Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa w Alpach: Pilot celowo rozbił Airbusa linii Germanwings [NAJNOWSZE FAKTY]

AIP/X-News
Katastrofa w Alpach - to było celowe i świadome działanie pilota! Ustalenia prokuratury sa wstrząsające. Niemiecki Airbus A320 rozbił się we wtorek we francuskich Alpach. Samolot rejsu 4U9525 leciał z Barcelony w Hiszpanii do niemieckiego Dusseldorfu. Na pokładzie było 144 pasażerów i 6 członków załogi. Nikt nie przeżył. ZOBACZ WIDEO I ZDJĘCIA.

Prezydent Francois Hollande poinformował, że nikt nie przeżył katastrofy. Jak podała agencja Reuters, na pokładzie było 150 pasażerów, w tym 2 niemowlęta oraz 6 członków załogi – 2 pilotów i 4 stewardessy.

Według rzeczniczki z miejscowości Haltern am See, położonej w północno - zachodnich Niemczech, wśród pasażerów mogła być miejscowa wycieczka szkolna złożona z 16 dzieci i 2 nauczycieli.

AKTUALIZACJA 26 MARCA 2015:
Informacja jest szokująca. Pilot 28-letni Andreas Lubitz celowo doprowadził do katastrofy samolotu Airbus w Alpach! Takie są najnowsze ustalenia francuskiej prokuratury.

CZYTAJ KONIECZNIE:
CZARNA SKRZYNKA ODTAJNIONA: PILOT NIE CHCIAŁ NIKOGO WPUŚCIĆ I CELOWO ROZBIŁ SAMOLOT

- To bardzo prawdopodobne, ale ta informacja nie jest jeszcze potwierdzona - powiedziała rzeczniczka, cytowana przez Reutersa.

Prezydent Hollande podał też w oświadczeniu, że większość pasażerów stanowili Niemcy. Thomas Winkelmann, prezes linii Germanwings, do której należał samolot, ogłosił na konferencji prasowej, że pokładzie było być 67 osób niemieckiego pochodzenia. Nie jest to jeszcze jednak oficjalna liczba. Na pokładzie Airbusa A320 mieli znajdować się również Hiszpanie i Turcy. Nieznana jest ich tożsamość. Francuskie MSW podało, że ucierpieć mogły też “osoby z okolicznych miejscowości”. Miejsce katastrofy Airbus A320 Jak powiedział Winkelmann na konferencji, nie można jeszcze podać oficjalnych informacji na temat tożsamości ofar, ponieważ w Unii Europejskiej nie ma kontroli paszportowej, a część pasażerów kupiła bilety przez internet, co utrudnia weryfikację - podaje TVN24. - Po ustaleniu wszystkich nazwisk, najpierw zostaną powiadomione rodziny zmarłych - dodał prezes Germanwings.
Samolot tanich linii lotniczych Germanwings, należących do niemieckiej Lufthansy rozbił się w masywie “Trois évechés” ( Trzech Biskupów) w pobliżu miejscowości Dinge we Francji. To najwyższy szczyt Alp Prowensalskich. Wciąż nieznana jest przyczyna zdarzenia. Warunki pogodowe tego dnia były sprzyjające, a za sterem był, jak stwierdził prezes linii, doświadczony pilot. Pracował dla Lufthansy ponad dziesięć lat. Za sterami spędził ponad sześć tysięcy godzin. Najczęściej mówi się, że do wypadku mogło dojść na skutek zderzenia się ze szczytem Estrop. Maszyna wyleciała o godzinie 10.01, na miejscu miała być o godzinie 11:35. Jednak jeszcze przed 11 zniknęła z radarów. Na konferencji Winkelmann ogłosił, że maszyna z nieznanych przyczyn zaczęła opadać około godziny 10.35. Rozbiła się po 8 minutach na wysokości 2 tys. metrów. Tuż przed upaskiem prędkość samolotu spadła do zaledwie 400 kilometrów na godzinę. Załoga prawdopodobnie wysłała sygnał S.O.S. Jednak zdaniem Winkelmana, nie ma co do tego pewności.

To pierwsza tak duża katastrofa lotnicza we Francji od czasu głośnego wypadku samolotu naddźwiękowego Concorde na przedmieściach Paryża 15 lat temu. Airbus A320 to jeden z popularniejszych modeli samolotów pasażerskich na świecie. Na pokładzie dwusilnikowego samolotu było 150 miejsc dla pasażerów. Maszyna miała 24 lata, została wyprodukowana w 1991 roku. Airbus miał na swoim koncie ponad 46 tysięcy lotów, które łącznie trwały 58 300 tysięcy godzin. Pierwszy samolot typu A320 powstał w marcu 1988 roku. Według danych przewoźnika, do lutego 2015 powstało 6200 airbusów tego typu, które łącznie przebyły 85 milionów lotów w czasie 150 milionów godzin. Minister spraw wewnętrznych Francji niedługo po katastrofie potwierdził, że dwa francuskie śmigłowce namierzyły szczątki rozbitej maszyny. Akcja prowadzona jest wyłącznie z powietrza. Według ratowników, nie znaleziono jednak żywych. Na miejsce katastrofy, w pobliżu miejscowości Barcelonnette, 105 km na północ od Nicei, udał się się minister spraw wewnętrznych Francji Bernard Cazeneuve. W Paryżu zorganizowano posiedzenie sztabu kryzysowego. Głos zabrał także Biały Dom, który ogłosił, że nie był to atak terrorystyczny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!