Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląskie nie odczuje perturbacji japońskiej katastrofy [WIDEO]

Aldona Minorczyk-Cichy
Co czeka nas konsumentów po katastrofie w Japonii? Czy w wyniku zatrzymania produkcji w fabrykach samochodów może zabraknąć części? Czy cena paliwa jeszcze bardziej wzrośnie?

- Tak naprawdę to nadal trwa podliczanie strat. Na oceny skutków tego, co wydarzyło się w Japonii, jest jeszcze trochę za wcześnie - mówi Wojciech Drzewiecki, ekspert z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Toyota, a także producenci innych marek samochodów, są w niezwykle trudnej sytuacji. Nawet jeśli ich fabryki nie zostały uszkodzone przez szalejący żywioł, to i tak większość na kilka dni wstrzymało produkcję. Koncerny na pierwszym miejscu stawiają bezpieczeństwo pracowników, dostawców i ich rodzin.

Toyota od 14 do 16 marca zamknęła swoje fabryki. Jej zarząd jednak uspokaja: "Wstrzymanie pracy fabryk Toyoty na terenie Japonii nie będzie miało wpływu na dostępność samochodów i części w Europie i w Polsce. Zarówno centralny skład samochodów i części w Belgii, jak i zapasy magazynowe Toyota Motor Poland są przygotowane na przerwy w produkcji japońskiej" - brzmi oficjalny komunikat.

Drzewiecki ostrzega jednak, że to może nie do końca być takie proste. - Dzisiaj niemal wszystkie części od firm kooperujących trafiają niemal bezpośrednio na linię produkcyjną. Wystarczy brak jednej części i produkcja stanie - mówi. I nie wiadomo, jak rozwinie się kwestia dostaw prądu.
Tomasz Starus, główny analityk i dyrektor Biura Oceny Ryzyka w Towarzystwie Ubezpieczeń Euler Hermes, podkreśla, że Japonia nie jest naszym wiodącym partnerem w Azji. - Większy obrót realizujemy nie tylko z Chinami, ale też z mniejszymi krajami tego regionu - mówi.

Wymiana handlowa z Japonią jest wyceniana 2,8 mld dolarów w 2010 r. W obu kierunkach dominują wyroby motoryzacyjne, maszyny, chemia, optyka i elektronika. - W Polsce działa 268 przedsiębiorstw z japońskim kapitałem, które zainwestowały łącznie ponad 1 mld dol. W najbliższej perspektywie brak jest istotnych zagrożeń dla ciągłości produkcji, a to dzięki zapasom oraz łańcuchowi dostawców na miejscu - podkreśla Starus.

Janusz Steinhoff, były wicepremier i szef resortu gospodarki w rządzie AWS-u Jerzego Buzka:
Gospodarka światowa odczuła skutki katastrofalnych wydarzeń w Japonii, najmniej jednak Europa, w tym Polska. Także na Śląsku nasza kooperacja z przemysłem japońskim jest stosunkowo niewielka, więc ewentualne kłopoty też zbyt duże być nie powinny. Pewnym problemem może być zatrzymanie produkcji samochodów, które odbije się choćby na producentach blachy. To dlatego, że gospodarka jest układem naczyń połączonych.

Kataklizmy nie powinny mieć wpływu na ceny węgla. One i tak rosną od pewnego czasu, bo są powiązane z cenami gazu i ropy. Większy wpływ na węgiel ma to, co się dzieje od dłuższego czasu w Libii, niż ostatnie wydarzenia na Dalekim Wschodzie. Wysokie ceny na rynku ma tak węgiel energetyczny, jak i koksowniczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo