Policja powinna podczas strajków w Jastrzębskiej Spółce Węglowej "odizolować pojedynczych prowokatorów", a nie używać wobec tłumu armatek wodnych, gazu i broni gładkolufowej - uznali jastrzębscy radni PiS i SLD, organizując wczoraj nadzwyczajną sesję Rady Miasta w tej sprawie. Lokalni politycy z lubością wypominali mundurowym "brutalność rodem z PRL", zapominając, że to, co działo się 3 i 9 lutego przed siedzibą JSW, to nie była wojna na śnieżki...
CZYTAJ TAKŻE:
Zamieszki pod siedzibą JSW: Dlaczego policja strzelała do górników? [ZDJĘCIA + WIDEO]
- W naszą stronę leciały kamienie, butelki, race, petardy i śnieżki "nabite" stalowymi śrubami. Wielu uczestników było pijanych - przypominają jastrzębscy policjanci. Na sesji pojawili się poszkodowani w akcji górnicy. - Nie wiem nawet, w którym momencie policjanci zaczęli strzelać. Dostałem w głowę. Mam przecięty łuk brwiowy - mówił nam pan Andrzej. - Niewinni ludzie też ucierpieli. Nie wykluczam pozwania policji, już kontaktowałem się z adwokatem.
Danuta Jemioło z Solidarności zarzucała policji: - To było bestialstwo. Krzywdę państwo chcieli robić - mówiła Jemioło. Zarzuty odpierał szef Komendy Miejskiej Policji, mł. inspektor Mariusz Dziadek. - Policja użyła środków przymusu bezpośredniego i była to ostateczność, ponieważ demonstrujący nie reagowali na komunikaty - zapewniał. Poseł Grzegorz Matusiak z PiS-u z kolei miał za złe władzom miasta, że nie odwiedziły... rannego w starciach mieszkańca.
- Ma obrzęk mózgu i wiele innych obrażeń - powiedział. Tymczasem jastrzębska prokuratura przypomina, że 3 i 9 lutego zatrzymano łącznie 19 najbardziej agresywnych uczestników burd. Jak udało nam się wczoraj ustalić, większość z nich, bo 15, to pracownicy kopalń. Aż 11 znajdowało się pod wpływem alkoholu - mieli od 0,8 do prawie 3 promili alkoholu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Strajk JSW: Policja użyła broni. 12 osób poszkodowanych pod JSW [NOWE ZDJĘCIA + WIDEO]
Ale po kolei. 3 lutego, późną nocą, zatrzymano 11 osób. Wobec czterech najbardziej agresywnych: Patryka K., Artura B., Tomasza A. i Damiana W. prokurator wnioskował o areszt - sąd przychylił się do wniosku w stosunku do dwóch pierwszych, pozostali uniknęli warunkowo zamknięcia za kratki w zamian za poręczenia majątkowe. Są pod dozorem policji, mają zakaz opuszczania kraju.
Pozostałych 7 zatrzymanych tego dnia dostało dozory, wśród nich sześciu to pracownicy spółki. - Był tam nawet uczeń zawodówki, większości zatrzymanym grozi do 10 lat więzienia - wyjaśnia prokurator Jacek Rzeszowski, szef Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu-Zdroju. 9 lutego doszło do kolejnych burd pod spółką - tym razem w ręce policji wpadło kolejnych 8 mężczyzn, z czego 7 to pracownicy kopalń i jeden… rencista. - Ustalamy kolejnych uczestników zdarzeń, sprawa jest rozwojowa - mówi Rzeszowski.
*Zamieszki przed siedzibą JSW: Policja znowu strzelała do związkowców WIDEO + ZDJĘCIA
*Psychopata z Zabrza więził kobietę w kanale. Opis tortur jest drastyczny. Czy zostanie skazany?
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Zwolnienia grupowe w Biedronce to fakt. Oto pracownicy do zwolnienia
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?