Decyzją wojewody meczu GKSKatowice z Wisłą Płock nie można było zobaczyć z trybun. I szczerze mówiąc polityk zrobił tym posunięciem kibicom... przysługę. Spotkanie stało bowiem na absolutnie mizernym poziomie, a goście wykorzystali swoją szansę wspięcia się na miejsce premiowane awansem do ekstraklasy.
Po piątkowej decyzji odwołującej oglądanie meczu na telebimie w sobotę rano poajwiła się informacja, że kibice zamierzają na parkingu przy Bukowej urządzić manifestację pod hasłem “Otworzyć stadion, zamknąć wojewodę”. Być może ten sygnał skłonił służby porządkowe do działań, jakich nie sposób dostrzec nawet przy okazji meczów podwyższonego ryzyka, np. w tramwajach zmierzających w kierunku stadionu przeprowadzano masowe kontrole biletów, a kontrolerom towarzyszyli funkcjonariusze prewencji. Praktyka dotąd niemal niespotykana, zwłaszcza w dniach meczowych, gdy w przeciwieństwie do spotkania z Wisłą, podróżuje nimi nadkomplet pasażerów, głównie w klubowych szalikach.
Także na samej Bukowej zgromadzono ponadprzeciętne siły - przed bramą obiektu stała policyjna polewaczka, po alejkach przemieszczały się patrole konne, a wzdłuż ogrodzenia bocznego boiska ustawiono szereg ochroniarzy. Wszystkie te przygotowania wyglądały tym bardziej absurdalnie, że ostatecznie mecz spoza płotu oglądało raptem mniej niż sto osób...
Pusty stadion posiada pewną charakterystyczną cechę, a mianowicie akustykę. Doskonale było więc słychać zarówno słowa piłkarzy, jak i szkoleniowców. Ta osobliwa lekcja taktyki nie przynosiła jednak efektów na murawie. Gra była słaba, ale nieco lepsze wrażenie sprawiali goście. Oni też byli coraz bliżsi szczęścia - w drugiej połowie Marcin Krzywicki dwukrotnie trafił piłką w słupek, a potem nawet pokonali Antonina Bucka, ale sędzia zauważył spalonego. W końcu katowiczanie postanowili ułatwić im zadanie i najpierw stracili Piotra Petasza, który wyleciał z boiska za czerwoną kartkę, a po chwili bramkę z rzutu wolnego po strzale Cezarego Stefańczyka z 66 minuty.
Porażka zespołu Artura Skowronka była w pełni zasłużona, a szefowie GieKS-y patrząc na ten mecz chyba wyjątkowo wyraźnie uświadomili sobie ryzyko, jakim była złożona kibicom obietnica oddawania 50 procent wartości biletów po porażkach i 25 procent po remisie. Zresztą za takie “widowisko” jak z Wisłą Płock powinno się widzom jeszcze dopłacać.
*Najlepsze życzenia Wielkanocne POWAŻNE, RELIGIJNE, ZABAWNE, SMS
*Szok! Wzięła 500 zł chwilówki, teraz musi spłacić aż 181 tysięcy!
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Rewelacyjna dieta na wiosnę, która działa
*Amerykańskie wojsko jedzie w Beskidy i straszy Rosjan [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?