Turniej tenisistek WTA Katowice Open to nie tylko ciekawe mecze, ale prawdziwa rewia mody na korcie. W pierwszym swoim meczu Agnieszka Radwańska pokonała Belgijkę Yaninę Wickmayer 6:1, 6:3. Krakowianka wystąpiła w nowej czarnej koronkowej sukience, która wpadła w oko kibicom i dziennikarzom.
„Isia” nie kryła zadowolenia takim zainteresowaniem...
– Ogólnie jestem fanką ciemnych kolorów – mówiła Radwańska. – Mam okazję przymierzać nowe stroje długo przed ich założeniem na mecze i wtrącam swoje uwagi. Jednak ostatnio kolekcje są tak dobrze wykonane pod względem kolorystyki i kroju, że chodzi praktycznie tylko o moje wymiary. Ta sukienka jest taka, że nie miałam do niej żadnych uwag, wszystkie moje koleżanki już sobie ją zamówiły, nie wiem, czy mi ich starczy – śmiała się krakowianka.
Agnieszka, jak to kobieta, nie zamierza w tym roku grać tylko w kreacji, w której ją widzimy w Spodku.
– Na drugą część sezonu będzie niespodzianka, ale teraz jej nie zdradzę, bo chyba nawet nie mogę. Powiem tylko, że będą to stroje nowoczesne i raczej niespotykane na kortach – powiedziała Radwańska.
Ciekawostką jest, że siostra Agnieszki Radwańskiej, Urszula, zagrała w identycznej czarnej koronkowej sukience.
W Katowicach nie ma Martiny Navratilovej, która od pewnego czasu jest w sztabie szkoleniowym Polki. Była gwiazda tenisa ogląda mecze Radwańskiej w telewizji. Dziennikarze przypomnieli, że Navratilova, będąc małą dziewczynką, dojeżdżała na turnieje z ojcem na motorze, a obecnie jest właścicielką motocyklu marki Ducati. Radwańska nie jest jednak zainteresowana takimi przejażdżkami.
– Szczerze mówiąc nigdy nie jechałam motocyklem. Nie jestem tego fanką. Motocykl kojarzy mi się z czymś niebezpiecznym, jazda na nim to igranie z życiem. Wolę samochody i tego będę się trzymała – podkreśliła krakowianka, która w tym tygodniu spadła z ósmego na dziewiąte miejsce w rankingu WTA.
– Początek rok u nie był wymarzony, wyniki nie były takie jak chciałam – przyznała. – Robię wszystko, żeby to poprawić, aby środek sezonu był już dużo lepszy.
Radwańska rok temu przegrała w w Spodku w półfinale z późniejszą triumfatorką Francuzką Alize Cornet. Tym razem nasza zawodniczka chce zostać w Katowicach aż do niedzieli.
– Moim celem w każdym turnieju jest jego wygranie, tym bardziej u nas w Polsce. Będę robiła wszystko, żeby grać w Katowicach do ostatniego dnia – zapowiedziała.
Pierwszy krok został uczyniony w meczu z Wickmayer.
– Na pierwszy rzut oka oceniłam, że wylosowałam trudną rywalkę – nie kryła Radwańska. – Wickmayer to zawodniczka, która teraz ma niski ranking (jest 92. na świecie – red.), ale gra o wiele lepiej niż na to wskazuje jej miejsce. Dlatego cieszę się, że rozegrałam dobry mecz, bo pierwsze spotkanie w turnieju zawsze jest najtrudniejsze.
Jutro o 20.15 Polka zagra o ćwierćfinał z An-Sophie Mestach z Belgii (112. WTA), która pokonała Magdalenę Fręch.
– Tak naprawdę dobrze jej nie znam. Widziałam ją tylko kilka razy, trochę też w meczu z Magdą Fręch. Jest to inna zawodniczka niż Wickmayer. Gra podobnie do Kirsten Flipkens, na to się nastawiam – stwierdziła „Isia”.
Jeśli Radwańska pokona drugą przeszkodę, to w piątkowym ćwierćfinale zagra z Czeszką Klarą Koukalovą, która pokonała Rosjankę Wierę Zwonariewą 6:1, 6:4.
*Czy krematorium bezcześciło zwłoki? W Zabrzu wrze. Ludzie chcą wyjaśnień
*Strzelanina w Kuźni Raciborskiej. Nie żyje rodzina policjant, policjantka i ich dziecko
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Rewelacyjna dieta na wiosnę, która działa
*Wybory prezydenckie 2015: Oto kandydaci na prezydenta RP
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?