Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Katowice - Wisła Płock 0:1. Za takie mecze powinno się... dopłacać [RELACJA, ZDJĘCIA]

Rafał Musioł
GKS Katowice - Wisła Płock
GKS Katowice - Wisła Płock Lucyna Nenow
Kibice GKS Katowice powinni podziękować wojewodzie za to, że dzięki jego decyzji nie musieli oglądać meczu swojej drużyny z Wisłą Płock. Spotkanie było koszmarnie słabe, gospodarze zasłużenie je przegrali, tracąc gola z rzutu wolnego, gdy grali już w dziesiątkę.

Decyzją wojewody meczu GKSKatowice z Wisłą Płock nie można było zobaczyć z trybun. I szczerze mówiąc polityk zrobił tym posunięciem kibicom... przysługę. Spotkanie stało bowiem na absolutnie mizernym poziomie, a goście wykorzystali swoją szansę wspięcia się na miejsce premiowane awansem do ekstraklasy.

Po piątkowej decyzji odwołującej oglądanie meczu na telebimie w sobotę rano poajwiła się informacja, że kibice zamierzają na parkingu przy Bukowej urządzić manifestację pod hasłem “Otworzyć stadion, zamknąć wojewodę”. Być może ten sygnał skłonił służby porządkowe do działań, jakich nie sposób dostrzec nawet przy okazji meczów podwyższonego ryzyka, np. w tramwajach zmierzających w kierunku stadionu przeprowadzano masowe kontrole biletów, a kontrolerom towarzyszyli funkcjonariusze prewencji. Praktyka dotąd niemal niespotykana, zwłaszcza w dniach meczowych, gdy w przeciwieństwie do spotkania z Wisłą, podróżuje nimi nadkomplet pasażerów, głównie w klubowych szalikach.

Także na samej Bukowej zgromadzono ponadprzeciętne siły - przed bramą obiektu stała policyjna polewaczka, po alejkach przemieszczały się patrole konne, a wzdłuż ogrodzenia bocznego boiska ustawiono szereg ochroniarzy. Wszystkie te przygotowania wyglądały tym bardziej absurdalnie, że ostatecznie mecz spoza płotu oglądało raptem mniej niż sto osób...

Pusty stadion posiada pewną charakterystyczną cechę, a mianowicie akustykę. Doskonale było więc słychać zarówno słowa piłkarzy, jak i szkoleniowców. Ta osobliwa lekcja taktyki nie przynosiła jednak efektów na murawie. Gra była słaba, ale nieco lepsze wrażenie sprawiali goście. Oni też byli coraz bliżsi szczęścia - w drugiej połowie Marcin Krzywicki dwukrotnie trafił piłką w słupek, a potem nawet pokonali Antonina Bucka, ale sędzia zauważył spalonego. W końcu katowiczanie postanowili ułatwić im zadanie i najpierw stracili Piotra Petasza, który wyleciał z boiska za czerwoną kartkę, a po chwili bramkę z rzutu wolnego po strzale Cezarego Stefańczyka z 66 minuty.
Porażka zespołu Artura Skowronka była w pełni zasłużona, a szefowie GieKS-y patrząc na ten mecz chyba wyjątkowo wyraźnie uświadomili sobie ryzyko, jakim była złożona kibicom obietnica oddawania 50 procent wartości biletów po porażkach i 25 procent po remisie. Zresztą za takie “widowisko” jak z Wisłą Płock powinno się widzom jeszcze dopłacać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!