Jak opowiada pomysłodawca filmu st. str. Łukasz Ratkowiak zbieranie materiału do filmu trwało...2 lata!
- Filmowaniem zajmowałem się hobbystycznie, kręciłem filmy z drona, jeździłem na rowerze z kamerką. Pewnego dnia wpadłem na pomysł, żeby wziąć kamerę do pracy, umieścić ją na hełmie i oczywiście za zgodą komendanta nagrywać te zdarzenia, na które wyjeżdżamy - opowiada Łukasz Ratkowiak.
Początkowo, zbieranie materiału miało posłużyć celom szkoleniowym. Po każdej zakończonej akcji strażacy wspólnie siadali i omawiali popełnione błędy, aby móc je później wyeliminować. Pomysł stworzenia filmu dla szerszego grona widzów zrodził się dopiero po jakimś czasie.
- Koledzy od razu przystali na ten pomysł. Kiedy ja miałem wolne, sami brali kamerę i umieszczali na swoich hełmach. Jest to świetna promocja nie tylko dla naszej jednostki, ale także dla samego zawodu strażaka - dodaje Ratkowiak.
W filmie pokazano najbardziej spektakularne akcje. Odbiór jest bardzo pozytywny. Zwykły mieszkaniec może teraz "oczami strażaka" zobaczyć, jak wygląda gaszenie największych pożarów, czy ratowanie ludzi z wypadków. Świętochłowiccy strażacy już planują nagrywanie kolejnych filmów. Podobne, mają być wypuszczane cyklicznie, co roku.
*Najlepsze życzenia Wielkanocne POWAŻNE, RELIGIJNE, ZABAWNE, SMS
*Szok! Wzięła 500 zł chwilówki, teraz musi spłacić aż 181 tysięcy!
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Rewelacyjna dieta na wiosnę, która działa
*Amerykańskie wojsko jedzie w Beskidy i straszy Rosjan [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?