki i były jednym z pierwszych punktów przygotowań do srebrnego jubileuszu parafii przypadającego na listopad 2015.
Codziennie do dzieci przychodziła dziewczyna przebrana za bł. Karolinę i zdradzała szczegóły z jej 17-letniego życia. Kościół był zawsze pełny.
- Roraty zaczyna na ogół około 200 dzieci, potem niewielka część się wykrusza, ale i tak jest nas dużo na tych porannych mszach - mówi proboszcz, ks. prałat Józef Szklorz. - Najważniejsze jest wzbudzić w dzieciach zapał. Stąd o roratach mówi się już wcześniej, przypomina, zachęca zarówno dzieci, jak i rodziców czy dziadków. Wiem, że wytrwanie we wstawaniu o tak wczesnej porze nie jest łatwe, ale życie polega m.in. na pokonywaniu trudności i walce ze słabościami, więc warto dziecko do tego przygotowywać. W tym kontekście roraty są częścią wychowania do odpowiedzialności w życiu, ćwiczą w podejmowaniu zobowiązań i wytrwałości w ich wypełnianiu. Oczywiście, staramy się lekko podtrzymywać motywację dzieci drobnymi nagrodami, podkreślając jednak nieustannie, że najważniejszy w tym wszystkim jest mały Jezus i każde dziecko, które chodzi na
roraty, o tym wie.
Tak się Justynka i Maciuś do tych rorat o 6.40 przyzwyczaiły, że nawet w wolne od nauki poniedziałek i wtorek chciały przy tej godzinie pozostać i wstawać przed godz. 6.
*Najpiękniej oświetlone miasto na święta. Które? ZOBACZ TUTAJ
*Napad na Club 80 w Siemianowicach. Bandyci zdemolowali lokal
*Prezent na Święta Bożego Narodzenia: Najfajniejszy prezent na święta TOP 10 PREZENTÓW
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?