Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest lekarzy trwa: Pacjent bez przychodni? Jak zmienić lekarza?

Agata Pustułka
Fot. Karolina Misztal / Polskapresse
Porozumienie Zielonogórskie: Protest trwa, bo lekarze uważają, że zmiany są źle przygotowane i jest na nie za mało pieniędzy. Podpisali umowy, chociaż nie wszystko im się podoba. Nie chcą jednak stracić kontraktów

Porozumienie Zielonogórskie: Jedna czwarta przychodni w województwie śląskim nadal będzie zamknięta, bo lekarze nie podpisali kontraktów na 2015 rok. Nie chcą pracować więcej za te same pieniądze. Nie tylko Porozumienie Zielonogórskie, ale też Naczelna Rada Lekarska odpowiedzialnością za chaos obciążają ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, który ich zdaniem bez dodatkowych nakładów wprowadza kosztowny pakiet onkologiczny. Obie strony nie chcą ustąpić.

Także lekarze, którzy zdecydowali się na podpisanie umów popierają Porozumienie Zielonogórskie. Swój krok tłumaczą obawą, że ich udział w proteście wykorzystałaby konkurencja i przejęła ich pacjentów. Do wielu z właścicieli przychodni dzwonili pracownicy NFZ i zachęcali do podpisania umowy. Interweniowali też prezydenci niektórych miast. W wielu gminach 100 proc. placówek podpisało umowy.

32 750 66 05 - to numer infolinii śląskiego oddziału NFZ pod którym można uzyskać informacje na temat placówek, które zawarły kontrakt z funduszem na 2015 rok.

ZOBACZ KONIECZNIE:
Przychodnie czynne od 4.1.2015 [NAJNOWSZY WYKAZ CZYNNYCH PRZYCHODNI W WOJ. ŚLĄSKIM]

Nakłada się na nas coraz więcej obowiązków niemal za te same pieniądze

Z dr Grażyną Poterą, prezesem zarządu spółki Centrum Medyczne w Rybniku rozmawia Agata Pustułka.
Dlaczego nie podpisała pani kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia?
Przede wszystkim chciałam zaznaczyć, że nie należę do Porozumienia Zielonogórskiego, które reprezentuje protestujących w rozmowach z Ministerstwem Zdrowia, ale całkowicie popieram protest i dlatego nie podpisałam umowy. Mówię to dlatego, żeby było jasne, iż moja postawa nie ma związku z jakąś działalnością polityczną, ale jest wynikiem głębokiego przemyślenia i analizy propozycji resortu, który szantażuje lekarzy zmuszających ich do realizacji zadań, jakim nie będą w stanie sprostać. Jak słucham ministra Bartosza Arłukowicza to wydaje mi się, że zostałam przeniesiona w czasie do PRL.

Co jest w tej sytuacji najbardziej bulwersujące?
Wszyscy zgadzamy się z ideą pakietu onkologicznego, ale my przetestowaliśmy próbę wydruku karty onkologicznej. Proszę sobie wyobrazić, że samo wypisanie dokumentacji z logowaniem online będzie trwało ponad godzinę, bo wniosek umożliwiający wydanie tzw. zielonej karty liczy osiem stron, w tym jedna to instrukcja zapisana drobnym maczkiem. Już teraz mamy mnóstwo biurowej pracy, a dochodzi do tego jeszcze nowa, niezwykle odpowiedzialna.

Opinia publiczna dowiedziała się, że jak zwykle chodzi lekarzom o więcej pieniędzy...
Za niemal te same kwoty, które nie zmieniają się od lat, mamy wykonywać więcej obowiązków. Poza tym formuła umowy z NFZ jest taka, że my mamy podpisać i cicho siedzieć, zaś prezes NFZ może zmieniać warunki naszej pracy w trakcie trwania tej umowy, bo ma być zawarta na czas nieokreślony. Na POZ miało być ponad miliard na 2015 rok, a jest tylko o 84 mln więcej niż było.
Lekarze, którzy podpisali kontrakt twierdzą, że zrobili to z obawy, że konkurencja przechwyci ich pacjentów.
Nasi koledzy obiecali nam, że tego nie zrobią. Wierzę w ich lojalność, bo to nasz wspólny interes. To my narażamy swoje miejsca pracy, swój byt. Ja chcę być przyzwoita zarówno wobec pacjentów, siebie i współpracowników. Dlatego protestuję w ten właśnie sposób.

Można zmienić lekarza

Lekarza podstawowej opieki zdrowotnej można bezpłatnie wybrać (zmienić) dwa razy w roku. W przypadku kolejnej zmiany opłata wynosi 80 złotych.

