Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

jot-Drużycki: Zaolziańska prowokacja "zielonych ludzików"?

Jarosław jot-Drużycki
Jarosław jot-Drużycki
Jarosław jot-Drużycki arc.
Temat Zaolzia pojawił się nieoczekiwanie w zeszłym tygodniu na łamach ogólnopolskich mediów. Ponieważ region to zapomniany i rzadko kiedy widoczny w publicznym dyskursie, powinno przeto dominować zadowolenie, że oto ktoś wreszcie o nim wspomniał.

Niestety, przypomnienie kwestii zaolziańskiej odbyło się w kontekście rzekomego budzenia się za naszą południową granicą ducha etnicznych czystek rodem z Bałkanów.

Tygodnik "Do Rzeczy" (nr 12/15) piórem swego dziennikarza podał, że mieszkający tam Polacy są narażeni na akcje dyskryminacyjne ze strony Czechów: "Od dwóch miesięcy ktoś podsyca antypolskie nastroje po czeskiej stronie Śląska Cieszyńskiego. Na portalach i w mediach pojawiają się wezwania do usunięcia stamtąd Polaków, Czesi są straszeni, że Polska chce odzyskać Zaolzie". Wreszcie pada sugestia, że na Zaolziu działają już "zielone ludziki", a te - o czym wie przeciętny nawet konsument medialnego przekazu - bynajmniej nie przybywają z kosmosu, lecz ze stepów Eurazji.

Niezorientowany czytelnik otrzymuje zatem ponury obraz: Czesi, wspierani cichaczem przez Moskwę, chcą zlikwidować doszczętnie trzydziestotysięczny żywioł polski na Zaolziu. Tenże niezorientowany czytelnik nie wie natomiast, że lansowane przez autora artykułu - i cytujące go media - antypolskie strony internetowe czy profile na popularnych portalach społecznościowych, są bardziej niż niszowe. (W tym duchu opisał to zresztą także niedawno "Dziennik Zachodni", publikując opinie ludzi znających temat).

Są to zatem strony bardziej niż niszowe, a do tego prowokacje takie, na szczęście ignorowane, pojawiają się w nich na mniejszą lub większą skalę od wielu lat. To nie nowina, że na marginesie każdego społeczeństwa wegetują postawy ekstremistyczne, a nagłaśnianie tychże może doprowadzić, a właściwie najczęściej prowadzi, do skutków odwrotnych od zamierzonych.

Kiedy przed dwoma laty członkowie Czechosłowackiej Wspólnoty Legionowej (Československá obec legionářská, ČSOL) postawili na Zaolziu obelisk upamiętniający generała Josefa Šnejdárka, pod którego komendą w styczniu 1919 roku wojska czeskie wtargnęły na administrowane przez Rzeczpospolitą tereny Śląska Cieszyńskiego, w tamtejszej polskiej prasie podniesiono larum.

Postać "generała-zbrodniarza" - bo istotnie miał on krew na rękach (acz bynajmniej nie odpowiadał "za śmierć kilku tysięcy Polaków", jak można było przeczytać w "Do Rzeczy") - była tematem wiodącym. Również media w Polsce rozpisywały się w tej kwestii. Niebawem doszło do zbezczeszczenia pomniczka. Podejrzenie padło na polskich działaczy, a jedna z ogólnopolskich gazet doniosła zaraz na pierwszej stronie, jak to czeska policja przesłuchuje Zaolziaków i jak to się źle tamtejszym Polakom dzieje. Ale wkrótce sprawa umilkła. Winnych nie znaleziono, zaś obelisk wtopił się w górski krajobraz.

Tymczasem dwaj moi zaolziańscy znajomi, obydwaj na swój sposób patrioci, bo jeden Czech z organizacji Matice slezská (Macierz Śląska), drugi Polak z Ruchu Politycznego Coexistentia, przyznali - choć ten pierwszy z wielką satysfakcją, a drugi z nieskrywanym żalem - że nikt tak nie wypromował wśród czeskiej społeczności całkowicie nieznanego generała Šnejdárka jak Kongres Polaków w RCz i tamtejsze polskie media.

Po pograniczu należy stąpać ostrożnie. To prawdziwe pole minowe; jeden nieopatrzny ruch i może dojść do niekontrolowanego wybuchu. Wie to każdy, kto choć raz znalazł się w kulturowym tyglu. Tam krzyżują się narody i konfesje.

Polscy i czescy mieszkańcy zachodniego skrawka Śląska za Olzą dzień w dzień mijają się na ulicach, robią zakupy w tych samych sklepach, siedzą przy jednym stole w miejscowych gospodach, razem pracują i wypoczywają, a wielu z nich żyje w małżeństwach mieszanych.

Rozdmuchiwanie i generowanie przez opiniotwórcze media problemów etnicznych nie przysłuży się ani Zaolziakom, ani relacjom polsko-czeskim. Ale bez wątpienia ucieszy "zielone ludziki" - mistrzów prowokacji. Również i tych medialnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: jot-Drużycki: Zaolziańska prowokacja "zielonych ludzików"? - Dziennik Zachodni