Choć wybory do parlamentu dopiero w październiku, politycy już weszli na wagi i przeliczają kalorie. Medal za skuteczność i konsekwencje dostaje poseł PiS Bolesław Piecha. Jego wynik - w 8 miesięcy 20 kilogramów w dół budzi szacunek. Poseł Piecha, były wiceminister zdrowia, miał dość zadyszki po niewielkim nawet wysiłku, zmartwił się wynikami poziomu cukru i zaczął walczyć. Jego plany dietetyczne sięgają jednak dalej, niż najbliższa kampania wyborcza.
- Żeby utrzymać niską wagę, trzeba trzech lat. Teraz jestem na etapie utrwalania nowych nawyków - wyjaśnia poseł i żeby tak miło nie było, dodaje: - Efekt jojo wciąż wisi nade mną. Jest zagrożeniem.
Konkurenci polityczni przecierają oczy ze zdumienia na widok znikającego w oczach posła, ale nie szczędzą mu drobnych złośliwości. - Ta dieta spowodowała, że poseł stracił uśmiech i wigor. Już nie jest tak energicznym adwersarzem w naszych sporach - ocenia posłanka PO Danuta Pietraszewska.
Jak mówi, natura obdarzyła ją błyskawicznym spalaniem, ale by nie dopuścić do zaniedbania nienagannej figury, wraz z córką poddała się niedawno tygodniowemu... detoksowi. - W skrócie polegał on na zjadaniu rozmaitych dań z kaszy jaglanej i popijaniu ich sokiem marchwiowym. Córka schudła 7 kilogramów, a ja po kilku dniach umierałam już z głodu. Ale nadwagi nie mam - wyjaśnia posłanka.
Dla kolegów klubowych posła Piechy jego postawa jest wzorem do naśladowania. - Jestem po rozmowie z Bolkiem i chyba wezmę z niego przykład, bo moje dotychczasowe diety nie były tak skuteczne - zastanawia się poseł Grzegorz Janik z Rybnika.
Budujących przykładów jest jednak więcej. Spore osiągnięcia na froncie walki z tłuszczykiem ma na swoim koncie Piotr Duda, szef Solidarności. Z ciasteczek zrezygnował jeszcze w czasach, gdy był przewodniczącym śląsko-dąbrowskiej "S". Pewnego dnia zniknęły bezpowrotnie z jego biurka, a on sam zaczął gustować w niskokalorycznym sushi. Efekt? Około 10 kg w dół i idealna figura.
Odchudzanie polityków stało się sprawą publiczną za sprawą byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który w zależności od kalendarza wyborczego tył lub chudł jedząc słynną prezydencką kapuściankę. Prawdziwą furorę zrobiła jednak była minister pracy z Samoobrony Anna Kalata, która po powrocie z Indii pokazała się Polakom odmieniona jak gwiazda Bollywood z białym uśmiechem i burzą blond włosów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?