Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci czują się jak pod skrzydłami prawdziwych Aniołów

Magdalena Uchto
Po remoncie, dzięki "Aniołom" i darczyńcom, mają ciepło i ładnie
Po remoncie, dzięki "Aniołom" i darczyńcom, mają ciepło i ładnie Magdalena Uchto
Pomoc. Kiedy pojawiają się w domach, rodziny wiedzą, że są otoczone ich wyjątkową opieką. Stowarzyszenie "Piękne Anioły" sprawia, że pokoje dzieci stają się kolorowe, a ich świat bardziej radosny. Do anielskiej ekipy dołączają ofiarodawcy i chętni do wykonywania remontów

Sulechów. Niewielka miejscowość w gminie Kocmyrzów-Luborzyca. Natalia, Gabrysia i Radek czekają przy drzwiach. Uśmiechnięci biegną do pokoju dziewczynek. - Najbardziej podoba mi się brokat na ścianie. I meble, łóżko, drzwi - wylicza 9-letnia Natalka. Darek kładzie się na ogromnej pufie. Przy nim pies. - Uwielbia to miejsce - mówi pani Sylwia, mama czwórki dzieci.

Jeszcze do niedawna jej córki o takim pokoju mogły tylko pomarzyć. Dopóki nie trafiły na "Piękne Anioły". Pani Sylwia sama wychowuje czworo dzieci - Natalię, Gabrysię, Darka i Radka. Mieszkają w starym, wynajmowanym domu. Dlatego gdy Katarzyna Konewecka-Hołój, prezes stowarzyszenia "Piękne Anioły", zaproponowała remont pokoju dla dzieci, cała rodzina nie posiadała się ze szczęścia. - U dziewczynek była stara wykładzina, sofa, stare drzwi - wymienia pani Sylwia.

Kiedy zjawiła się ekipa Forum Motocyklowego - Małopolskiego Choppers Club (jeden z jego członków Dominik Górka działa też w stowarzyszeniu "Piękne Anioły"), marzenia o pięknym pokoju zaczęły się spełniać. W porządkach przy remoncie ochoczo pomagali wychowankowie domu dziecka w Sieborowicach.

- To już jest zupełnie inny dom - mówi pani Sylwia. Piętrowe łóżko, nowe mebelki, biurko, pościel - to wszystko tworzy wyjątkową całość. Gabrysia z Natalką siadają na dywaniku i rozkładają ulubione zabawki.

Dzięki pomocy stowarzyszenia chłopcy dostali nowe łóżko i pościel. Do rodziny trafiła też tona węgla. - Wiem, że Anioły trzymają nad nami pieczę. Wierzę w to każdego dnia, gdy patrzę na uśmiechnięte buzie dzieci - podkreśla pani Sylwia.

Anioły ciepłego domu
Racławice. Najmniejsza gmina w powiecie miechowskim. Tu, w domu pani Marii trwają ostatnie przygotowania. Za chwilę Agnieszka i Oliwka zobaczą wyremontowany pokój. - Jeszcze w nocy malowałam korytarz, żeby już wszystko ładnie wyglądało - mówi pani Maria.

Dotychczas warunki w domu były fatalne. Nie było ogrzewania ani ciepłej wody. Zimą, na środku pokoju, który pani Maria zajmuje z dziewczynkami, ustawiano piec typu koza. W łazience stała stara wanna i gdzieniegdzie płytki, a w przedpokoju stare linoleum. Dziś jest nowa łazienka, centralne ogrzewanie i pięknie urządzony pokój dziewczynek.

- Tak bardzo chciałam, żeby coś w domu się zmieniło, żeby było cieplej i ładniej. Wszystkie marzenia się spełniły - mówi 9-letnia Agnieszka. Przytula 7-letnią niepełnosprawną Oliwkę. Na nowym łóżku, obok dziewczynek, kładzie się rudy kot. - Cieszę się, że dzieci w końcu mają ciepło - mówi wzruszona pani Maria.

Anioły dzieci z przystanku
To był 25. pokój wyremontowany dla dzieci z ubogich rodzin dzięki stowarzyszeniu "Piękne Anioły". Ale kolejne, nie tylko w Małopolsce, oddawano codziennie - aż do Bożego Narodzenia. A wszystko zaczęło się dwa lata temu w pewne mroźne zimowe popołudnie.

