Helena Sak przyjechała do Katowic ze Lwowa w 1946 roku. Jej rodzina była bez wyjścia. Przy drzwiach już Moskal siedział z przydziałem na ich mieszkanie. - Ujeżdżajcie, ujeżdżajcie - powtarzał.
Jechali pociągiem do Szczecina, ale wysieli na własną rękę w Katowicach. Tu już była siostra ojca pani Heleny, Ludwika Giebułtowicza, który w 1921 roku brał udział w akcji plebiscytowej na Śląsku. Zajmowała pokój w niedużym domku. - Chciała nas przechować, ale właścicielka stała przed drzwiami i nie wpuszczała do środka. "Polacy, do baraku, o tam", wskazała nam drogę. Tułaliśmy się po mieście nocą - wspomina 87-letnia dziś Helena Sak. - W końcu ojciec kupił za 20 tys. zł pokój z kuchnią przy ul. Chopina w Katowicach. Mieszkanie było na parterze, zawszone, ze szczurami za oknami, z ubikacją na korytarzu. We Lwowie zostawiliśmy mieszkanie 3-pokojowe z łazienką.
CZYTAJ DALEJ:
*ŚLĄSK PLUS: ŚLĄSK TO NIE ZIEMIA OBIECANA
*Zamieszki przed siedzibą JSW: Policja znowu strzelała do związkowców WIDEO + ZDJĘCIA
*Psychopata z Zabrza więził kobietę w kanale. Opis tortur jest drastyczny. Czy zostanie skazany?
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Zwolnienia grupowe w Biedronce to fakt. Oto pracownicy do zwolnienia
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?