Do końca tego roku władze uczelni - noszącej obecnie nazwę Śląski Uniwersytet Medyczny - planują natomiast likwidację tej gigantycznej, planowanej na 1,2 tys. łóżek, niedokończonej inwestycji.
Jak przekazała w czwartek prok. Agnieszka Wichary z Prokuratury Okręgowej w Katowicach w procesie, w którym obok b. rektora prof. Tadeusza W. prokuratura oskarżyła dwoje jego byłych współpracowników - dyrektora uczelni Adama S. i kwestora Stefanię B. - prawdopodobnie odbędą się jeszcze dwie rozprawy.
- Postępowanie dowodowe w zasadzie dobiega już końca. Do przesłuchania zostało jeszcze kilku świadków, którzy konsekwentnie od kilku lat nie stawiają się na wezwania. Wyznaczony na razie jest tylko jeden termin - 8 marca - powiedziała prok. Wichary.
Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Katowicach skierowała do sądu pod koniec 2008 r. Po umorzeniu pobocznych wątków, objął on wszystkie aspekty spraw związanych z ACM. Śledczym nie udało się określić dokładnej kwoty wydanej przez uczelnię na tę inwestycję. Nie mniej niż 35 mln zł wyniosły dwa kredyty zaciągnięte przy nadużyciu uprawnień w ING Banku Śląskim m.in. na budowę ACM.
Początki tego projektu sięgają jeszcze lat 70. Pełniący funkcję rektora w latach 1999-2005 prof. Tadeusz W. planował tam przenieść kliniki uczelni, zaciągając na dokończenie budowy kredyty, gdy cofnięto państwowe dotacje. Później uczelnia wycofała się z przedsięwzięcia ze względu na gigantyczne koszty.
Prokuratura uznała, że profesor W., decydując o dalszym finansowaniu inwestycji z kredytów, nie dopełnił swych obowiązków, nie weryfikując celowości zawierania umów kredytowych. W związku z budową ACM profesor W. miał też przekroczyć swoje uprawnienia. Zaakceptował bowiem przejęcie od uczelni zastępstwa inwestycyjnego przez powołaną do tego celu spółkę - bez zgody ministra zdrowia. Decyzja ta okazała się także niekorzystna finansowo dla uczelni. W tym wątku zarzuty obejmują też b. kwestor uczelni.
Wydatki na budowę ACM wpędziły ŚAM w ogromne długi. W ich konsekwencji prof. Tadeusz W. m.in. nie dopełnił obowiązków, nie przekazując na rzecz zakładowego funduszu świadczeń socjalnych łącznie ok. 7,2 mln, na czym ucierpieli pracownicy uczelni.
Kolejne 2,2 mln zł na pokrycie należności wobec firm zaangażowanych w budowę ACM władze uczelni pożyczyły z kont polsko-szwajcarskiego międzyrządowego Programu "Matka i Dziecko", naruszając w ten sposób warunki umowy. W tej sprawie oskarżony o przekroczenie uprawnień został wieloletni dyrektor administracyjny ŚAM.
Profesor W. nie przyznaje się do winy. Podczas procesu mówił m.in. o sensowności budowy ACM, placówka ta mogłaby bowiem zapewnić pacjentom godziwe warunki hospitalizacji. Dziś wiele budynków, w których mieszczą się śląskie szpitale pochodzi z początków XX lub końca XIX w. Zwolennikiem budowy ACM był też m.in. prof. Zbigniew Religa, który w czasie, gdy był rektorem uczelni przed prof. Tadeuszem W., zdecydował o przejęciu inwestycji przez uczelnię
W ostatnich latach w niedokończonym obiekcie o powierzchni użytkowej ok. 80 tys. m kw. nie prowadzono żadnych prac. Jeszcze w 2004 r. szacowano, że jego dokończenie pochłonęłoby ok. 600 mln - 1 mld zł. W październiku ub.r. senat Śląskiego Uniwersytetu Medycznego zgodził się "na faktyczną likwidację inwestycji" do końca 2011 r., powierzając wykonanie uchwały w tej sprawie rektorowi.
Jak napisał w przesłanym PAP przez rzecznika uczelni wyjaśnieniu jej prorektor prof. Przemysław Jałowiecki, zgodnie z oceną biegłych, budynek należy wyburzyć - obecnie trwają prace związane z przygotowaniem dokumentacji technicznej rozbiórki. Niezależnie uczelnia wnioskowała do władz Zabrza o zmianę przeznaczenia gruntów niedoszłego ACM z leczniczego na komercyjne. PAP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?