Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[MŚ Katar 2015] Kamil Syprzak: Nie powiem, że sięgniemy po złoto, ale na pewno będzie ciekawie

Jacek Sroka, Doha
Kamil Syprzak przez cały mecz wierzył w zwycięstwo biało-czerwonych nad Chorwatami. Obrotowy reprezentacji Polski uważa, że z każdym kolejnym zwycięstwem nasza drużyna rośnie w siłę i już nie może się doczekać półfinałowego spotkania z Katarem.

Kiedy uwierzył pan, że pokonamy Chorwatów i awansujemy do półfinału mistrzostw świata?
Nie było jednego takiego momentu, bo graliśmy dobrze w całym meczu. Owszem znów zdarzyły nam się przestoje, ale tym razem były one naprawdę krótkie. W pozostałych momentach koncentracja była nie na 100, ale 120 procent i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że w końcu pokonaliśmy Chorwatów. Oczywiście trochę dopisało nam też szczęście, ale przede wszystkim poniosła nas ta dziś nasza wiara w zwycięstwo.

Nie mieliście chwili zwątpienia na początku drugiej połowy, gdy rywale nie tylko szybko odrobili straty, ale też wyszli na trzybramkowe prowadzenie?
Wiedzieliśmy, że po przerwie Chorwaci podrażnieni tym, że przegrywają, na nas uderzą. Dokładnie tak samo było w mistrzostwach Europy w Danii, gdzie początek drugiej połowy przegraliśmy 1:5. Trener Biegler zwracał nam na to uwagę w szatni, a jednak nie ustrzegliśmy się błędów. Na szczęście później udało nam się odrobić straty.

To właśnie po pana rzucie w końcówce objęliśmy prowadzenie, którego Chorwaci już nie byli w stanie odrobić.
Udało mi się wykończyć tę akcję. Bardzo się cieszę, że chłopaki mi ufają, podają te piłki. W ataku mieliśmy dziś trochę problemów. Chorwaci dobrze się bronili, ale daliśmy radę i dowieźliśmy do prowadzenie do samego końca.

Pod koniec pierwszej połowy Igor Vori uderzył pana w głowę, gdy leżał pan na boisku. To zachowanie Chorwata tylko jednak was rozjuszyło i zmobilizowało...
Nie chcę tego komentować. Proszę zapytać Voriego dlaczego zachował się w taki sposób.

Widać było, że jesteście dziś jedną drużyną. Zawodnicy na boisku dawali z siebie wszystko, a ławka żyła wydarzeniami na parkiecie.
Powiedzieliśmy sobie przed tym meczem, że tylko grając razem możemy go wygrać. Pod-jęliśmy to wyzwanie, jeden drugiego dopingował i jak widać jesteśmy w półfinale MŚ.

W półfinale zagracie z rewelacyjnym Katarem, który pokonał Niemców.
Od was dowiaduję się o wyniku tego meczu. Fajnie, że zagramy z gospodarzami. Na pewno będzie to kolejny fantastyczny mecz.

NIE WIDZIAŁEŚ MECZU POLSKA - CHORWACJA? PRZECZYTAJ RELACJĘ LIVE

Czy mamy drużynę, która może w tym turnieju sięgnąć po złoto?
Nie będę teraz składał takich deklaracji. Faktem jednak jest, że po każej kolejnej wygranej rośniemy coraz wyżej, nasza siła rośnie i na pewno może być w dwóch ostatnich meczach o medale ciekawie.

To zwycięstwo dało wam także awans do kwalifikacji olimpijskich.
Teraz o tym nie myślimy. Te turnieje odbędą się dopiero w przyszłym roku, a już jutro czeka nas mecz z Katarem i tylko na tym się teraz skupiamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: [MŚ Katar 2015] Kamil Syprzak: Nie powiem, że sięgniemy po złoto, ale na pewno będzie ciekawie - Dziennik Zachodni