Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Jurasik z Górnika Zabrze: Koledzy mi wybaczyli

Mariusz Jurasik
Arkadiusz Gola
Z Mariuszem Jurasikiem rozgrywającym Górnika Zabrze rozmawialiśmy po wygranym przez trójkolorowych 37:23 meczu z Nielbą Wągrowiec o słowach wypowiedzianych przed kamerami po meczu z Pogonią Szczecin, zbliżającej się walce w fazie play-off Superligi i Final Four Pucharu Polski. Zapytaliśmy także o jego przyszłość w górniczej drużynie.

Po zaledwie zremisowanym meczu w Szczecinie z Pogonią padło z pana ust przed kamerami sporo gorzkich słów pod adresem kolegów. Opadły już te emocje?

Tak, już dawno. Byłem wtedy zdenerwowany z powodu ostatniej akcji meczu i sędziów po tym co wyprawiali w tym meczu. Już podczas treningu następnego dnia przeprosiłem całą drużynę, nie powinienem był mówić takich słów, a już na pewno nie przed kamerami telewizji. Przeprosiny zostały przyjęte, muszę to jednak odpokutować, nie zdradzę czym (śmiech). Gramy razem, wygrywamy razem i przegrywamy razem. Nie przystoi mi mówić takich rzeczy, ale ja nieraz mam gorącą głowę i mówię bzdury. Muszę się jeszcze nauczyć nad tym panować. I to wszystko co mogę na ten temat powiedzieć.

Mimo tych nerwów w dobrych humorach kończycie zasadniczy sezon Superligi.

Zrobiliśmy swoje, pokonaliśmy Nielbę i teraz czekamy na wtorkowy mecz Płocka ze Szczecinem. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, czyli Wisła ogra Pogoń, bo będzie w tym meczu faworytem, to zajmujemy trzecie miejsce i szykujemy się do meczów z Puławami. Jeśli Szczecin zremisuje lub wygra, to czeka nas najprawdopodobniej walka w play – offie ze Stalą Mielec.

Którego rywala wolałby Pan w następnej fazie?

To nie ma żadnego znaczenia. Obie drużyny są w naszym zasięgu i jeśli chcemy zdobywać medale, to musimy wygrywać z każdym.

Jak podsumuje pan rundę zasadniczą w wykonaniu Górnika? Byliśmy w niej świadkami meczów walki z najsilniejszymi rywalami, ale także tych zremisowanych z zespołami z końca tabeli…

Powtarzaliśmy błędy z poprzedniego sezonu. Graliśmy z dobrymi zespołami jak równy z równym, brakowało niewiele, przegrywaliśmy 2-3 bramkami. W tym roku było tak samo. A potem jedziemy grać z beniaminkami i zostawiamy tam punkt. Jedziemy do Lubina i przegrywamy jedną bramką z zespołem, który teraz będzie grał w play-outach. Gdybyśmy nie zgubili punktów ze Śląskiem Wrocław, Wybrzeżem Gdańsk i właśnie Zagłębiem Lubin, cieszylibyśmy się z trzeciego miejsca kolejkę wcześniej, a tak musieliśmy grać do końca. Ale to jest sport, zdarzają się wzloty i upadki. Myślę jednak, że idziemy w dobrym kierunku, musimy ustabilizować formę, żeby w play-offach nie mieć wpadek. W tamtym roku udało się nam do tego dobrze przygotować i w tym roku mam nadzieję, że będzie tak samo.

A przed wami jeszcze Final Four Pucharu Polski, tam też czeka mocny rywal…

To prawda. Szkoda, że trafiliśmy od razu na Vive Kielce, a nie na Wisłę Płock. Vive i Wisła były w nim rozstawione, wiadomo więc było, że z którąś z tych drużyn spotkacie się już w półfinale.[/b]

Gdy grałem w Niemczech nie było takich sytuacji. Były cztery zespoły i w losowaniu każdy mógł wpaść na każdego. Tam jednak liga jest bardziej wyrównana. U nas fajnie by było trafić w półfinale na Azoty Puławy. Finał wtedy byłby jednak może nie tyle jednostronny, co faworyt byłby jeden. Z drugiej strony i Vive i Wisła zasłużyły by grać w finale, są na najwyższym poziomie w naszej lidze, grają w ostatnich latach w finałach…

Nie znaczy to jednak, że z nimi nie powalczycie?

Oczywiście, że powalczymy. Po cichu liczyłem, że trafimy w półfinale na Wisłę Płock, która jest jednak słabszym zespołem od Vive. Tu upatrywałem naszej szansy. Tak się jednak nie stało, zagramy z Kielcami,. Póki piłka w grze wszystko jest możliwe. Pokazaliśmy ostatnio, że potrafimy grać z Kielcami, zabrakło trochę w końcówce do wygranej, ale niespodzianka wisiała w powietrzu.

Nie jest tajemnicą, że odrzucił pan pierwszą propozycję prezesa Kmiecika na przedłużenie kończącego się po tym sezonie kontraktu. Pojawiła się jakaś nowa z jego strony?

Powiem tak... Jesteśmy z prezesem cały czas w kontakcie, rozmowy nie są zakończone. To czy zostanę w Górniku czy nie rozstrzygnie się w najbliższym czasie.

Chce pan zostać w Górniku?

Oczywiście. Chciałbym tu zostać z kilku powodów. Mam blisko do domu (śmiech), klub dobrze prosperuje, jest stabilny finansowo. Wiemy także do czego sportowo dążymy z tym zespołem w kolejnych latach. Szkoda by było zostawić to wszystko i zaczynać od nowa w innym klubie. Ale to jest sport i wszystko jest możliwe. Zobaczymy jak będzie, jak już mówiłem, rozmowy trwają. Na tę chwilę szanse na to, że zostanę w Zabrzu wynoszą 50 procent.

Rozmawiała Agata Zielińska


*Najlepsze życzenia Wielkanocne POWAŻNE, RELIGIJNE, ZABAWNE, SMS
*Szok! Wzięła 500 zł chwilówki, teraz musi spłacić aż 181 tysięcy!
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Rewelacyjna dieta na wiosnę, która działa
*Amerykańskie wojsko jedzie w Beskidy i straszy Rosjan [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!