Pisemną deklarację wyboru lub zmiany trzeba złożyć bezpośrednio w rejestracji wybranej przez nas przychodni.

Opłata nie jest pobierana:
1. jeżeli zmieniasz miejsce zamieszkania.
2. jeżeli wybrany lekarz POZ przestał udzielać świadczeń opieki zdrowotnej
3. z innych przyczyn, niezależnych od woli ubezpieczonego.

Wskutek sporu ministerstwa z lekarzami część pacjentów w ciągu ostatnich dni postanowiła przepisać się do innego lekarza poz i chciała odzyskać ze "starej" przychodni dokumentację medyczną. Protestujących lekarzy o łamanie praw pacjentów oskarżyła m.in. rzecznik praw pacjenta.

Porozumienie Zielonogórskie tłumaczy, że:

1. Żaden przepis prawa nie nakłada na podmioty lecznicze (nie mające zawartej umowy z NFZ) obowiązku codziennego otwarcia praktyk.
2. Pacjent ma prawo dostępu do dokumentacji medycznej - i nikt tego prawa mu nie odmawia.
3. Żaden przepis prawa nie nakłada obowiązku wydawania pacjentowi dokumentacji medycznej natychmiast, od ręki.
4. W sytuacji, gdy praktyka nie jest otwarta, pacjent winien złożyć stosowny wniosek w formie pisemnej, a dokumentacja ta, w stosownej formie, zostanie temu pacjentowi niezwłocznie wydana. oprac.AGA

Każdemu lekarzowi zależy na pracy i nikt nie chce stracić kontraktu

Z dr. n. med. Adamem Rozewiczem, właścicielem przychodni w Rudzie Śląskiej rozmawia Agata Pustułka
Zdecydował się pan na podpisanie kontraktu? Warunki przedstawione przez NFZ są takie dobre?
Ani dobre, ani złe. Tak naprawdę czas pokaże, czy nowe rozwiązania się sprawdzą.

Ale podpisał pan...
Tak jak powiedziałem, warunki uważam za neutralne, nie widzę powodu by nie podpisać kontraktu.

Nie obawia się pan, że wprowadzenie pakietu onkologicznego kompletnie rozmontuje finansowanie podstawowej opieki medycznej?
W związku z wprowadzeniem pakietu onkologicznego przybędzie nam obowiązków i kosztów np. w postaci możliwości zlecania nowych badań. Przychodnie, takie jak nasza, znajdujące się w dużym mieście, w sercu aglomeracji, mają wybór jeśli chodzi o zawarcie umowy z określonym laboratorium, czy placówką wykonującą badania specjalistyczne, które nie są wykonywane w tych przychodniach. Dzięki dużej liczbie laboratoriów i pracowni diagnostycznych istnieje w tym przypadku możliwość negocjowania cen. Natomiast praktyki lekarzy rodzinnych z mniejszych miejscowości zwykle muszą się dostosować do cennika jakiegoś lokalnego monopolisty i to, moim zdaniem, jest jedną z przyczyn protestu. Nie wszystkich będzie bowiem stać na poniesienie takich kosztów.

Jednak od nowego roku na lekarzy rodzinnych, oprócz pakietu onkologicznego, spadł obowiązek wypisywania skierowań do okulisty i dermatologa. Z pewnością wydłuży to kolejki!
Wszystko jest kwestią dobrej organizacji. W przypadku okulistyki, moim zdaniem z punktu widzenia medycznego jest to nieporozumienie, by ciężar tej pierwszej pomocy spadł na lekarzy rodzinnych. Współczesna okulistyka, wymaga sporo sprzętu specjalistycznego oraz zatrudnienia osób potrafiących go obsługiwać - gabinety lekarzy rodzinnych nie są do tego przygotowane. Zwykła tablica do badania wzroku nie wystarczy.

Jak zatem ocenia pan spór ministra z protestującymi kolegami? Kto zawinił?
Zabrakło komunikacji. Przecież każdemu lekarzowi zależy na pracy i niktnie chce stracić kontraktu, ani swojej poradni, na której renomę i pozycję wśródpacjentów pracował latami. Jestem przekonany, że Ministrowi Zdrowia również nie zależy na eskalacji konfliktu.

Ludzie rozsądni wiedzą, że poruszamy się w pewnych granicach prawnych i finansowych, zarówno budżet NFZ jak i każdej jednostki służby zdrowia ma swoje ograniczenia. Wierzę jednak, że w tych granicach można było znaleźć jakąś wspólną przestrzeń, aby rozwiązać konflikt przed końcem roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!