W sierpniu 2010 policjanci otrzymali informację o kradzieży fiata stilo. Auto miało zostać skradzione z parkingu przy jednym z domów handlowych, na terenie Katowic gdy jego właściciel robił zakupy.
Policjanci pracujący nad tą sprawą zaczęli ustalać okoliczności kradzieży. Przeanalizowali całe zdarzenie i stwierdzili, że "coś" nie pasuje w historii opowiedzianej przez poszkodowanego. Gdy mężczyzna informował o kradzieży, jego auto paliło się w rejonie kompleksu leśnego w Sławkowie.
Po kilku miesiącach śledztwa funkcjonariusze byli już pewni, że do kradzieży auta nigdy nie doszło. Samochodu oraz jego właściciela nie było w tym dniu w Katowicach. Mężczyzna najprawdopodobniej chciał się wzbogacić, bo kilkanaście godzin po złożeniu zawiadomienia o przestępstwie zgłosił szkodę w firmie ubezpieczeniowej. Przeliczył się. Teraz nie ma auta, a firma ubezpieczeniowa odmówiła mu wypłaty odszkodowania. Czeka go również sprawa karna: za oszustwo, zgłoszenie przestępstwa, którego nie popełniono oraz za składanie fałszywych zeznań,
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?