Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boisko i trybuny to nie filharmonia, ale wulgaryzmy to duży problem [PRZEKLEŃSTWA NA STADIONACH]

Tomasz Kuczyński
Sędziowie muszą sobie jakoś radzić z krewkimi piłkarzami
Sędziowie muszą sobie jakoś radzić z krewkimi piłkarzami Wojciech Matusik
Sędziowie karzą piłkarzy za wyzwiska i obelgi, jednak wiedzą, że często emocje bywają silniejsze. Najlepszy spiker w Polsce Andrzej Sługocki zdradza nam sposoby na wulgarnych kibiców

Na problem wulgaryzmów zwrócił uwagę nasz Czytelnik Antoni Barański: "Jestem kibicem piłki nożnej. Uczęszczam na mecze niższych klas. Podziwiam ambicję zawodników oraz zaangażowanie w czasie gry. Jednak nie mogę pogodzić się z słownictwem używanym na boisku, przekleństwami (…), a także brakiem jakiejkolwiek reakcji Panów sędziów. A jednym z ich zadań jest wychowywanie młodych ludzi (…) - napisał w liście do DZ, podkreślając, że problem nie dotyczy tylko piłkarskich boisk.
Prym w wulgaryzmach wiodą jednak kibice, o czym dobrze wie uznawany za najlepszego w Polsce spiker Piasta Gliwice Andrzej Sługocki.

- Oczywiście, że jest taki problem, choć akurat w Gliwicach nie jest z tym najgorzej - mówi Sługocki. - Na moją pracę w tym kontekście zawsze zwraca uwagę delegat PZPN, który odnotowuje moje reakcje na wulgarne przyśpiewki lub hasła kibiców. Sposoby na takie sytuacje są różne. Czasami to jest ważny komunikat, który ich zagłusza lub zainteresuje, innym razem apelowanie. Mówię wtedy, że stadion to nie jest filharmonia, ale jakiś umiar musi być.

Kluby starają się zapobiegać wulgaryzmom chociażby poprzez sektory rodzinne, zniżki cen biletów dla kobiet.

- Faktycznie dzieci i kobiety na stadionie łagodzą obyczaje - przyznaje Sługocki. - Gdy pojawiają się wulgaryzmy, przypominam kibicom o ich obecności na meczu. Ważne są takie próby ucywilizowania dopingu i zachowania kibiców.

A co z ewentualnym karaniem osób, które przeklinają na trybunach?

- Wiadomo, że gdyby ktoś głośno przeklinał na ulicy, grozi mu za to kara w postaci mandatu. Teoretycznie na stadionie też tak jest, ale z tysięcznego tłumu trzeba byłoby, na podstawie monitoringu, dokonywać identyfikacji. Z dziesięciu policjantów zamiast pilnować porządku na ulicach, analizowałoby nagranie z monitoringu. Potem skończyłoby się na 50-złotowych mandatach. Taka gra nie jest warta świeczki. Ważniejsze jest wspomniane przeze mnie ucywilizowanie dopingu na stadionie - zakończył Sługocki.

Piłkarze, którzy przesadzają z łaciną, są nie tylko dobrze słyszalni w niższych ligach, gdzie nie zagłusza ich szum na stadionie. Podczas transmisji z ekstraklasy ich słownictwo wyłapują mikrofony przy murawie.
- Używanie słów wulgarnych lub powszechnie uznanych za obraźliwe jest zachowaniem niesportowym, więc sędziowie mają obowiązek za nie karać piłkarzy - mówi piłkarski arbiter sędziujący mecze na szczeblu centralnym. - Nie chodzi tylko o wulgaryzmy w czasie podważania czy komentowania decyzji sędziowskich. Kartka musi być pokazana zawodnikowi, jeśli mamy do czynienia z wyzwiskami lub obelgami, niezależnie do kogo kierowanymi. Nawet do współpartnera, trenera czy kibica. Z drugiej strony w naszej codziennej rzeczywistości jest coraz więcej wulgaryzmów, dlatego czasami sędzia "przymyka ucho", słysząc przekleństwa piłkarzy wynikające z boiskowych emocji i które nikogo nie obrażają- niestety używanie niecenzuralnych słów stało się normą. Możemy jednak także upominać słownie zawodników przeklinających na boisku zbyt często.
Na piłkarzy, którzy za często używają słów na "k", "p" lub "ch", jest pewien sposób.

- Oprócz kary indywidualnej mamy prawo utemperować takie zachowania rzutem wolnym pośrednim, który jest już karą dla całej drużyny. Wtedy reszta zespołu zaczyna dbać o to, aby dany delikwent już tak nie przeklinał - dodaje sędzia.
Sędziowie pełnią również funkcję wychowawczą szczególnie w rozgrywkach dziecięcych i młodzieżowych.

- Reagujemy stanowczo nawet wtedy, jeśli dzieciak zaklnie sobie tylko pod nosem - podkreśla nasz rozmówca. - W rozgrywkach do lat 18 stosowane są za takie zachowania kary czasowe - 3, 5 lub 10 minut.

Regulamin dyscyplinarny PZPN mówi też o karach finansowych dla "przeklinaczy". Łączy się to jednak tylko z czerwonymi kartkami.

- Gdy na boisku pokazujemy żółtą kartkę, w protokole meczowym wpisujemy krótko "faul" lub "niesportowe zachowanie". Natomiast czerwona kartka zawsze musi być dokładnie opisana, włącznie z cytatami ewentualnych wulgaryzmów, jakie padły z ust zawodnika. Wtedy dla organu prowadzącego dane rozgrywki jest podstawa do nałożenia później również kary finansowej - kończy arbiter.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!