48-letni Adam W. stanie przed jastrzębskim sądem, oskarżony o zabójstwo byłej partnerki, 49-letniej Ilony K. Jak ustaliła prokuratura, przez wiele miesięcy mężczyzna miał znęcać się nad kobietą, dochodziło do rękoczynów. Ale - jak to zazwyczaj w takich sytuacjach bywa - sąsiedzi w bloku na popularnym jastrzębskim osiedlu nie reagowali, choć im się skarżyła, a rodzina kobiety myślała, że uda się sprawę załatwić bez informowania policji. Niestety...
Po zabójstwie dał klucze przypadkowej osobie
3 czerwca ubiegłego roku Adam W. przyszedł do domu kobiety i zadał jej jeden cios w serce. Okazał się śmiertelny. - Już wtedy W. nie mieszkał u kobiety. Miesiąc wcześniej z pomocą syna udało się jej wyrzucić go z mieszkania. Ale jeszcze czasami ją odwiedzał - wyjaśnia prokurator Jacek Rzeszowski, rzecznik Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie właśnie zakończono śledztwo w tej sprawie.
Adam W. po dokonaniu zabójstwa wybiegł z mieszkania. Był kompletnie pijany. Przypadkowemu świadkowi, którego spotkał przy bloku, oznajmił: "Zabiłem kobietę. Weź klucze do jej mieszkania". A gdy zagadnięty mężczyzna nie chciał ich przyjąć, rzucił je do trawy i uciekł. Świadek odnalazł je i zaniósł na policję. Dwa dni trwało, zanim ustalono mieszkanie, a w nim ciało kobiety z raną kłutą w sercu. Wkrótce wpadł sam Adam W.
Sąsiadom się skarżyła, ale policja nie wiedziała
Badania DNA potwierdziły jego udział w zdarzeniu, poza tym zostawił odciski palców, jest też widoczny na monitoringu, jak wchodzi do mieszkania. Dzięki temu mogliśmy dosyć precyzyjnie określić czas zgonu - wyjaśnia prokurator Rzeszowski.
Jedno jest pewne: kobieta skarżyła się sąsiadce, że jest bita. Także rodzina wiedziała, że w związku nie dzieje się najlepiej. Niestety, policja o niczym nie była informowana. Czy wiara w to, że problem przemocy sam minie, nie jest złudna? - Ten tragiczny przypadek pokazuje, że owszem, jest. Bo jeśli już reagujemy, to zazwyczaj na bardzo spektakularne przykłady przemocy, a więc gdzie pojawia się krew, objawy zewnętrzne. Pozostaje nam jedynie apelować, apelować, apelować i edukować. Bo być może od naszej szybszej reakcji uda się uratować komuś życie - wyjaśnia nam dr Izabela Rajska-Kulig z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
CZYTAJ TAKŻE:
Częstochowa: Krzysztof W. stanie przed sądem oskarżony o zabójstwo
Przyznaje, że wiele obecnie prowadzonych kampanii edukacyjnych, gdzie mówi się o przemocy fizycznej, ale i psychicznej, trafia do świadomości społecznej. - Ale prawda jest taka, że minie jeszcze wiele lat, zanim pozbędziemy się w myśleniu łatki, że dzwoniąc na policję donosimy, choć tak naprawdę robimy coś bardzo pozytywnego, pożytecznego - wyjaśnia nam pani psycholog.
40 Niebieskich Kart tylko w tym roku
Ofiary przemocy mogą dzwonić na policję (112) lub do Ośrodka Pomocy Społecznej w Jastrzębiu - 32 434-96-23. - Tylko w tym roku mamy założonych 40 Niebieskich Kart, po których wdrożona zostaje pomocowa procedura - mówi Marzena Sumara z OPS w Jastrzębiu-Zdroju. W ub. roku założono ich 294, a w 2013 - 340. 90 proc. przypadków dotyczy bitych kobiet. Procedura polega na objęciu rodziny i ofiary parasolem ochronnym, pomocą psychologa. W skrajnych przypadkach kobiety decydują się na ucieczkę od pięści do ośrodka interwencyjnego. Znajdują się w Wodzisławiu, Chorzowie i Świętochłowicach.
*Najlepsze życzenia Wielkanocne POWAŻNE, RELIGIJNE, ZABAWNE, SMS
*Szok! Wzięła 500 zł chwilówki, teraz musi spłacić aż 181 tysięcy!
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Rewelacyjna dieta na wiosnę, która działa
*Amerykańskie wojsko jedzie w Beskidy i straszy Rosjan [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?