- Było minus 18 stopni. Odwiozłam dzieci na szkolną wigilię. Kiedy wracałam, nieoczekiwanie skręciłam w złym miejscu. Wtedy zauważyłam na przystanku dwoje dzieci. Pomyślałam, że podwiozę je do domu i pojadę dalej. Ale kiedy stanęłam przed starym, drewnianym domem z oknami pozasłanianymi kocami, ścisnęło mnie w gardle - wspomina Katarzyna Konewecka-Hołój. Obdzwoniła przyjaciół.
- Od tego momentu zastanawialiśmy się, co może zmienić życie dzieci wychowujących się w ubogich rodzinach. Takich, które wolą spędzać czas poza domem, bo ten nie jest miejscem, w którym chce się mieszkać - mówi pani Kasia.

Grupa przyjaciół wpadła więc na pomysł: "Będziemy remontować pokoje dla dzieci". "Piękne Anioły" wyruszyły na poszukiwanie rodzin mieszkających w trudnych warunkach. - Jest ich bardzo dużo. Pamiętam, że pierwszy pokój odnowiliśmy w Łuczycach - mówi.

Udało się wyremontować go również dla dzieci spotkanych na przystanku.

Początki działalności łatwe nie były. Potrzebni byli sponsorzy. Akcję oficjalnie poparły Anna Czartoryska-Niemczycka i Magda Steczkowska. - Pani Magda wspiera nas razem ze swoim mężem i dziećmi, w których zaszczepia ideę pomocy innym. Na remont jednego z pokojów przekazała nawet wygraną odcinka programu "Twoja twarz brzmi znajomo" - mówi pani Kasia.

Stowarzyszenie nie zbiera pieniędzy, tylko prosi o konkretne produkty. - Na Facebooku ogłaszamy, że na przykład remontujemy pokój dla Agnieszki i Oliwii i potrzebna jest lampka czy łóżko o konkretnych wymiarach. Na tym portalu zamieszczamy fotografie sprzed remontu i po jego zakończeniu. Każdy może więc zobaczyć, gdzie trafiła ofiarowana przez niego rzecz. Sukcesem jest to, że ludzie nam ufają - zaznacza Katarzyna Konewecka-Hołój.

Anioły i przyjaciele
Liczba sponsorów rośnie. - Kasię poznałam podczas akcji "Czyste Tatry". Kiedy opowiedziała mi o działalności stowarzyszenia, nie miałam wątpliwości, że chcę się włączyć w pomoc dzieciom. I stwierdziłam, że skoro "Anioły" remontują pokoje, ja pomogę w odnawianiu łazienek - mówi Karolina Sołowow, dzięki której udało się nawiązać współpracę z firmą "Cersanit". Pierwszą oddaną łazienką była ta w gminie Racławice.

Do "Pięknych Aniołów" dołączyli też sportowcy. Małopolskie Zrzeszenie Muaythai Raczadam Kraków zakupiło piec wraz materiałami potrzebnymi do jego instalacji i ofiarowało go rodzinie w powiecie miechowskim. Udało się również znaleźć chętnych do przeprowadzania prac remontowych. Te wykonują albo przedstawiciele Małopolskiego Choppers Club albo więźniowie czterech zakładów karnych z Małopolski, albo wychowankowie Zakładu Poprawczego i Schroniska dla Nieletnich z Raciborza.

Mariusz, który przebywa w Zakładzie Karnym w Krakowie-Nowej Hucie w pracach uczestniczy od samego początku. Szpachluje, maluje, układa płytki, instaluje centralne ogrzewanie. - Aż trudno uwierzyć, że dzieci mieszkają w tak ciężkich warunkach. Pamiętam, jak w jednym z domów zakładaliśmy ogrzewanie. Kiedy chłopiec wrócił ze szkoły i poczuł, jak jest cieplutko, zaczął płakać i dał mi czekoladę. Sam ją od kogoś dostał. To był bardzo miły i wzruszający moment - zapewnia Mariusz.

***
W stowarzyszeniu "Piękne Anioły" działa 15 osób. Rodziny pod ich opieką czują się jak pod skrzydłami prawdziwych Aniołów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski