Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Willa Michejdy pełna kontrowersji. Katowice wytykają palcami willę Michejdy [KATOWICKA MODERNA]

Grażyna Kuźnik
Tak dziś wygląda willa, zbudowana w latach dwudziestych XX wieku przez Tadeusza Michejdę. Wtedy katowiczanom wydawała się "zbyt nowoczesna", nie tak wyobrażali sobie architekturę mieszkaniową.
Tak dziś wygląda willa, zbudowana w latach dwudziestych XX wieku przez Tadeusza Michejdę. Wtedy katowiczanom wydawała się "zbyt nowoczesna", nie tak wyobrażali sobie architekturę mieszkaniową. Maciej Gapiński/Dziennik Zachodni
Młody architekt Tadeusz Michejda rok po Wystawie Sztuki Dekoracyjnej w Paryżu w 1925 r. rozpoczyna budowę własnej willi. Dom stanie w Katowicach przy ul. Poniatowskiego 19. To jego pierwszy samodzielny projekt i najbardziej kontrowersyjny. Budynek jest dziwny, potężny, prosty; niepodobny do niczego, co dotąd budowano na Górnym Śląsku. Od samego początku wywołuje silne emocje. KATOWICKA MODERNA

Wystawa Sztuki Dekoracyjnej w Paryżu sprzed 90 lat wywiera wielki wpływ na architekta Tadeusza Michejdę, projekt jego willi, a także wygląd Katowic.

To po paryskiej wystawie głośna staje się opinia, że sztuka dotąd była domeną fantazji, ale od 1925 roku jest domeną rozumu. Uważa tak również młody architekt Tadeusz Michejda, który rok po wystawie rozpoczyna budowę własnej willi. Dom stanie w Katowicach przy ul. Poniatowskiego 19. To jego pierwszy samodzielny projekt i najbardziej kontrowersyjny. Budynek jest dziwny, potężny, prosty; niepodobny do niczego, co dotąd budowano na Górnym Śląsku. Od samego początku wywołuje silne emocje.

- Co skłoniło ojca, tego skromnego człowieka do wybudowania sobie aż tak monumentalnej rezydencji? Ha! Syn rolnika myślał przyziemnie, po gospodarsku! - odpowiada na to pytanie Krystyna Michejda-Kowalska, córka Tadeusza, również z zawodu architekt. Mieszka obecnie w Kanadzie. Katowicką willę przy Poniatowskiego, dom swojego dzieciństwa, wspomina bardzo ciepło. Chociaż nadal budzi dyskusje, dla niej była zawsze szczęśliwym i pięknym miejscem.

- Ojciec zaprojektował naprawdę luksusowe mieszkanie - tłumaczy córka architekta.- A w nim olbrzymi pokój stolowy, salon, oszkloną werandę, dużą kuchnię, sypialnie, pokoje gościnne i służbowe, tarasy, była też możliwość utworzenia ogrodu na dachu. To wszystko mogło na niego czekać, a tymczasem zamożny lokator praktycznie spłacał hipotekę!

Dzisiaj willa słusznie jest perełką katowickiego Szlaku Moderny, ale kiedyś nie patrzono na nią tak życzliwie. Ogromna, z wąskimi oknami we wnękach, wysokimi filarami; mieszkańcom ówczesnych Katowic kojarzy się raczej z mauzoleum niż z domem dla rodziny. Narzekają, że ktoś sobie wystawia wielki grobowiec w środku miasta. Albo twierdzę. Tym bardziej, że Michejda w trakcie budowy coraz bardziej skłania się ku prostocie. Pierwszy projekt willi miał jeszcze coś z egipskiego stylu; dekoracje, ozdobne filary i trójkątne okienko. Architekt w końcu wszystkie te ozdoby odrzuca. Pozostaje niemal surowa bryła.
Chociaż są też głosy, że willa jest miejska, ma szykowne detale i pasuje do pobliskich urzędów, nawet znajomi nie rozumieją, po co Michejdzie taki wielki dziwoląg. Tadeusz Michejda w 1925 roku jest zaledwie trzydziestolatkiem. Nie jest jeszcze żonaty i nie ma dzieci. Dopiero trzy lata później ożeni się ze słynącej z urody Szarlottą Link; doczeka się syna Lecha, później wybitnego fizyka i córki Krystyny.

Swojemu bratu Władysławowi, katowickiemu adwokatowi, Tadeusz zaprojektuje jednak inny, bardziej przytulny dom. Widocznie brat nie zachwycił się zbytnio willą na Poniatowskiego. Ale i tak jego dom na Kilińskiego 50 będzie wyróżniał się na tle innych. Katowiczanie szybko willę Władysława nazwą "fortepianem".

Długo trzeba było czekać na to, żeby dom Tadeusza Michejdy został doceniony. Jeszcze niedawno przypadkowi lokatorzy, którzy mieszkali w willi Michejdy, nie mieli dla niej dobrego słowa.

- Dom okropny, niewygodny, brzydki, niewydarzony, nie dla zwykłych ludzi - denerwowała się jedna z lokatorek.

Ale nie był chyba dla zwykłych zjadaczy chleba. Tadeuszowi Michejdzie bardzo zależało na zjednoczeniu śląskich architektów. W 1935 roku został prezesem Stowarzyszenia Architektów Rzeczypospolitej Polskiej w Katowicach i pełnił tę funkcję do 1939 roku. Może wpływ na wielkość i kształt budynku miał fakt, że widział tu także także siedzibę nowego związku architektów?

