Nowe Wesołe Miasteczko w 2019? Godlewski: To będzie przeskok z XX do XXI wieku

Opozycyjni radni sejmiku zwracają się do marszałka o odwołanie zarządu Parku i jego Rady Nadzorczej skarżąc się na niejasne działania przy wyborze inwestora dla Wesołego Miasteczka. Dlaczego sami państwo nie szukali inwestora tylko zapłacili firmie doradczej to niemal 4 mln zł?
Tak, jak do remontu elki zatrudniliśmy firmy budowlane, tak do poszukiwania inwestora zatrudniliśmy specjalistów. Park Śląski to spółka, która jest odpowiedzialna za utrzymanie parkowej zieleni i zarządzenie wesołym miasteczkiem – poszukiwanie inwestora finansowego to zupełnie inna działalność. PwC to firma mająca swoje oddziały w ponad 100 krajach, w której codziennie pracują dziesiątki tysięcy specjalistów i dzięki temu ma rozległe kontakty na całym świecie. Wynik, czyli bardzo duże zainteresowanie – prawie 40 firm było wstępnie zainteresowanych, pokazuje, że mieliśmy rację. Jeśli chodzi wynagrodzenie PwC, to wyniosło ono dotychczas ok. 80 tys. zł, czyli ok. 27 tys. złotych rocznie. Wzrośnie do 1,7 mln zł w momencie podpisania umowy z prywatnym inwestorem, co stanowi niecałe 2 % wartości umowy. To bardzo niewielka wartość zważając, że przez prawie 20 lat nikomu nie udało się znaleźć żadnego wiarygodnego inwestora.

CZYTAJ TAKŻE:
Wójcik ws Śląskiego Wesołego Miasteczka: Zawinił zarząd i bezpośredni nadzór nad nim

Czy firma jeszcze znalazła jakiegoś innego inwestora skoro wystawiła tak wysoki rachunek? Ilu ich było? Pięciu, dziesięciu, jeden? Czy była jakaś polska firma?
Po pierwsze, za dotychczasowe 19 miesięcy pracy doradcy zapłaciliśmy nieco ponad 80 tyś zł. Zasadnicza część wynagrodzenia uzależniona jest od sukcesu czyli zawarcia umowy inwestycyjnej i wydatkowania tych środków na inwestycje w Wesołe Miasteczko. PwC prowadziło postępowanie w sposób konkurencyjny i transparentny. Po wysłaniu zapytania dot. możliwej inwestycji w Śląskie Wesołe Miasteczko, oraz szeroko zakrojonej akcji informacyjnej prawie 40 podmiotów zgłosiło chęć udziału w negocjacjach, cztery (w tym dwa międzynarodowe – z Hiszpanii i Słowacji) zadeklarowały podpisanie klauzuli poufności, by mieć dostęp do dokumentów wewnętrznych, związanych z inwestycją. Finalnie jeden – TMR – złożył swoją ofertę wstępną. Całość prac PwC zawarta jest w raporcie przedstawionym organom spółki.

Kto wybrał firmę słowacką pan, czy marszałek województwa?
Została wybrana w wyniku publicznej procedury wyboru inwestora dla Śląskiego Wesołego Miasteczka prowadzonej w wyniku udzielonego zamówienia publicznego przez PwC.

Jak szybkie tempo realizacji inwestycji zagwarantowali Słowacy?
Zgodnie z naszymi oczekiwaniami umówiony czas realizacji inwestycji ma zamknąć się w ciągu pięciu lat od daty zawarcia umowy. Na dzisiaj możemy powiedzieć, że zasadnicza część inwestycji, w tym posadowienie nowych atrakcji przewidziana jest na lata 2017-2019. To dla nas zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że wiele z atrakcji może zostać dopiero zaprojektowanych i specjalnie dedykowanych naszemu, wesołemu miasteczku. To proces, który trwa.
Jaki będzie profil Wesołego Miasteczka? Jakie będą atrakcje?
Dzisiaj jesteśmy jeszcze przed podpisaniem umowy i możemy mówić o pewnej wizji. W każdym razie z pewnością chodzi o przeskok z XX do XXI wieku – zakup nowych atrakcji, w tym np. dużych rollercoasterów. Do tego stworzenie stref tematycznych i wykorzystanie stawu w środku wesołego miasteczka, do umieszczenia również na nim nowych urządzeń.

