Trzy i pół metra średnicy i... aż 165 metrów głębokości - tak potężna dziura znajduje się na boisku przy Szkole Podstawowej nr 1 w Bytkowie. To pozostałość po kopalni Siemianowice. Dziurę odkryto przypadkiem, gdy... wpadł w nią jeden z pracowników szkoły. Przechodził po zabetonowanym włazie kanalizacyjnym i kiedy na niego nastąpił, ten się zsunął i nieco zapadł. Pracownikowi nic się nie stało. Ale problem pozostał. Na razie teren jest ogrodzony, są tablice ostrzegające przed... głębokimi wykopami.
Takie dziury po kopalniach w Siemianowicach to nie pierwszyzna. W 2009 roku na ulicy PCK również zapadła się ziemia. Na jej zasypanie miasto wydało blisko 400 tys. zł, a miała zaledwie kilkanaście metrów głębokości. Inna dziura pojawiła się pod Urzędem Skarbowym trzy lata temu. Teren został odgrodzony, znajdujący się w sąsiedztwie skarbówki komis samochodowy został zamknięty, ale dziura do dziś nie została zasypana. Miasto do tej pory ustaliło tylko podmiot, który został zobowiązany do usunięcia szkody.
- Usunięcie zapadliska leży w gestii Spółki Restrukturyzacji Kopalń SA w Bytomiu, która jest następcą prawnym zlikwidowanej KWK Siemianowice - wyjaśnia Michał Tabaka z biura prasowego Urzędu Miasta w Siemianowicach. Poza wymianą korespondencji w tej sprawie niewiele uczyniono, by sprawę przyspieszyć.
Inaczej jest w przypadku najnowszej dziury, która powstała w Bytkowie. Tu miasto zareagowało niemal natychmiast nie tylko dlatego, że to szkoła podstawowa, ale również z powodu... budżetu obywatelskiego. W tym roku ma być tam bowiem budowane boisko wielofunkcyjne z bieżnią wokół niego. Na razie miasto chce zlecić ekspertyzę, bo podejrzewa się, że pozostałość po kopalni Siemianowice ma 165 metrów głębokości. Niestety, nie są znane szacunkowe koszty zasypania szybu.
- Po to obecnie prowadzona jest procedura przetargowa na wykonanie w tym miejscu odwiertów, by te określiły charakter zapadliska i koszty jego trwałego zabezpieczenia - wyjaśnia Tabaka.
Równolegle z uruchomieniem procedur przetargowych prezydent Rafał Piech przesłał pisma do Kompanii Węglowej oraz Spółki Restrukturyzacji Kopalń, w których wnosi o niezwłoczne podjęcie działań mających na celu likwidację zagrożenia. Ale też inwestycja w ramach budżetu obywatelskiego stoi pod dużym znakiem zapytania. - Niezależnie od postawy KW i SRK gmina musi realizować swoje zadania własne, także w kwestii bezpieczeństwa mieszkańców - mówi Tabaka. Dlatego w razie braku reakcji tych spółek, miasto zapadlisko zabezpieczy samo.
Po kopalni Siemianowice ostatnio powstało jeszcze jedno zapadlisko - w katowickiej Dąbrówce Małej. 15-metrowa dziura powstała w piwnicy domu jednorodzinnego przy ulicy Biniszkiewicza. Mieszkająca tam rodzina została ewakuowana. Nadal przebywa u krewnych. Obecnie Okręgowy Urząd Górniczy ustala, czy dziura jest efektem działań górniczych sprzed stu lat.
*Zamieszki przed siedzibą JSW: Policja znowu strzelała do związkowców WIDEO + ZDJĘCIA
*Psychopata z Zabrza więził kobietę w kanale. Opis tortur jest drastyczny. Czy zostanie skazany?
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Zwolnienia grupowe w Biedronce to fakt. Oto pracownicy do zwolnienia
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?