Chciał, żeby Katowice były nowoczesne i miały własny charakter, daleki od wszelkich neogotyków i neostyli, a zwłaszcza od pruskiego gustu. Pisał: "Nawet gdybyśmy się zgodzili, że dom mieszkalny to maszyna do mieszkania, to i od maszyny wymagamy czegoś więcej. Żądamy, aby maszyna była piękna." To nawiązanie do słów jego mistrza, francuskiego architekta Le Corbusiera. Ten ojciec modernizmu głosił, że dom ma być maszyną do mieszkania. Podstawą jego architektury jest bryła, a zasadą funkcjonalność.

Opowiadano, że Michejda na spotkaniach SARP-w swoim domu stawiał wśród kolegów kukłę Corbusiera. Miała im przypominać, że nadszedł nowy duch architektury.
Śląscy architektci starali się, żeby budynki Katowic i innych miast w regionie miały własny, spójny, w dodatku wyraźnie polski styl. A według ówczesnych przepisów, aż do 1938 roku, każdy mógł zaprojektować budynek w stylu, na jaki miał ochotę.
Tadeusz Michejda był powstańcem śląskim, pochodził z zasłużonej dla Polski, gospodarskiej rodziny z Zaolzia. Urodził się 120 lat temu w Olbrachcicach, dzisiaj to miejscowość w Czechach. Był dziesiątym dzieckiem i miał dwanaścioro rodzeństwa, ale wszystkim swoim synom rodzice zapewnili świetne wykształcenie. Zostali lekarzami, prawnikami i duchownymi. Tadeusz wybiera architekturę.

Ma jednak przygodową żyłkę. W 1914 roku po maturze w Gimnazjum Polskim w Cieszynie, wstępuje do Legionów Polskich. Bije się w kilku bitwach aż do internowania. Przymusowo wcielony do armii austro-węgierskiej, uczestniczy w Kampanii Włoskiej. Po zakończeniu wojny rozpoczyna studia w Akademii Górniczej w Leoben. Ale na Śląsku Cieszyńskim gorąco, więc przerywa studia, żeby wziąć udział w walkach z Czechami o granice polsko-czeską. Zostaje ranny w pobliżu swojej rodzinnej miejscowości.

Znowu czas na naukę. Tym razem studiuje na Politechnice Lwowskiej, ale ma dwie przerwy. Znika z sal wykładowych na czas plebiscytu na Śląsku Cieszyńskim, a potem z powodu walk w III powstaniu śląskim. Jest adiutantem dowódcy 11. pułku bytomskiego.

Już na studiach we Lwowie myśli o pracy na Górnym Śląsku, namawia do tego kilku swoich kolegów. Kiedy powstaje województwo śląskie, młody i zdolny architekt szybko rozwija plany przebudowy Katowic.

W 1924 roku po obronie dyplomu rozpoczyna pracę w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Gdy powstaje nowy gmach urzędu, asystuje uznanym architektom z Krakowa, autorom zwycięskiego projektu; to Ludwik Wojtyczka, Piotr Jurkiewicz, Kazimierz Wyczyński i Stefan Żeleński. Ale wkrótce Michejda samodzielnie tworzy około 50 budowli. W 1927 roku otwiera własne biuro architektoniczno-budowlane. Nie tylko przygotowuje projekty budynków, ale też obmyśla dekoracje i wyposażenie wnętrz.
Projektuje między innymi cztery kościoły, 11 szkół, trzy ratusze, dziewięć budynków różnej użyteczności publicznej, 27 willi. Jest autorem projektu ratusza w Janowie, gmachu Dyrekcji Kolei w Katowicach, wielu pensjonatów w Ustroniu.

Działa społecznie. Przyczynia się do powstania w Katowicach pierwszej na Śląsku Poradni Świadomego Macierzyństwa, należy do Związku Wolnomyślicieli oraz Ligi Reformy Obyczajów. Zajmuje się malarstwem. Architekt nie maluje budynków, tylko pejzaże i portety. W 1936 roku zakłada nawet Wolną Szkołę Sztuk Plastycznych im. A. Gierymskiego w Katowicach, jest jej sponsorem. Należy społecznie do Rady Muzealnej Muzeum Śląskiego w Katowicach. Śpieszy się, jakby wiedział, że ma bardzo mało czasu.

Ten spełniony okres w życiu architekta kończy się we wrześniu 1939 roku. Niemcy wyrzucają rodzinę z domu.Osiada w Radomiu, ale nie może zarabiać. Ma zakaz, boryka się też z innym nieszczęściem, ciosem dla swojej pasji, chorobą Parkinsona. Dom utrzymuje z fizycznej pracy Szarlotta. Nadchodzi kolejna tragedia; w 1943 roku w obozie w Auschwitz ginie bliski mu brat Władysław.

Po wojnie Tadeusz Michejda nie pracuje w zawodzie, choroba się pogłębia. Willę w Katowicach podzielono na kilka mieszkań. Po jego śmierci w 1955 roku wdowa mieszka na poddaszu, jest jej ciężko, sprzedaję część domu i wyjeżdża do Kanady. W Katowicach nikt nie podkreśla zasług przedwojennego architekta. Jego dokonania, jak też dawne spory o pierwszą modernistyczną, szokująco nowoczesną, zbudowaną ku czci Corbusiera willę, odchodzą w niepamięć na wiele lat lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Willa Michejdy pełna kontrowersji. Katowice wytykają palcami willę Michejdy [KATOWICKA MODERNA] - Dziennik Zachodni