Cztery miliony złotych zabezpieczył z konta Urzędu Miasta w Pszowie wodzisławski komornik na wniosek sądu. To zabezpieczenie na poczet przyszłego procesu, jaki miastu wytoczyła firma wyrzucona z placu budowy rynku.
To jedna z najważniejszych inwestycji ostatnich lat, ale od początku ciążyło nad nią fatum: jedno opóźnienia goniło kolejne.
Rynek miał być gotowy jeszcze we wrześniu 2013 roku, ale nie jest gotowy w pełni do dzisiaj. Zajęcie komornicze to kolejny odcinek wojny na linii urząd - były wykonawca. Sęk w tym, że blokada kont i zajęcie 4 mln zł, czyli sporej części z 30 mln budżetu, gminy, mocno zaskoczyły urzędników.
Sąd podjął decyzję zaocznie, blokując w ubiegły piątek wszystkie konta miasta. Komornik wykonał zalecenie sądu na podstawie faktur byłego wykonawcy. Przedstawił dokumenty, jakoby tyle miasto było mu winne z tytułu tej inwestycji.
Tymczasem w urzędzie są w szoku. Bo gdyby 4 mln zniknęły tydzień wcześniej, nie… byłoby wypłat dla kilkuset pracowników urzędu, szkół, jednostek organizacyjnych. Wiceburmistrz Marek Hawel: - Na szczęście już od poniedziałku, od godziny 14, konta mamy odblokowane, choć sporna kwota jest zabezpieczona. Mogę powiedzieć, że nie straciliśmy płynności finansowej i nie powinno być perturbacji w najbliższym czasie. Robimy wszystko, by sprawę jak najszybciej odkręcić - wyjaśnia i tłumaczy, że sąd podjął zaoczną decyzję na podstawie faktur, przedstawionych przez wykonawcę. Ale te dane - w jego opinii - są nieprawdziwe, bo miasto rozliczyło niemal w całości inwestycję. - Nie wiem, jak się rozliczyli, ale na naszym koncie nie ma tych pieniędzy. I nie zawaham się wytoczyć wszystkich dział, by odzyskać pieniądze - mówi nam wprost przedsiębiorca z Czyżowic (imię i nazwisko zastrzegł do wiadomości redakcji), który skarży miasto. Zapewnia, że i tak wykazał się dobrą wolą, bo gdyby zajęcie miało miejsce wcześniej, pracownicy nie mieliby wypłat. - Ale nie chciałem, by ucierpieli zwykli pracownicy - wyjaśnia.
Jego firma od 2013 roku zajmowała się budową rynku w Pszowie. Jak tłumaczy Urząd Miasta, nie wywiązywała się z kolejnych terminów, przesuwano je raz po raz, aż w końcu wyrzucono 22 września 2014 roku z placu budowy.
Urząd tłumaczy, że firma była niewypłacalna, więc płacono między innymi wierzycielom: podwykonawcom, którzy finansowali inwestycję, także instytucjom finansowym, którym główny wykonawca miał być winien pieniądze. - Natomiast główny wykonawca dostał tylko część kwoty. Do piątku mamy czas na złożenie dokumentów w sądzie. Mam nadzieję, że z dużej chmury mały deszcz i sąd naszą argumentację podzieli. Nie wyobrażam sobie, by było inaczej - wyjaśnia wiceburmistrz.
- Miasto naruszyło nie tylko warunki umowy, ale przede wszystkim zawarte w grudniu porozumienie finansowe. W sytuacji, gdy moja działalność jest jedynym, co mam, nie powinien dziwić fakt, że walczę o swoje - wyjaśnia tymczasem wykonawca.
Hawel przypomina, że na każdą złotówkę wydaną na tę inwestycję (jej wartość to ok. 7 mln zł) kontrolerzy patrzyli z każdej strony, bo 85 proc. płaci za nią Unia Europejska. Miasto nie wyklucza, że poda przedsiębiorcę do sądu, bo już samo zablokowanie kont to strata dla miasta. Choćby zerwanie lokat.
Obecnie rynek w Pszowie nie jest dokończony, ale została tylko kosmetyka. W poniedziałek miasto podpisało kolejną umowę z nowym wykonawcą, który za 100 tys. zł w ciągu dwóch miesięcy ma zamknąć inwestycję.
*Zamieszki przed siedzibą JSW: Policja znowu strzelała do związkowców WIDEO + ZDJĘCIA
*Psychopata z Zabrza więził kobietę w kanale. Opis tortur jest drastyczny. Czy zostanie skazany?
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Zwolnienia grupowe w Biedronce to fakt. Oto pracownicy do zwolnienia
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?