Drugi pojedynek o złoto był jeszcze lepszy niż pierwsza potyczka śląskich drużyn. Tym razem na Jastorze mniej było nerwów i kar, a dużo więcej składnych akcji i strzałów. O ile bohaterem pierwszego spotkania był bramkarz Tychów Stefan Żigardy, o tyle dziś na słowa uznania zasłużył golkiper gospodarzy Przemysław Odrobny. Jastrzębianie wygrali jak najbardziej zasłużenie, a o ich sukcesie przesądziła druga tercja wygrana przez JKH aż trzema bramkami. Tych goli mogło być zresztą jeszcze więcej, ale Maciej Urbanowicz nie wykorzystał rzutu karnego.
Początek spotkania należał do tyszan. Goście objęli prowadzenie za sprawą Jurija Kuzina, który dobił strzał Jarosława Rzeszutki. Chwilę potem okazje do podwyższenia wyniku mieli Kacper Guzik i Marcin Kolusz. Jastrzębianie przetrzymali ten szturm i wyrównali po strzale z dystansu Romana Nemeczka. Nie bez winy przy tej bramce był Żigardy.
Druga tercja toczyła się już pod dyktando JKH. Na prowadzenie gospodarzy wyprowadził po indywidualnej akcji Maciej Urbanowicz. Kapitan jastrzębian zaliczył także asystę przy trzeciej bramce, którą ładnym strzałem w okienko zakończył Jan Steber. Co prawda karnego nie udało mu się wykorzystać, ale gości pogrążył doświadczony Leszek Laszkiewicz dobijając uderzenie Richarda Bordowskiego. Po trzecim golu gospodarzy trener tyszan Jirzi Szejba wziął czas próbując zmobilizować swoich podopiecznych do podjęcia walki, ale ani Guzik, ani Kuzin, ani Vitek, mimo dogodnych okazji, nie zdołali posłać krążka do siatki.
Trzecia tercja nie była już tak ciekawa jak dwie pierwsze. Obie drużyny często grały w niej w 4-osobowych składach. Zadowoleni z prowadzenia gospodarze głównie pilnowali wyniku, a tyszanie, mimo ataków, nie byli w stanie odwrócić losów meczu. Gościom udało się strzelić w tej odsłonie tylko jedną bramkę. Jej autorem był Josef Vitek, którego świetnym podaniem obsłużył Jakub Witecki. Na trzy minuty przed końcem tyszanie wycofali bramkarza, lecz wynik nie uległ już zmianie.
Tym razem na widowni Jastoru zasiadło nieco mniej kibiców niż w pierwszym meczu, ale ci którzy przyszli nie żałowali gardeł dopingując gospodarzy i po meczu mieli powody do radości. Nie ma jednak co ukrywać, że w weekend w Tychach tumult na trybunach będzie znacznie większy.
JKH GKS Jastrzębie – GKS Tychy 4:2 (1:1, 3:0, 0:1)
Bramki 0:1 Jurij Kuzin (6), 1:1 Roman Nemeczek (16), 2:1 Maciej Urbanowicz (24), 3:1 Jan Steber (31), 4:1 Leszek Laszkiewicz (34), 4:2 Josef Vitek (54)
Kary: Jastrzębie – 6 , Tychy – 10 minut
Widzów 1500
Stan rywalizacji w play off (do czterech zwycięstw) 1:1. Kolejny mecz w sobotę o godz. 18 w Tychach
Jastrzębie: Odrobny – Rompkowski, Nemeczek, Bordowski, Polodna, Laszkiewicz – Bryk, Protivny, Przygodzki, Steber, Urbanowicz – Górny, Aleksiejuk, Plichta, Bondariew, Danieluk – Kantor, Pastryk, Świerski, Ł. Nalewajka, Kulas.
Tychy: Żigardy – Besch, Kotlorz, Kogut, Kartoszkin, Vitek – Ferenc, Hertl, Witecki, Rzeszutko, Kuzin – Pociecha, Sokół, Woźnica, Galant, Bagiński – Majoch, Wanacki, Guzik, Parzyszek, Kolusz.
58 min. Tychy wycofują bramkarza
54 min. 4:2 Drugą bramkę dla tyszan strzela Josef Vitek. Obie drużyny grały w czteroosobowych składach.
52 min. Znów obustronna kara. Tym razem dla Bordowskiego i Kuzina
49 min. Obustronne wykluczenia. Po 2 minuty kar dostają Urbanowicz i Hertl
Trzecia tercja nie jest już tak dobra jak dwie wcześniejsze. Gracze JKH są zadowoleni z prowadzenia, a tyszanie nie są już chyba w stanie odwrócić losów spotkania.
