Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Nie" dla kompostowni w Strzemieszycach: w zakładach palono ludzkie kości z KL Auschwitz?

Piotr Sobierajski, Olga Krzyżyk
Alicja Wiatrowska-Cieplak z dokumentami z IPN-u
Alicja Wiatrowska-Cieplak z dokumentami z IPN-u Maciej Gapiński
Dąbrowianie i radni apelują, by teren zakładu "Strem" objąć szczególną pamięcią, bo tu trafiały ludzkie kości. Dziś zajmą się tym radni podczas sesji.

Mieszkańcy 10-tysięcznej dzielnicy Strzemieszyce walczą od kilkunastu miesięcy o zablokowanie budowy kompostowni na terenie firmy Remondis przy ul. Puszkina 41. Teraz mają jeszcze jeden poważny argument, o którym nasi dziennikarze pisali przed wieloma laty. Chodzi o to, że siedziba Remondisu znajduje się na terenie byłych Zakładów Chemicznych "Strem", gdzie w czasie II wojny światowej miały być przerabiane na nawozy ludzkie szczątki, pochodzące z obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Teraz ponownie zbadaliśmy tę sprawę i skontaktowaliśmy się z przedstawicielami Stowarzyszenia Samorządne Strzemieszyce. Dotarli oni do materiałów Instytutu Pamięci Narodowej, które to potwierdzają te makabryczne wydarzenia.
Na dzisiejszą sesję Rady Miejskiej, która rozpocznie się o godz. 11.00, grupa pięciu radnych Prawa i Sprawiedliwości przygotowała też dwa projekty uchwał. Pierwszy z nich mówi o przyjęciu specjalnego apelu w sprawie zbadania przeszłości Zakładów Chemicznych "Strem". Zdaniem radnych, miejsce to powinno zostać otoczone szczególną pamięcią historyczną.

Są już dwa projekty uchwał w tej sprawie

W materiałach opisujących historię Strzemieszyc oraz "Stremu" znajdują się dowody na przywożenie do Strzemieszyc torebek, obuwia i innych przedmiotów skórzanych z obozu w Oświęcimiu. Istnieją uprawdopodobnione przesłanki, że do "Stremu" przywożono również ludzkie kości z krematoriów z przeznaczeniem na przeróbkę przemysłową na nawozy. "Strem", jako firma przerabiająca kości, odzierki skórne i tłuszcze, był istotną częścią niemieckiego przemysłu wojennego - czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały.

Drugi projekt uchwały mówi natomiast o stanowczym sprzeciwie Rady Miejskiej wobec lokalizacji w Dąbrowie Górniczej inwestycji pn.: "Budowa instalacji do biologicznego przetwarzania odpadów na terenie Zakładu Produkcji Paliwa Alternatywnego" przy ul. Puszkina 41.

Alicja Wiatrowska-Cieplak, z zarządu Stowarzyszenia Samorządne Strzemieszyce, jest w posiadaniu dokumentów z Instytutu Pamięci Narodowej, potwierdzających, że z krematoriów w Oświęcimiu do Zakładów Chemicznych "Strem" w Strzemie-szycach oraz do fabryki w Rudnikach pod Częstochową przewożono ludzkie kości. W pismach notarialnych z 1946 roku można przeczytać zeznania Herrna Landrata: Firma Jakob Zahn II w miejscowości Hockhenheim kupowała nawóz ludzki w latach 1941-1944 od fabryki "Strem" (mączka do szorowania, mączka kostna jako pasza dla zwierząt i 1500 kg kleju).

- Od osób, które pamiętają te czasy, dowiedzieliśmy się, że ten proceder ma miejsce. Upamiętnia to tablica na cmentarzu. Zarządca cmentarza Józef Kuliński natrafił poza granicami cmentarza na grób ludzkich kości. Zgromadził je w jednym miejscu i napisał tablicę poświęconą mieszkańcom, którzy w czasie II wojny światowej ratowali szczątki ludzkie od przeróbki przemysłowej - wyjaśnia Alicja Wiatrowska-Cieplak.

CZYTAJ TAKŻE:
Śmieci z Salwadoru jadą do Polski. W Dąbrowie Górniczej - Strzemieszycach protest [WIDEO + ZDJĘCIA]
CZYTAJ KONIECZNIE:
ŚMIECI Z SALWADORU NIE PRZYJADĄ DO STRZEMIESZYC
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
PROTEST W STRZEMIESZYCACH PRZECIWKO TOKSYCZNYM ODPADOM Z SALWADORU

Trzeba oddać honor ludziom, których tu palono

W Strzemieszycach nie przŚmieci z Salwadoru jadą do Polski. W Dąbrowie Górniczej - Strzemieszycach protest [WIDEO + ZDJĘCIA]eprowadzono śledztwa w tej sprawie, jednak zrobiono to w Rudnikach. Wykazało, że taki proceder miał miejsce. Zebrano materiał oraz zeznania świadków, byłych pracowników zakładu, które potwierdziły to okropne przypuszczenie. W zeznaniach Mariana Kubona czytamy: "(...) znajdował zamki do swetrów, guziki wojskowe, podkuwki do butów wojskowych, wagony z kośćmi (...)". Potwierdzają to również zeznania Mateusza Nowickiego: "Kości do zakładu zaczęły napływać w głównej mierze w roku 1943. Kości były drobne i na podstawie znalezionych przedmiotów podejrzewaliśmy, że są to kości ludzkie. Ale o tym mówiliśmy w tajemnicy, bo za takie rozmowy mogli powiesić (...)". Edward Liukon, który pracował przy płukaniu kości, zeznawał: "Początkowo dostarczali kości wymyte, potem w 1943 roku, po zakupieniu krematoriów, przyjeżdżały kości niemyte i wówczas w każdym transporcie były pozostałości po ubraniach. W tajemnicy mówiliśmy, że są to kości ludzi, Żydów, a może takich samych pracowników jak my (...)".

- Nie chcemy, by w Strzemieszycach powstawały nowe zakłady przemysłowe. Stowarzyszanie Samorządne Strzemieszyce próbuje zmienić fakt, że zrobiono tu dzielnicę przemysłową. Z ustnych przekazów ludzi, którzy tu mieszkają, dowiedzieliśmy się o tej historii, dlatego chcemy tu stworzyć miejsce pamięci narodowej, ale również zmienić środowisko i stworzyć tereny rekreacyjne - tłumaczy Alicja Wiatrowska-Cieplak.


*Waloryzacja rent i emerytur 2015 PODWYŻKA NIE DLA WSZYSTKICH JEDNAKOWA
*16-letni Wojtek z Piekar zmarł na lekcji WF. Szok w szkole ZDJĘCIA
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Koncert Linkin Park w Rybniku POZNAJ SZCZEGÓŁY + BILETY
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: "Nie" dla kompostowni w Strzemieszycach: w zakładach palono ludzkie kości z KL Auschwitz? - Dziennik Zachodni