Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Smolorz: Zło nie ma narodowości

Paweł Smolorz
Minęło 70 lat od upadku przerażającej „maszyny śmierci” stworzonej przez Niemców w Oświęcimiu. W związku z rocznicowymi obchodami spędziłem tam kilka dni, służbowo, bo jak sięgam pamięcią, prywatnie byłem tam raz – jako uczestnik szkolnej wycieczki.

W szkole podstawowej temat zbrodni hitlerowców pojawiał się dość często. KL Auschwitz był eksponatem, namacalnym dowodem, podkreślanym często przez tych nauczycieli, którym wyjątkowo zależało, by zrodzić w naszych głowach „złego Niemca”.

Nie jestem przekonany, czy aby dobrze robiono, wożąc nas do tego przerażającego miejsca tak wcześnie. Wydawało mi się, że celem tych przedwczesnych wycieczek, miało być krzewienie patriotycznej dumy poprzez kontrastowanie jej ze wstydem niemieckości. Łatwo się domyśleć, że dla nas, Ślązaków – ludzi nierozerwalnie powiązanymi z kulturą zachodniego sąsiada – powodowało to pewien rodzaj - nie do końca zrozumiałego dla dziecka - moralnego dyskomfortu.

Moja pierwsza szkoła nosiła imię Wandy Wasilewskiej – działaczki komunistycznej, wiceprzewodniczącej Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego - tworu samozwańczego, działającego pod dyktando Stalina, skupiającego polskich komunistów. To właśnie PKWN sporządził w 1944 roku, „dekret o środkach zabezpieczających w stosunku do zdrajców Narodu”, który prawnie umożliwiał umieszczanie w obozach przymusowej pracy m.in. Ślązaków (szczególnie tych, którzy podpisali volkslistę), dając niejako początek „Tragedii Górnośląskiej”.

Po upadku Polski Ludowej szkoła zniosła wstydliwego patrona, bezwstydnie nadal milcząc o powojennych losach Górnoślązaków, przetrzymywanych w obozach pracy w dawnych filiach KL Auschwitz, wepchniętych przez „wyzwolicieli” do bydlęcych wagonów, wywiezionych i zagłodzonych w ZSRR.

Trudno w to uwierzyć, ale do teraz w podręcznikach szkolnych „Tragedia Górnośląska” właściwie nie istnieje. Nie wiedzieć czemu, komunistyczne zbrodnie nadal „rangą” nie odpowiadają zbrodniom niemieckich nazistów. Choć skala jednych i drugich jest na równi przerażająca.

W przeddzień uroczystości wyzwolenia KL Auschwitz, dziennikarze mogli spotkać się z ocalonymi więźniami. Nie ma już w nich „złego Niemca”; bo doświadczając przełomu wieków spostrzegli, że „zło nie ma narodowości”. Zło to szowinistyczne ideologie. Z każdej, po równo, należy wyciągać wnioski.

Paweł Smolorz
smolorz.com


*Miss Studniówki 2015 ZDJĘCIA Najpiękniejsze dziewczyny studniówki
*Abonament RTV 2015 droższy! [ILE WYNOSI ABONAMENT + ZWOLNIENIA] Kto nie musi płacić abonamentu?
*Poszukiwani przestępcy z woj. śląskiego. Czy widziałeś te osoby? [TOPLISTA POSZUKIWANYCH]
*Aneta Zając nago w Playboyu [PIKANTNE ZDJĘCIA + WIDEO]
*Strajk w JSW? Będzie głośniej niż w Kompanii Węglowej! - ostrzegają górnicy
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Paweł Smolorz: Zło nie ma narodowości - Dziennik Zachodni