Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Dubienieckiego. Uzasadnienia ułaskawień nie powinny być utajniane

Redakcja
Nasza wczorajsza publikacja o ułaskawieniu Adama S., wspólnika Marcina Dubienieckiego, wywołała medialną burzę. Nie brakuje głosów zapowiadających wręcz koniec kariery adwokackiej męża Marty Kaczyńskiej.

Przypomnijmy - w ostatnich dniach media obiegły kolejne informacje o tym, że Marcin Dubieniecki prowadzi interesy z osobami, które weszły w konflikt z prawem. Według tygodnika "Polityka", Jacek M. - wspólnik adwokata z Kwidzyna, jest oskarżony w sprawie związanej z aferą wokół ambasady Egiptu.

Z kolei według "Gazety Wyborczej", Tomasz M., dla którego Marcin Dubieniecki założył spółkę, jest gangsterem, skazanym m.in. za kierowanie grupą przestępczą.
Opinię publiczną zbulwersowały też dwie wypowiedzi Marcina Dubienieckiego. W jednej mówił, że nie ma nic złego, jeśli założy kancelarię z osobą oskarżoną, w drugiej zaś - używając wulgaryzmu, odmówił komentarza dziennikarzom.

Wczoraj natomiast opublikowaliśmy materiał o tym, że inny wspólnik Marcina Dubienieckiego, Adam S., został skazany za wyłudzenie, a później ułaskawiony.
- To wszystko razem budzi moje zdziwienie i jakąś refleksję na temat tego, czym powinien zajmować się zawodowo adwokat - mówi mec. Jakub Jacyna, szef Komisji Etyki przy Naczelnej Radzie Adwokackiej.

Zdaniem mec. Jakuba Jacyny, na ten temat dyskusja w środowisku prawniczym już trwa. - I wszyscy się zgadzają co do tego, że przede wszystkim adwokat musi panować nad swoimi wypowiedziami. Dlatego niedopuszczalne są takie zachowania, które miały miejsce u Marcina Dubienieckiego - mówi szef Komisji Etyki.

Zwraca też uwagę na drugą kwestię: - Adwokat nie powinien rozpraszać się, wykonując inne zawody, wchodząc w interesy finansowe, bo można się tu łatwo "podłożyć". A jeśli ktoś podkłada się za każdym razem... Zakłada "garażowe spółki" z ludźmi różnego autoramentu... To może oznaczać tylko, że w ogóle nie zwraca uwagi na to, czy wspólnik, partner w biznesie ma dobrą reputację czy złą - zaznacza.

Zdaniem mec. Jakuba Jacyny, adwokat musi dbać o to, żeby jego działania nie naruszyły "godności zawodu".
We wczorajszej publikacji ujawniliśmy, że prezydent Lech Kaczyński ułaskawił wspólnika własnego zięcia. O komentarz poprosiliśmy prof. Piotra Kruszyńskiego, autorytet w dziedzinie prawa.
- Do takiej sytuacji w ogóle nie powinno dojść. Pojawiająca się dwuznaczność jest niedopuszczalna, a sprawa oburzająca - mówi prof. Kruszyński. - Musimy przy tym jednak pamiętać, że nie mamy możliwości dowiedzenia się, co kierowało śp. Lechem Kaczyńskim i wpłynęło na jego decyzję. Nie wiemy i nie dowiemy się, dlaczego Lech Kaczyński ułaskawił Adama S. Czy prezydent w ogóle wiedział, że ubiegający się o ułaskawienie jest wspólnikiem jego zięcia? Nie wiadomo. Być może nie miał tej świadomości.

Adam S. został ułaskawiony w trybie zwanym nadzwyczajnym lub prezydenckim. To tryb stosowany bardzo rzadko. Zapytaliśmy mec. Dariusza Strzeleckiego, wicedziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku, czy w swojej długoletniej praktyce wnioskował o ułaskawienie w tym trybie.
- Nigdy wniosku w tym trybie nie składałem.
- Dlaczego?
- Bo jest zarezerwowany do absolutnie wyjątkowych okoliczności, takich jak np. śmiertelna choroba skazanego albo jakiś kataklizm, który by dotknął jego rodzinę. Tryb ten stosuje się w sytuacjach wymagających natychmiastowego podjęcia decyzji i działania - tłumaczy mecenas Strzelecki.

Wydaje się, że ostatnie publikacje prasowe mogą oznaczać koniec nie tylko adwokackiej kariery męża Marty Kaczyńskiej. Również politycy w coraz większym stopniu dystansują się od osoby Marcina Dubieniec-kiego. Wcześniej deklarował on gotowość startu w wyborach parlamentarnych i do Europar-lamentu z list PiS. Teraz politycy tego ugrupowania, zapytani o Marcina Dubienieckiego, zastrzegają, że jest to osoba niezwiązana z ich partią. Wskazują, że niewłaściwe jest jakiekolwiek łączenie jego osoby z Prawem i Sprawiedliwością.