40 min. Koniec II tercji. zasłużone prowadzenie JKH 4:1. Na ławce kar siedzi Witecki i początek III tercji goście zagrają w osłabieniu
34 min. 4:1 Leszek Laszkiewicz popisał się skuteczną dobitką strzału Bordowskiego. Coraz wyraźniejsza dominacja Jastrzębia
33 min. Urbanowicz sam podjechał do karnego, ale górą był Żigardy
33 min. rzut karny dla JKH po faulu Hertla na Urbanowiczu. Przed wykonaniem karnego trener Kalaber wziął czas
31 min. 3:1 dla JKH Tym razem na listę strzelców wpisał się Jan Steber trafiając w okienko bramki gości. Zdenerwowany trener tyszan poprosił o czas
24 min. 2:1 dla JKH. Gola po indywidualnej akcji strzela kapitan jastrzębian Maciej Urbanowicz
21 min. Tychy w osłabieniu, bo nie potrafią liczyć do pięciu i chcieli grać w szóstkę w polu
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w hali obok po tie-breaku wygrali mecz w PP z Banimeksem Będzin i część jastrzębskich kibiców przyszła teraz na hokej. Na Jastorze jest około 1500 widzów
20 min. Koniec I tercji. W Jastrzębiu jest dziś sporo dobrego hokeja. Obie drużyny miały sporo okazji. Akcje tyszan są płynniejsze, ale jastrzębianie walczą z ogromną determinacją
16 min. 1:1 Gola strzela Roman Nemeczek zaskakując Żigardy'ego po podaniu Polodny
5 minuta 0:1 bramkę dla tyszan zdobywa Jurij Kuzin. Rosjanin dobija strzał Witeckiego, który przed siebie odbił Odrobny
Pięć minut do rozpoczęcia spotkania, a na widowni Jastoru nieco ponad tysiąc widzów, w tym 250 fanów w Tychów.
ROZPOCZYNAMY RELACJĘ LIVE Z JASTRZĘBIA
- Dziś jest nowy dzień i nowy mecz. Chcąc pozostać w grze o złoto musimy go wygrać – mówi trener jastrzębian Robert Kalaber.
Słowa Czecha są zrozumiałe, bo po dwóch spotkaniach w Jastrzębiu finałowa rywalizacja przeniesie się do Tychów i jeśli tyszanie dziś również wygrają, to będą prowadzić w play off już 2:0 i na własnym lodzie będą mogli postawić kropkę nad „i”.
W ekipie JKH panuje maksymalna mobilizacja, bo wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że dziś nie mogą przytrafić im się takie błędy jak w pierwszym przegranym 1:2 spotkaniu.
- Nie możemy grać tak nerwowo. Niektórzy nasi zawodnicy pierwszy raz grali przed taką publicznością, inni pierwszy raz grali o złoto i może stąd nie wszyscy poradzili sobie z presją. Pierwszy mecz mamy jednak już za sobą i jestem przekonany, że w drugim zagramy lepiej. Taktyka obu drużyn będzie podobna jak we wtorek – my będziemy atakować, a tyszanie czyhać na okazję do kontry, ale wierzę, że wynik będzie inny – powiedział Mateusz Rompkowski, obrońca jastrzębian.
Tyszanie cieszą się z prowadzenia, ale doskonale zdają sobie sprawę, że losy tytułu nie są jeszcze rozstrzygnięte.
- Wygraliśmy bitwę, ale do pełni szczęścia potrzebujemy jeszcze trzech zwycięstw – stwierdził Krzysztof Majkowski, który w 2005 roku sięgnął po tytuł jako zawodnik GKS, a teraz jest drugim trenerem tyszan.
Złoto sprzed 10 lat doskonale pamięta też Adam Bagiński. – Każdy z meczów finałowych będzie bardzo trudny. Prowadzimy 1:0, więc teraz będzie trochę spokojniej, ale musimy wystrzegać się kar, bo gra w osłabieniu zawsze kosztuje dużo sił – powiedział napastnik tyszan.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Śląski finał ligi hokeja: Mecz JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 1:2 [RELACJA + ZDJĘCIA]
*Waloryzacja rent i emerytur 2015 PODWYŻKA NIE DLA WSZYSTKICH JEDNAKOWA
*16-letni Wojtek z Piekar zmarł na lekcji WF. Szok w szkole ZDJĘCIA
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Koncert Linkin Park w Rybniku POZNAJ SZCZEGÓŁY + BILETY
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?