Dlaczego, chociaż szukano inwestora kupiono duński stary sprzęt do Wesołego Miasteczka? Przecież nie będzie on wykorzystany. Ile kosztował? Co się z nim dzieje?
Poszukiwanie inwestora finansowego jest celem strategicznym, ale nie mogliśmy w związku z tym poniechać innych działań, by poprawiać jakość usług w wesołym miasteczku. Zakup nowych atrakcji, na które dysponowaliśmy możliwościami finansowymi, była kolejnym, bieżącym działaniem zarządu WPKiW. Pierwsze z nich już od ubiegłego sezonu cieszą naszych gości. Kolejne posadowimy w tym roku. W opinii naszego doradcy ale również potencjalnych inwestorów to była dobra decyzja uwiarygadniająca Zarząd, jako ludzi zdeterminowanych w zwiększaniu atrakcyjności swojej oferty.

Czy jest możliwa prywatyzacja Wesołego Miasteczka, skoro przejmując go od Skarbu Państwa gwarantowano, że nie będzie ono prywatyzowane?
Zastrzeżenie w umowie pomiędzy Skarbem Państwa a samorządem województwa śląskiego o zachowaniu komunalnego charakteru dotyczy całości Parku i ten cel w pełni respektujemy. Mówimy wyłącznie o dzierżawie grunty z przeznaczeniem tylko na prowadzenie działalności parku rozrywki. Nic innego na tym gruncie nie może powstać. Zresztą już w 2005 r. Skarb Państwa przyjmując program restrukturyzacji WPKiW SA założył wydzielenie wesołego miasteczka ze struktury Parku do oddzielnej spółki i poszukiwanie dla niego zewnętrznego finansowania. My te ustalenia, powtórzone zresztą w Uchwale Sejmiku Śląskiego w sprawie programu modernizacji WPKiW SA teraz realizujemy. Mogę zapewnić, że wszystkie nasze działania są zgodne z regulacjami, a także transparentne i oparte na wnikliwych analizach prawnych. Dysponujemy szeregiem niezależnych opinii prawnych, stwierdzających jednoznacznie, że zastosowaliśmy właściwy tryb wyboru partnera prywatnego i zadbaliśmy o każdy najdrobniejszy szczegół. Mogę dodać, że te opinie bazują na szeregu orzeczeń autorstwa Najwyższej Izby Kontroli.
Ile Park zarabia na prowadzeniu Wesołego Miasteczka? Czy zatem opłaca się je przekazywać inwestorowi, który za czynsz dzierżawny zapłaci 1,4 mln zł. netto. a po pięciu latach milion euro?
Miniony sezon Wesołe Miasteczko zamknęło z zyskiem na poziomie 200 tys. zł. Jak widać, wyodrębnienie wesołego miasteczka to znaczny wzrost przychodów z czynszu dzierżawnego ale także istotne ograniczenie kosztów funkcjonowania Parku. Czynsz na poziomie 1,4 mln zł rocznie to już znacząca pozycja w budżecie Parku Śląskiego i pieniądze, które służyć będą poprawie parkowej infrastruktury na remonty alejek, czy wymianę ławek. Ale przecież czynsz to nie wszystko. W ciągu tylko pierwszych pięciu lat w modernizację wesołego miasteczka zostanie zainwestowanych 117 mln zł. Nigdy ani Park Śląski ani samorząd województwa nie byliby w stanie zainwestować takich środków.

Czy rzeczywiście w najbardziej atrakcyjnych miejscu w regionie cena za metr dzierżawy gruntu powinna wynosić 30 groszy, a po upływie 5 lat - 60 gr?
Jak wspomniałem, czynsz to nie wszystko. Równie istotne są nakłady inwestycyjne, przez co ma szansę poprawić się infrastruktura, pojawić nowi goście. Dzięki zwiększonej atrakcyjności wesołe miasteczko ma odwiedzać rocznie ponad milion gości. Część z nich skorzysta również z innych parkowych atrakcji. Kupi bilet do ZOO, na Elkę, skorzysta z parkowej gastronomii. Wielu gości to będą mieszkańcy z poza śląska, być może przyjadą na Górny Śląsk po raz pierwszy i będą mogli po powrocie powiedzieć swoim znajomym czy na portalach społecznościowych, że województwo śląskie to fajne miejsce.

Rozmawiała: Agata Pustułka

*Najlepsze życzenia Wielkanocne POWAŻNE, RELIGIJNE, ZABAWNE, SMS
*Szok! Wzięła 500 zł chwilówki, teraz musi spłacić aż 181 tysięcy!
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Rewelacyjna dieta na wiosnę, która działa
*Wybory prezydenckie 2015: Oto kandydaci na prezydenta RP[a]
*[a]http://www.slaskplus.pl/