Bliżej ziemi

Nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy inwestować w nadziemny system transportu, skoro nie możemy sobie poradzić z naziemnym. Już sobie wyobrażam zrywanie wszystkich szyn tramwajowych w regionie (ależ byłoby tego złomu!) i montowanie innych, zawieszonych 10 metrów w górze.

Jakoś nie wierzę również, że byłaby to konstrukcja bezawaryjna. No bo skoro pod wpływem wstrząsów, za wysokiej albo też za niskiej temparatury tramwajowe szyny się odkształcają, to niby dlaczego te same prawa fizyki miałyby omijać nadziemny system MISTER? Fakt, że przewozy tramwajowe na Śląsku bezpieczne nie są: od początku tego roku w naszym regionie doszło do ponad 300 wypadków i kolizji z udziałem tramwajów, a 10 procent naszych torowisk kwalifikuje się do pilnego remontu lub wymiany. Potrzeba na to około 200 mln zł, ale widać światełko w tunelu. Górnośląski Związek Metropolitalny wystąpił do Ministerstwa Infrastruktury o unijną pomoc. Obiecano nam 100 mln zł, ale drugie tyle na remont komunikacji tramwajowej mają dać solidarnie gminy. Jak tu teraz zrezygnować z takich sum i powiedzieć, że wolimy gondole?

Tymczasem system MISTER miałby kosztować region 20 mln zł, ale jakoś brakuje mi przy tej sumie choć jednego jeszcze zera. Poza tym tramwaj jest tani, bywa też czasem szybki i zabiera tylu pasażerów, ilu zdoła się upchać. W gondolach tak by się nie udało. Śliczniutki wozik w godzinach szczytu zapewne po prostu opadłby na glebę.