Artykuł o ułaskawieniu Adama S. wzbudził również refleksję, niezwiązaną bezpośrednio z Marcinem Dubienieckim. Wczoraj opisaliśmy, na jakie trudności napotyka dziennikarz, chcący przekazać opinii publicznej informacje o ułaskawieniu obywatela. Kancelaria Prezydenta uważa, że wszystkie dokumenty związane z takimi sprawami są tajne.

- Na ten temat już wielokrotnie się wypowiadałem. Procedura ułaskawieniowa powinna być przynajmniej częściowo jawna - mówi prof. Kruszyński. - Owszem, nie każdy powinien mieć dostęp do pełnej dokumentacji, wszak znajdują się w niej nierzadko intymne szczegóły życia, jak np. kto i na co choruje. Jednak gdy w grę wchodzą sytuacje dwuznaczne, powinno się w drodze wyjątku tę dokumentację udostępnić. A już w szczególności, gdy w sprawę zaangażowane są osoby publiczne, takie jak np. Marcin Dubieniecki.

Mecenas Jakub Jacyna wypowiada się w sposób bardziej zdecydowany: - Tak, oczywiście jestem za tym, żeby postępowanie ułaskawieniowe było jawne, żeby informacje o nim były dostępne dla opinii publicznej. W ogóle jestem przeciwnikiem ułaskawienia. Uważam je za relikt przeszłości, dawnego przywileju królewskiego, z którego żaden współczesny prezydent nie chce rezygnować - podsumowuje szef Komisji Etyki.

Wątek urzędnika Kancelarii Prezydenta
Jedną ze spółek Marcin Dubieniecki założył z Robertem Drabą, wówczas już byłym urzędnikiem Kancelarii Prezydenta, odpowiedzialnym wcześniej m.in. za procedurę ułaskawieniową. Wkrótce udziały w tej spółce wykupił Adam S. Do Roberta Draby próbowaliśmy dotrzeć przez kilka tygodni. Jest teraz prezesem innej spółki. Dotarliśmy do numeru telefonu komórkowego należącego do tej właśnie firmy. Odebrała kobieta, która obiecała skontaktować się z Robertem Drabą i poinformować go o naszej prośbie o rozmowę. Zostawiliśmy numer do siebie. Nie odezwała się więcej, w następnych dniach nikt pod tym numerem telefonu nie podnosił słuchawki.

Spółka ma siedzibę w jednym z mieszkań w kamienicy na warszawskim Mokotowie. Pod wskazanym w aktach adresem zastaliśmy jednak tylko... lokatorkę. Zapewniła, że co najmniej od dwóch lat pod tym adresem nie ma żadnej firmy. Wówczas bowiem nabyła to mieszkanie od innej prywatnej osoby. Stwierdziła też, że nie zna ani spółki, ani Roberta Draby.

Starając się dotrzeć do Roberta Draby, udaliśmy się również pod adres, który wskazał w sądzie gospodarczym jako adres zameldowania. Trafiliśmy do mieszkania w bloku, gdzie dziś mieszka ojciec byłego prezydenckiego ministra. Jak stwierdził, sam Robert Draba bywa tam bardzo rzadko, dzwoni do ojca od czasu do czasu. Odmówił podania numeru telefonu komórkowego do swojego syna. Natomiast od dawnych współpracowników Roberta Draby usłyszeliśmy, że od dłuższego czasu nie utrzymuje on już dotychczasowych znajomości.

Ł. Kłos, T. Słomczyński

Doradca prezydenta o ułaskawieniach
Doradca Prezydenta Bronisława Komorowskiego Tomasz Nałęcz postuluje upublicznienie wszystkich dokumentów związanych z ułaskawieniem przez Prezydenta Kaczyńskiego Adama S. Osoby, która robi interesy z Marcinem Dubienieckim i została ułaskawiona w w nadzwyczajnym trybie.

Tomasz Nałęcz mówi Radiu ZET :"Okoliczności ułaskawienia Adama S. brzmią podejrzanie i skandalicznie. Trzeba precyzyjnie ustalić kto w Kancelarii Prezydenta działał z dobrymi intencjami a kto oplótł Prezydenta Lecha Kaczyńskiego łańcuchem podejrzeń i nieczystości. Nie wiem czy w grę nie wchodzą jakieś klauzule poufności ale nawet jeśli, to interes publiczny nakazuje zdjęcie takich ograniczeń. Opinia publiczna powinna wiedzieć wszystko tak aby ludzie nieuczciwi zostali napiętnowani."

Nałęcz dodaje: " W smugę podejrzeń weszła Kancelaria Prezydenta poprzedniej kadencji. Powinniśmy zrobić wszystko także udostępniając dokumentacje kancelarii aby tę smugę cienia rozwiać. W grę wchodzi dobre imię człowieka, który jest po za wszelkimi podejrzeniami. Prezydent
Kaczyński to człowiek prawy w swoich intencjach ale nie wszyscy w jego kancelarii hołdowali tej zasadzie."

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!